08/03/2007 22:48:16
Skąd się w ogóle wzięły? Przedstawiciele skarbu państwa, który ma ponad 68 proc. akcji w spółce (ale tylko cztery miejsca w radzie), chcą odzyskać kontrolę nad LOT-em. Drugi udziałowiec - syndyk masy upadłościowej SAirGroup (ma 25,1 proc. udziałów, trzy osoby w radzie) - chce sprzedać swe akcje. Kto je kupi? Przez ponad cztery lata syndyk nie znalazł chętnego, ale przez ostatni rok zainteresowany był skarb państwa. Problem w tym, że na pakiet akcji trzeba mieć sporo pieniędzy - w czasie prywatyzacji 10 proc. akcji LOT-u kosztowało ok. 30 mln dol. Ile dokładnie zapłacił za linię szwajcarski SAirGroup, nie wiadomo.
Skarb państwa, choć jest większościowym akcjonariuszem LOT-u, nie ma też kontroli nad radą. Niekorzystny dla większościowego udziałowca układ sił w radzie wynika z umowy prywatyzacyjnej i statutu.
Zdaniem opozycji w Locie szykuje się kolejny konflikt na miarę Eureko. Dlaczego? Bo PiS chciał zmieniać umowę prywatyzacyjną LOT-u. To właśnie w niej Swissair zapewnił sobie trzy miejsca w radzie nadzorczej, choć ma w spółce tylko nieco ponad jedną czwartą udziałów. Posłowie PiS chcieli przepchnąć przez Sejm specustawę, która pozwoli wybierać prezesa LOT-u nie radzie nadzorczej, ale WZA spółki.
Kolejna rada nadzorcza LOT-u już 20 marca. Do tego czasu ma zastanowić się nad kwalifikacjami, jakie będzie musiał mieć nowy prezes. (gazeta.pl)
Bądź pierwszą osobą, komentującą ten artykuł.
Opiekun seniora care and support ...
Care and Support Assistant Domiciliary (różne lokalizacje: H...
Paczki do polski - najtaniej na w...
Szybki, tani i bezpieczny transport paczek oraz przesyłek na...
Poszukujemy lekarzy do polskiej k...
Poszukujemy obecnie lekarzy do dwóch polskich, renomowanych ...