03/02/2007 10:46:08
- Będziecie musieli mnie znosić jeszcze trochę dłużej - zapowiedział w Radiu BBC.
Do rezygnacji nawołuje premiera opozycja, a nawet niektórzy członkowie jego własnej partii. Policja ustala, czy Blair nominował na członków Izby Lordów, wyższej izby parlamentu, osoby, które wcześniej udzieliły jego partii tajnych pożyczek na kampanię wyborczą. Śledztwo zatacza coraz ciaśniejsze kręgi wokół premiera.
W niewybieralnej Izbie Lordów zasiadają osoby, które odziedziczyły tytuł szlachecki, a także takie, którym tytuł przyznała królowa na wniosek premiera.
Sprawa jest gorąca nie tylko dlatego, że może ostatecznie pogrzebać Blaira, który i tak z powodu wojny w Iraku stracił popularność. Zaciąży na całej Partii Pracy i szansach wyborczych prawdopodobnego następcy Blaira Gordona Browna.
O tajnych pożyczkach stało się głośno na wiosnę. Milioner Chai Patel ujawnił, że pożyczył Partii Pracy 1,5 mln funtów, a następnie Blair nominował go na członka Izby Lordów (Patel nominacji nie przyjął). Okazało się, że był jedną z trzech takich osób.
W czwartek kancelaria Blaira ujawniła, że premier był przesłuchiwany jako świadek w tej sprawie już dwukrotnie, po raz drugi w piątek tydzień temu. Nigdy wcześniej nie przesłuchiwano urzędującego premiera.
W ciągu 11-miesięcznego śledztwa przesłuchani zostali lub złożyli oświadczenia prawie wszyscy ministrowie obecnego rządu. Już dwukrotnie, po raz drugi w tym tygodniu, aresztowany został lord Levy bezpośrednio odpowiedzialny za zbieranie funduszy na kampanię Blaira. Nikomu dotychczas nie postawiono zarzutów.
Skandal pokazał machinacje i omijanie prawa przez wszystkie główne partie. Tajne pożyczki brali także opozycyjni konserwatyści i liberalni demokraci. Były przywódca laburzystów Neil Kinnock wyraził obawy, że miną lata, zanim obywatele przestaną postrzegać polityków jako oszustów.
- Pojawił się cynizm, który koroduje politykę - wtórowała mu inna czołowa działaczka Partii Pracy Hazel Blears.
Politycy woleli pożyczki na komercyjny procent niż darowizny, bo nie musieli ich wykazywać w rejestrach. Nie liczyły się też do 20-milionowego limitu wydatków na kampanię, które nakłada na partie prawo przegłosowane przez samych laburzystów w 2001 r.
Partia Blaira doszła do władzy, głosząc potrzebę przejrzystości i uczciwości. Jednak już w kilka miesięcy po wygranych wyborach w 1997 r. wybuchła afera. Wyszło na jaw, że milion funtów na jej konto przekazał szef Formuły 1 Bernie Ecclestone. Kilka tygodni później rząd zaproponował zakaz sponsorowania imprez sportowych przez firmy tytoniowe, ale spod zakazu chciał wyłączyć wyścigi samochodowe.
Wtedy Blair odwoływał się do swej opinii uczciwego człowieka i powiedział publicznie, że jest "uczciwym facetem". W piątkowym wywiadzie pytano go, czy uważa, że nadal jest tak postrzegany. Odparł, że jest pogodzony z tym, że nie wszyscy go lubią.
Zapowiedział, że nie poda się do dymisji przed końcem śledztwa w sprawie pożyczek. Wcześniej deklarował, że odejdzie przed następną konwencją partyjną we wrześniu. Komentatorzy spekulują, że nastąpi to w lipcu.
Dominika Pszczółkowska, gazeta.pl
Bądź pierwszą osobą, komentującą ten artykuł.
Paczki do polski - najtaniej na w...
Szybki, tani i bezpieczny transport paczek oraz przesyłek na...
Poszukujemy lekarzy do polskiej k...
Poszukujemy obecnie lekarzy do dwóch polskich, renomowanych ...
Opiekun seniora care and support ...
Care and Support Assistant Domiciliary (różne lokalizacje: H...