05/03/2007 17:32:38
Powyższa wypowiedź nie pozostawia złudzeń, co do tego w jakim tonie będzie utrzymana relacja z koncertu, ale zacznijmy wszystko od początku…
Jak do oficjalnej informacji podał organizator, impreza miała rozpocząć się o 18.30, w Pochester Hall w centrum Londynu. Pierwsza niespodzianka tego wieczoru spotkała mnie tuż przy wejściu. Pomimo wcześniejszej umowy, nie zostałam wpuszczona do wnętrza gmachu. Po telefonicznej rozmowie z organizatorem, który rozłączył się niespodziewanie w jej trakcie, zaczęłam mieć dziwne przeczucie, że nad wieczorem, zawisły czarne chmury. Nie poddałam się jednak łatwo. Gdy drzwi zostały otwarte dla publiczności, razem ze wszystkimi fanami zespołu, weszłam do środka. Po tym jak zostałam dokładnie obszukana przez panów ochroniarzy, ruszyłam prosto do miejsca, które miało spełniać funkcję kasy biletowej. Dzięki uprzejmości miłego Pana Biletera, który sprawdził odręcznie napisaną listę gości, okazało się, że „Moja Wyspa” na niej figuruje.
Po chwili, wrażenie, jakie wywarło na mnie miejsce, w którym się znalazłam, pozwoliło mi zapomnieć o wcześniejszym incydencie. Czerwone dywany i kryształowe żyrandole wprawiły mnie prawie w osłupienie. Zdarzyło mi się być na wielu tzw. hip - hopowych imprezach, ale żadna z nich nie odbywała się w tak eleganckim miejscu. Zaczęło mi się to nawet wydawać interesujące. Byłam ciekawa, czy członkowie zespołu zareagowali tak jak ja, kiedy po raz pierwszy przekroczyli próg Pochester Hall. Fani Molesty poczuli się chyba nieco przytłoczeni wyglądem wnętrza gmachu, bo początkowo, mimo nawołującego DJ Kali, nikt nie kwapił się do podejścia pod scenę. Publiczność zajęła miejsca przy stolikach i raczyła się złotym trunkiem, a że na Moleste przyszło im poczekać jeszcze ok. dwóch godzin, więc jedno piwo zastępowało kolejne… Ja - w czasie, gdy inni oddawali się tej zacnej przyjemności degustacji - postanowiłam zadziałać i dowiedzie się, co z wywiadem. Oraganizator, którego w końcu udało mi się odnaleźć, nie był w stanie powiedzieć mi czy jest taka możliwość, czy jej nie ma i odszedł. Próbowałam jeszcze kilka razy, ale nie dowiedziałam się nic więcej. Szczęście w nieszczęściu sprawiło, że nagle zauważyłam obok siebie Pelsona. Ten bez problemu zgodził się na wywiad po koncercie.
Bądź pierwszą osobą, komentującą ten artykuł.
Skup zlomu i metali scrap metal ...
07738821271NAJWIĘKSZY W LONDYNIESKUP METALI KOLOROWYCHPŁACIM...
Poszukujemy lekarzy do polskiej k...
Poszukujemy obecnie lekarzy do dwóch polskich, renomowanych ...
Simvic-najstarszy skup metali kol...
NAJWIĘKSZY W LONDYNIE SKUP METALI KOLOROWYCH PŁACIMY NAJWYŻS...
Skup metali kolorowych 0773882127...
Skup metali kolorowych i stali.Działamy na terenie całego Lo...