MojaWyspa.co.uk - Polski Portal Informacyjny w Wielkiej Brytanii. Polish Community in the UK
Polska strona Wielkiej Brytanii

01/02/2007 23:05:29

Komisji nie ma, diety są

Posłowie zasiadający w niedziałającej bankowej komisji śledczej nadal pobierają diety. - Należą nam się, bo wciąż pracujemy na rzecz śledztwa - twierdzi Artur Zawisza z PiS, który na tym zarobił już ponad 7 tys. zł

Powołana w marcu 2006 r. roku sejmowa komisja śledcza miała sprawdzić wszystkie prywatyzacje w sektorze finansów od 1989 do 2006 r. Na samych chęciach się skończyło. Śledczy niewiele wyjaśnili, bo już we wrześniu musieli przerwać prace. Trybunał Konstytucyjny uznał, że komisja została powołana niezgodnie z prawem.

Jednak sejmowe ciało nie zostało rozwiązane, a politycy zaczęli poprawiać przepis, który by umożliwiał działanie komisji. W efekcie czterech posłów nadal pobiera diety za bycie w prezydium czegoś co nie działa.

- Komisja nie została rozwiązana, a więc członkowie zgodnie z prawem dostają dodatki - potwierdza Izabela Sobolewska z Kancelarii Sejmu. Poborów nie ukrywają także sami zainteresowani. Waldemar Nowakowski z Samoobrony jako wiceprzewodniczący komisji dostaje ekstra po 967 zł miesięcznie. W sumie od września uzbierał prwaie 5 tys. zł. Tyle samo inkasuje drugi zastępca przewodniczącego Szymon Pawłowiec z LPR. - Przecież to nie są duże pieniądze - rzuca Pawłowiec. I zapewnia, że ich nie marnuje, bo kupuje za nie materiały biurowe, które przydadzą mu się później na posiedzeniu komisji.

Nie wiadomo jednak, kiedy do niego dojdzie. Poseł Artur Zawisza z PiS, szef komisji, przypuszcza, że w marcu. Jak się politykom uda poprawić prawo. Sam jako przewodniczący komisji dostaje najwięcej - 1450 zł miesięcznie. Do tej pory uzbierał 7250 zł i nie widzi w tym nic złego. - Należą mi się, bo nadal pracuję na rzecz śledztwa. Zbieram dokumenty, analizuję i porównuję - mówi.

Nie dla wszystkich jest to takie oczywiste. Aleksander Grad, członek komisji z PO: - Skoro do tej pory nie ustalono nowego zakresu prac, to za co ci posłowie dostają pieniądze - oburza się. - Marszałek Sejmu już dawno powinien odebrać te dodatki.

Jednak marszałek Marek Jurek ani myśli go słuchać. Wczoraj nie znalazł czasu, by z nami porozmawiać, ale jego współpracownicy przypominają, że komisja nie może być rozwiązana, bo takiej woli nie wyraziła we wrześniu rządząca koalicja.

Z kolei wicemarszałek Sejmu Bronisław Komorowski z PO twierdzi, że za ten absurd odpowiada rząd: - Bo uparcie nie chce likwidacji komisji, choć ta jest niepotrzebna. W efekcie mamy niedziałający sejmowy twór, za którego płaci polski podatnik.

Łukasz Antkiewicz, metro.pl

 
Linki sponsorowane
Zaloguj się lub zarejestruj aby dodać komentarz.

Komentarze

Bądź pierwszą osobą, komentującą ten artykuł.

Reklama

dodaj reklamę »Boksy reklamowe

Najczęściej czytane artykuły

        Ogłoszenia

        Reklama


         
        • Copyright © MojaWyspa.co.uk,
        • Tel: 020 3026 6918 Wlk. Brytania,
        • Tel: 0 32 73 90 600 Polska