Wiadomości

Polska

12/02/2007 06:58:11

Bruksela walczy o Rospudę

Buldożery mogą wjechać do Doliny Rospudy choćby dziś. Wojewoda podlaski wydał zezwolenie na rozpoczęcie budowy obwodnicy Augustowa. Obrońcy przyrody mają nadzieję, że Unia na to nie pozwoli.

Wojna o dolinę Rospudy trwa, ale na uratowanie unikalnych torfowisk zostało coraz mniej czasu. W piątek wojewoda podlaski wydał oddziałowi Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad pozwolenie na budowę obwodnicy Augustowa. Według planów blisko jedna trzecia drogi ma przebiegać przez obszary chronione w ramach programu Natura 2000. Dlatego drogowcom zależy na czasie: jeżeli zaraz nie rozpoczną budowy, mogą nie zdążyć przed rozpoczęciem okresu lęgowego ptaków, na który prace trzeba będzie wstrzymać. Odpowiedzialna za budowę firma Budimex-Dromex chce więc jak najszybciej rozpocząć wycinkę drzew. Teraz drogowców wstrzymuje tylko kontrola przetargu na wykonawcę inwestycji, którą przeprowadza Urząd Zamówień Publicznych.

Ale wkrótce rozpoczęcie budowy może zablokować także Komisja Europejska.

- Jestem zdziwiony decyzją o rozpoczęciu budowy obwodnicy Augustowa - oświadczył w sobotę w Warszawie José Manuel Barroso, przewodniczący KE. - W kontekście niedawnego spotkania polskich ministrów środowiska, rozwoju regionalnego i transportu z unijnymi komisarzami odpowiedzialnymi za te dziedziny jest ona niezrozumiała.

Barroso dodał, że KE tylko do 15 lutego będzie czekać na wyjaśnienia Polski w tej sprawie.

Dużo ostrzejsza w ocenach była Barbara Helfferich, rzeczniczka komisarza ds. ochrony środowiska Stavrosa Dimasa. Powiedziała, że Komisja jest zdecydowana zastosować przyspieszoną procedurę karną przeciwko Polsce. To oznacza, że urzędnicy jak najszybciej postarają się wyjaśnić, czy budowa obwodnicy jest zgodna z unijnym prawem i - jeśli tak będzie - pozwą Polskę przed Europejski Trybunał Sprawiedliwości. Konsekwencje to dotkliwe kary finansowe. Co gorsza, jeśli budowa obwodnicy ruszy, to wstrzymane mogą zostać dotacje unijne na inne projekty transportowe w kraju.

Na bezpardonową walkę o torfowiska przygotowani są także ekolodzy. Podczas pikiety w Warszawie wszyscy mieli przypięte do kurtek zielone wstążeczki - oficjalny znak obrońców Rospudy. - Domagamy się zmiany decyzji bądź dymisji ministra ochrony środowiska Jana Szyszki - wołał lider partii Zieloni 2004 Dariusz Szwed.

W sprawie obwodnicy głos zabrał także prezydent Lech Kaczyński. Na razie przyznał, że chce w sprawie Rospudy skonsultować się z rzecznikiem praw obywatelskich Januszem Kochanowskim. Ale ten już wcześniej mówił, że budowa jest niezgodna z konstytucją.

Olga Sobolewska, metro.pl