13/03/2007 13:28:42
Jak to się robi?
Zastanawiający jest też sposób wykonania znaków. Przede wszystkim – ich przedziwna treść. Podobno do przetłumaczenia informacji na język polski użyto tłumacza z dużego biura tłumaczeń, posiadającego liczne licencje i certyfikaty. Podobno – bo przecież nie rozmawiam z osobą bezpośrednio za to odpowiedzialną. Trudno w to uwierzyć spojrzawszy na konstrukcje językowe, które żywo przypominają zdania przetłumaczone przez któryś z translatorów internetowych. Przynajmniej łatwiej uwierzyć w taką wersję wydarzeń niż w to, że certyfikowany tłumacz nie wie, jak należy – i nie należy – używać polskiego słowa „nabyć”. Zastanawiają też błędy literowe, które w takiej informacji zdarzać się nie powinny. Kiedy przedstawiam takie argumenty, pracownik Westminster City Council upiera się, że jest pewien, że zrobił to dobry tłumacz. Okazuje się też, że znaki zawieszone są stanowczo zbyt nisko, by je odczytać. Powinny znaleźć się dużo wyżej – i musiałyby być zdecydowanie większe – jeśli kierowcy mieliby mieć możliwość zapoznania się z ich treścią. - Tak, tak, widziałem ten znak, ale musiałem się nieźle nagimnastykować i długo się przyglądać, żeby go w ogóle dostrzec – mówi pan Andrzej.
Jakub Czernik, Polish Express, j.czernik@polishexpress.co.uk
Bądź pierwszą osobą, komentującą ten artykuł.
Opiekun seniora care and support ...
Care and Support Assistant Domiciliary (różne lokalizacje: H...
Paczki do polski - najtaniej na w...
Szybki, tani i bezpieczny transport paczek oraz przesyłek na...
Poszukujemy lekarzy do polskiej k...
Poszukujemy obecnie lekarzy do dwóch polskich, renomowanych ...