Rada nadzorcza LOT zawiesiła prezesa Mazura

Rada nie podała żadnego powodu zawieszenia. To już kolejna zmiana na czele LOT-u. Polskie linie nie mają stałego szefa od... 2005 r. Decyzja rady nadzorczej wywołała konsternację w firmie: prezes jest zawieszony, ale nadal pełni funkcję dyrektora generalnego, więc rządzi w Locie (choć rada twierdzi, że firmą zarządzają dwie pozostałe osoby z zarządu LOT-u).

Co więcej, nie można ogłosić konkursu na nowego prezesa, bo Mazur jest tylko zawieszony, a nie odwołany. Resort zapewnił syndyka, że ma lepszego kandydata na prezesa LOT-u. Kogo? Nie wiadomo.

Dla spółki to źle - już za niecałe trzy tygodnie zaczyna się sezon letni, czyli czas żniw dla linii lotniczych. LOT nadal nie ma osoby, która realizowałaby strategię rozwoju firmy.

Jak zawieszano prezesa? Rada miała dokonać zmian w zarządzie już w południe, ale minister Ireneusz Dąbrowski rozmawiał z mniejszościowymi udziałowcami do późnego popołudnia. Przekonał ich.

Wniosek resortu skarbu o zawieszenie szefa LOT-u Mazura, który trzy tygodnie temu wygrał konkurs na prezesa, przeszedł. Nie poparli go przedstawiciele pracowników w radzie nadzorczej. Zgłosili zdanie odrębne o tym, że zawieszenie jest dla spółki szkodliwe.

Nadzorujący LOT wiceminister skarbu Ireneusz Dąbrowski przekazał nam przez rzecznika, że sprawy LOT-u nie chce na razie komentować.

W samej radzie nadzorczej do czwartku był konflikt. Wiceminister Dąbrowski oskarżał syndyka o naruszenie umowy prywatyzacyjnej. Resort skarbu oficjalnie napisał o tym w swoim środowym komunikacie. O co chodziło? 13 lutego syndyk nie poparł kandydata resortu skarbu na prezesa - w ten sposób szefem LOT-u został Marek Mazur (poparli go pracownicy, którzy mają w radzie nadzorczej trzy miejsca i niecałe 7 proc. udziałów w firmie).

Na razie więc w Locie tarcia pomiędzy dwoma największymi udziałowcami się zmniejszyły.

wyślij znajomemu

Dodaj artykuł do: