03/02/2007 13:51:51
- Zostawcie mnie w spokoju i przestańcie szukać mi zajęcia - apeluje do żurnalistów na swoim blogu ”były”.
Dlaczego Kazimierz nie chce już być fotografowany, filmowany, nagabywany i cytowany? Odpowiedź wydaje się być bardzo prosta. Naszego Kazia dopadł ”syndrom księżnej Diany”. Co to niby jest ten syndrom? Pewnie nie wszyscy, ale większość na pewno pamięta ”królową ludzkich serc”. Księżna Walii, gdy jeszcze błyszczała na królewskim dworze była najczęściej fotografowaną kobietą we wszechświecie. Diana była jednak kapryśna i dawała się fotografować, ale tylko pod pewnymi warunkami. W poniedziałki, środy i piątki szczerzyła swoje białe ząbki do aparatów dziesiątek paparazzi. We wtorki, czwartki i soboty mówiła im stanowcze ”won”.
W niedziele jej chęci zależały od dobrego humoru.
Z Kazimierzem jest podobnie, i to mimo, że nie jest blondyną o wzroście 178cm. Przez rok premierowania Kazimierz przyzwyczaił nas do tego, że nie było dnia, by się nie dał obfotografować, sfilmować i opisać. A to w telewizorze jeździł gokartem, a to znów żeglował po Bałtyku. Wieczorami obtańcowywał panienki na studniówkach, a już następnego poranka nobliwym staruszkom wręczał róże. Ach, co to był za premier! No palce lizać.
Kazio został uznany za najlepszego PR-owca między Bugiem a Odrą i Tatrami a Helem. Fakt że inwestował tylko we własną osobę nie ma tu najmniejszego znaczenia. Słupki w sondażach szalały. W jednym miesiącu kochało go 60 procent Polaków, a już w następnym 80.
I nagle .... łup! Szef rządzącego Polską PiS-u Jarosław Kaczyński powiedział: dość Kaziu, spasuj chłopie i se odpocznij. I tak z dnia na dzień, najpopularniejszy z premierów został postawiony do kąta za wyniki. Nie te w gospodarce, ale w sondażach. Nie mógł być przecież popularniejszy od szefa.
Na pociechę został na krótko komisarzem stolicy, a gdy przerąbał wybory samorządowe postanowił, oczywiście za zgodą pryncypała-Kaczyńskiego, zostać prezesem największego nad Wisłą banku. PKO BP właśnie.
W środę okazało się jednak, że zarząd banku Kazia nie chce. A raczej stwierdził, że bycie kiedyś tam premierem to jeszcze za mało na fuchę w banku. A Kazio w płacz. - Odczepcie się ode mnie! - zawył żałośnie do kamer. Zostawcie mnie w spokoju! - zazgrzytał na dokładkę.
Już nie chce być gwiazdą w telewizorze? Już się nie mizdrzy do fotoreporterów? I dlaczego? ”Syndrom Diany”? Być może. A może to zupełnie nowa przypadłość? Syndrom Kazia? Bo kto za szybko przyzwyczai się do zainteresowania mediów i baaaardzo to polubi, może w gorszych czasach tak znienawidzić pismaków, że tylko wycelowane kamery powstrzymują od rzucenia się z zębami na obiektyw. Syndrom syndromem, ale może nie warto się dąsać i robić fochy, gdy się powinęła noga. A kamery wciąż to kręcą.
Może liżąc rany warto pomyśleć o następnym występie? Już na własny rachunek? Bo gdy posadki zależą tylko od widzimisię szefa, można się boleśnie sparzyć.
Kaziu, weź się w łapy i zacznij wszystko od początku. Bez Jarka. Zapewniam, że twój występ bez suflera też będzie oklaskiwany. Taka to już dola gwiazd.
Bądź pierwszą osobą, komentującą ten artykuł.
Simvic-najstarszy skup metali kol...
NAJWIĘKSZY W LONDYNIE SKUP METALI KOLOROWYCH PŁACIMY NAJWYŻS...
Simvic-najstarszy skup metali kol...
NAJWIĘKSZY W LONDYNIE SKUP METALI KOLOROWYCH PŁACIMY NAJWYŻS...
Skup zlomu i metali scrap metal ...
07738821271NAJWIĘKSZY W LONDYNIESKUP METALI KOLOROWYCHPŁACIM...
Skup zlomu i metali scrap metal ...
07738821271NAJWIĘKSZY W LONDYNIESKUP METALI KOLOROWYCHPŁACIM...
Poszukujemy lekarzy do polskiej k...
Poszukujemy obecnie lekarzy do dwóch polskich, renomowanych ...