Orkan Kyrill: Wieje aż strach

Winna jest bardzo duża różnica ciśnień między niżem atlantyckim i wyżem zalegającym w południowej Europie - mówi Marek Suchenek, dyżurny synoptyk z Instytutu Meteorologii i Gospodarki Wodnej. A że przyroda dąży do równowagi, masy powietrza znad Atlantyku runęły w głąb Europy, żeby różnicę ciśnień zniwelować.

Huragan przetaczya się przez Wyspy Brytyjskie, Francję, Austrię, Niemcy. Teraz dotarł do Polski. Już dziś w Katowicach silny wiatr złamał dźwig. Zginął operator maszyny, drugi mężczyzna jest ranny. Burza rozszalała się też w Beskidach, blisko tysiąc gospodarstw zostało bez prądu.

- Dzieci i osoby starsze lepiej niech w ogóle nie wychodzą z domu - radzi Marek Suchenek. - Zamykajmy dokładnie okna i drzwi, nie parkujmy pod drzewami.

Według prognoz IMGW wiatr zacznie słabnąć w weekend. Poprzednia wichura trwająca kilka dni zrywała dachy, sieci elektryczne, powalała drzewa - głównie na Mazurach. Bez prądu było kilka tysięcy domostw. Niestety, kataklizm może się teraz powtórzyć.

Przy takich prognozach może wydać się to dziwne, ale wichury w środku zimy są zjawiskiem normalnym. - Pojawiają się co roku od listopada do marca - mówi prof. Halina Lorenc, klimatolog z IMGW.

Być może jednak będziemy musieli przyzwyczaić się do jeszcze silniejszego gwizdu wiatru zimą. Dwa lata temu klimatolodzy ostrzegali, że jeśli nie powstrzymamy globalnego ocieplenia, zimowe wichury będą w naszym regionie z każdym rokiem silniejsze. Wykrakali - 9 stycznia 2005 r. przechodnie w Warszawie ledwo mogli utrzymać się na nogach.

Nie dość, że wieje, to jeszcze ciepła zima fatalnie wpływa na samopoczucie. Na szczęście mróz i śnieg są blisko - meteorolodzy spodziewają się ich na początku przyszłego tygodnia. (metro.pl)

wyślij znajomemu

Dodaj artykuł do: