MojaWyspa.co.uk - Polski Portal Informacyjny w Wielkiej Brytanii. Polish Community in the UK
Polska strona Wielkiej Brytanii

20/01/2007 10:12:09

Jak przeżyć w małżeństwie dłużej niż pół roku

Najpierw trzeba wyjść za mąż. To skomplikowana procedura, niektórym tylko udaje się łatwo.

Z myśli w Urzędzie Stanu Cywilnego
- Taki tam papier, jak kwit z pralni. Drobiazg.

Z myśli przed ołtarzem
- Cokolwiek tu powiem, nigdy się już nie odkręci, nigdy.. .O.K.... tak mi Panie Boże zatem daj i stój za mną, bo ja się trochę boję, amen. Tak jest, amen.

Z życzeń na progu kościoła
Pamiętam tylko jedno, nie rozumiałam go:
- Pamiętaj, twoja wolność już się kończy, jeszcze tylko parę chwil. /...Teraz rozumiem, ale bym dyskutowała. Panną być... nie, wolę być mężatką. Tak jest. Czyli to jest jednak moje miejsce w życiu./

Potem
Cztery przeprowadzki. życie na Opatrzność /Opatrzność istnieje.../ Skomplikowany rytm porodów i połogów oraz lekarski zakaz chodzenia w błogosławionym stanie. Tylko leżenie w błogosławionym stanie. Razem dwa lata przeleżane na płasko, było szczęściem wyjść za róg do sklepu. I płakaliśmy. Oboje. Niejeden raz. Naprawdę.

Radość
Trzech ślicznych chłopców, dziedziców nazwiska i rodu... Rosną. Służą Panu Bogu w białych komeżkach.

Ciężar
Wziąć niemowlę do wózka i jechać rano do gabinetu, do pracy, odstawić niemowlę sąsiadce, żeby z nim chodziła po placyku i przyprowadziła, kiedy będzie głodne, bo stołówka jest u mamusi... przeprosić pacjentów, nakarmić małego faceta i dalej do pracy, kolejka ludzi w gabinecie... potem na lekarski staż specjalizacyjny, biegiem, żeby zdążyć.

Pomoc
Coraz więcej nowych, życzliwych ludzi naokoło, coraz więcej...
Afryka i misje
Pan Bóg nie ujął mi niczego, czego nie musiał ujmować. Zrobił tylko retusz i remanent. I w tej materii - naiwność dziecka wymienił na doświadczenie i praktyczne chodzenie po ziemi.
Pan Bóg przewidział też – że jak się rozejrzę po świecie, odchowawszy trochę dzieci z pieluch – przypomnę sobie o misyjnych ścieżkach, wszak są moje...
I pozwolił mi...niesamowita rzecz... a właściwie nawet jakby kazał... wrócić na misyjne drogi. Tym razem z całą rodziną.
Mąż jest domatorem. Kocha siedzieć przy radiu ze słuchawkami na uszach. Na żadne misje nie pozwolę Mu, to niebezpieczne... ktoś musi być w końcu też w domu... i modlić się za mnie i za dzieci, a jakże...

W domu
Dom wygląda na normalny, mam nadzieję. Nie mam wielu rzeczy, które być może dawno powinnam była już mieć. Nie dorobię się fantastycznych mebli, nie będę miała mercedesa, nie...ale i tak nikt w domu by nie wiedział, co z tym zrobić. Naprawdę.
Dobrze jest tak, jak jest. Na jednej ścianie mam przedwojennego Pana Jezusa z przedwojennego domu na Kresach. Na drugiej ścianie mam Matkę Boską Częstochowską Karasińskich, którzy spod Częstochowy. I różne tam takie, pamiątki z Afryki, z Kazachstanu i obrazy, beskidzkich twórców z Istebnej. Staramy się zachować tradycję pokoleń. To potrzebne – i dla nas, i dla dzieci.

Kłócimy się...
...owszem.
Potem przepraszamy się przy dzieciach, czyli publicznie, na środku, w rodzinie.

Czas
Co tydzień chodzimy razem do kościoła, co miesiąc razem do spowiedzi, co rok odliczamy spokojnie...
...w tym roku minie 17 lat.

Powołanie
...ile można mieć w życiu powołań. Jestem żoną i matką. Jestem lekarzem. I podobno misyjne mam do tego wszystkiego powołanie. Tak bardziej na zaplecze spraw – ale jednak. Jednak tak. Wszak nigdy nie udało mi się i od tego zwiać...

Resume
Mamy trójkę dzieci, dwa gabinety, dom, psa i kota. Nie mamy wszystkiego, ale chyba mamy wszystko, co nam trzeba.
Pan Bóg, z właściwym sobie poczuciem humoru patrzy na nasze zmagania z samymi sobą. Nie, nie zawsze wygrywamy w takiej grze... to prawda.
Jest to jednak wielka gra o Miłość i o Wieczność – zatem jeszcze nigdy nie umieliśmy nie wrócić... na swoje własne wszak miejsca w życiu. Są nasze – a zatem są dobre. Amen.

Kiedy oglądam zdjęcia...
Nie oglądam często swoich zdjęć. Jestem wędrowcem. Mój dom jest namiotem na pustyni. Naokoło najpierw były burze i wichry. Szereg lat. I dopiero po latach – spokój...
Dobrze jest tak właśnie, jak jest... tu i teraz.

Kilkanaście lat temu
Stałam przed ołtarzem w Dankowicach pod Bielskiem, w długiej białej sukni i rozważałam jeszcze – ...zatem amen – i niech Pan Bóg, który zawsze wie, co dalej, poprowadzi mnie po Swojemu. Plątaniną dróg... Amen. Tak, amen.

Izabella Karasińska

 
Linki sponsorowane
Zaloguj się lub zarejestruj aby dodać komentarz.

Komentarze

Bądź pierwszą osobą, komentującą ten artykuł.

Reklama

dodaj reklamę »Boksy reklamowe

Najczęściej czytane artykuły

        Ogłoszenia

        Reklama


         
        • Copyright © MojaWyspa.co.uk,
        • Tel: 020 3026 6918 Wlk. Brytania,
        • Tel: 0 32 73 90 600 Polska