Play włącza się do gry

Prawdziwe komórkowe kombajny - umożliwiające wielogodzinne słuchanie muzyki MP3, oglądanie telewizji czy odrodzenie MMS-ów - oto czym chce zaskoczyć klientów czwarty na rynku telefonów komórkowych operator o nazwie Play. - Nasze wejście zrewolucjonizuje rynek telefonów komórkowych - mówi Marcin Gruszka, rzecznik prasowy nowej telefonii firmy P4.

Czy tę rewolucję odczują klienci? Trudno powiedzieć, bo operator dopiero dziś ujawni ceny aparatów i połączeń. Zapowiada jednak niskie abonamenty, które będą miały formę pakietów, dzięki czemu klienci będą mogli wykorzystać je na dowolne usługi oferowane przez firmę. Mają się wśród nich znaleźć: ściąganie dużych załączników w bardzo krótkim czasie, przesył obrazu z wideokonferencji i grafik o wysokiej rozdzielczości czy prowadzenie rozmów przez jedną z dwóch wideokamer w aparacie. - Liczymy na zdobycie młodych, aktywnych użytkowników w dużych miastach - zdradza Marcin Gruszka.

Co na to konkurencja? - Nie bagatelizujemy żadnego operatora na rynku, ale spokojnie czekamy, co pokaże - mówi Jacek Kalinowski, rzecznik prasowy TP SA, do której należy m.in. Orange. - Zareagujemy natychmiast, gdy tylko poznamy ofertę Playa - dodaje.

- Większa konkurencja zawsze wymusza obniżkę cen - komentuje Anna Streżyńska, prezes Urzędu Komunikacji Elektronicznej. - Jeżeli Play chce być konkurencyjny wobec pozostałych operatorów, musi przedstawić rewolucyjne rozwiązania - dodaje. Na rzecz korzystających z komórek przemawia to, że w kolejce do polskiego rynku czekają tzw. wirtualni operatorzy (korzystający z infrastruktury innych operatorów) m.in. mBank, Avon, Inteligo. - Oni skierują ofertę do swojej grupy klientów, ale żeby ich zdobyć, też będą musieli zaproponować cenowy przełom - dodaje prezes Streżyńska.

Dariusz Brzostek, metro.pl

wyślij znajomemu

Dodaj artykuł do: