MojaWyspa.co.uk - Polski Portal Informacyjny w Wielkiej Brytanii. Polish Community in the UK
Polska strona Wielkiej Brytanii

17/01/2007 11:12:22

Marszałek Jurek w Londynie

Marszałek Jurek w LondynieNa spotkaniu z przedstawicielami środowisk poskich w ambasadzie dominowały bieżące zagadnienia polityki społecznej i finansowej. W Pańskim wystąpieniu mowa była także o osiągnięciach emigracyjnej kultury, pojawiały się akcenty osobiste – wspominał Pan z sentymentem kształtujące osobowość lektury młodości...

Dziennik Polski

– Rola literatury emigracyjnej jest nie do przecenienia. Książki drukowane poza krajem, funkcjonujące w „drugim obiegu” wywarły ogromny wpływ na moje pokolenie, które w latach siedemdziesiątych, osiemdziesiątych wchodziło w działalność polityczno-społeczną. Oczywiście opozycyjną.

W Europie Środkowej właściwie jedynie Polska miała tak silne wsparcie od swoich rodaków mieszkających poza krajem. Gdyby nie emigracyjna myśl niepodległościowa, trudno byłoby sobie wyobrazić, jaki byłby poziom świadomości narodowej. Bardzo nam było potrzebne to doświadczenie, gdy wchodziliśmy w budowanie wolnego już państwa. Wydawane poza krajem książki historyczne, literatura piękna, także prasa polityczna, również ta codzienna miały przemożne znaczenie, to była rola niezastąpiona.
Nie można się zgodzić z tym, że dzisiaj w Polsce większa jest wiedza, więcej napisano w podręcznikach historii o Wielkiej Emigracji XIX wieku, aniżeli o emigracji połowy wieku XX. I chociaż to ta druga, bliższa czasowo niejako przygotowała naszą współczesność, to jednak oczerniana lub pomijana przez komunistów nie jest powszechnie znana i doceniana. A przecież miała w swoich szeregach wspaniałych ludzi, wielkich polityków, dyplomatów, artystów, bogate życie kulturalne. Poziom wiedzy o tych osiągnięciach i dorobku trzeba zmienić.

Jakie zatem wartości pielęgnowane na emigracji należy przenieść na grunt krajowy, co należy ocalić, przywrócić?

– Patriotyzm, aktywność społeczna, przywiązanie do kultury polskiej, bezinteresowność ˙– to są wszystko tradycyjnie polskie wartości, które na emigracji były szczególnie widoczne, a którymi trzeba się wzmacniać i dziś, również w kraju.

Podczas dyskusji na sali w ambasadzie padły pytania o przyszłość, wyrażano troskę o przeszłość Polaków na Wyspach – dorobek emigracji, była mowa o potrzebie bliższej współpracy między generacjami, zbyt małym wzajemnym zaufaniu, luce pokoleniowej…

– W historii zawsze było tak, że kolejne fale emigracji tworzyły własne, nowe instytucje i organizacje. Oczywiście mogą istnieć różne stowarzyszenia, ale zarazem potrzebna jest komunikacja między pokoleniami, wzajemne zainteresowanie i życzliwość. Konieczny jest dialog.
W „polskim Londynie” nie trzeba budować wszystkiego na nowo. Są miejsca upamiętniające dokonania emigracji, są także miejsca spotkań.
Z jednej strony szansą dialogu międzypokoleniowego jest sięganie do wspólnej przeszłości i tu wskazać należałoby na osadzony w historii i tradycji Instytut Polski i Muzeum gen. Sikorskiego. Z drugiej strony odpowiedzią na potrzeby teraźniejszości, kreując życie współczesne, codzienne jest choćby POSK.
Są więc instytucje, które powinny trwać i działać „Polsce i Polakom na pożytek”… Na nich opierać trzeba dialog międzypokoleniowy. Je trzeba w tym celu wykorzystywać. Przecież do tego zostały powołane.

Jak w Polsce patrzy się na objętą falą polskiej migracji Wielką Brytanię i Irlandię? Czym „polski Londyn” jest dla Warszawy?

– W Londynie istnieje silne życie polskie. To wszystko, co zaczęło się w połowie ubiegłego wieku, ma swój ciąg dalszy. Każdy z przedstawicieli władz polskich wizytujący Wielką Brytanię ma w swoim programie spotkanie z mieszkającymi tu Polakami. I czynione jest to z wielu względów. W pierwszej kolejności dlatego, że cały szereg instytucji, które powstały w czasie wojny czy w okresie powojennym nadal działa i służy polskiej sprawie. Po drugie również dlatego, że w naszej nowej rzeczywistości, w Unii Europejskiej – dzisiaj na skalę wielką, a wierzę, że w niedalekiej przyszłości na znacznie mniejszą - mamy nową emigrację, nową obecność polską w Wielkiej Brytanii. W Europie otwartych granic migracje są czymś naturalnym, tym bardziej, że istnieje tak wielka dysproporcja między Europą Środkową a Zachodem. W takiej sytuacji, analizując aspekt społeczny sprawy, emigracja jest zjawiskiem nieuniknionym.
Obecność tak licznej rzeszy Polaków poza krajem, tu na Wyspach traktujemy jako zobowiązanie wobec władz Rzeczypospolitej. W XXI wieku przetrwają, mając szansę na rozwój, te narody, które mają nie tylko siłę polityczną, ale również i te, które mają silne poczucie więzi kulturowej. Bo przecież na obecnym etapie rozwoju cywilizacyjnego, przede wszystkim komunikacji i dostępu do informacji, fakt zamieszkania na pewnym obszarze państwowym przestaje być dominującym – nie tyle geograficzna lokalizacja, ale sam fakt przywiązania do kraju, potrzeba więzi, łączności kulturowej jest znaczący. Przede wszystkim dlatego, że odgrywa prawdziwą, realną rolę w życiu ludzi.
Władze publiczne Rzeczypospolitej są świadome skali migracji Polaków. Są również świadome tego, że idą za tym faktem konkretne zobowiązania. Przede wszystkim w zakresie polityki społecznej, finansowej. Także edukacyjnej i kulturalnej. To nowe zjawisko – nowe zobowiązania. Musimy im stawić czoła.

Z Markiem Jurkiem marszałkiem Sejmu RP rozmawia Jarosław Koźmiński

Fotoreportaż: Spotkanie z Marszałkiem Sejmu Markiem Jurkiem

 
Linki sponsorowane
Zaloguj się lub zarejestruj aby dodać komentarz.

Komentarze

Bądź pierwszą osobą, komentującą ten artykuł.

Reklama

dodaj reklamę »Boksy reklamowe

Najczęściej czytane artykuły

        Ogłoszenia

        Reklama


         
        • Copyright © MojaWyspa.co.uk,
        • Tel: 020 3026 6918 Wlk. Brytania,
        • Tel: 0 32 73 90 600 Polska