MojaWyspa.co.uk - Polski Portal Informacyjny w Wielkiej Brytanii. Polish Community in the UK
Polska strona Wielkiej Brytanii

08/01/2007 09:52:08

Polska prasa o rezygnacji abp. Wielgusa

 Benedykt XVI zrobił chirurgiczne cięcie i operacja się udała – tak abp Tadeusz Gocłowski komentuje w „Gazecie Wyborczej” rezygnację metropolity warszawskiego abp. Stanisława Wielgusa. O rezygnacji abp Wielgusa zdecydowała telefoniczna rozmowa prezydenta Lecha Kaczyńskiego z papieżem – donosi „Życie Warszawy”.

 „GW”: chirurgiczne cięcie Benedykta XVI

Arcybiskup Gocłowski wyjaśnia w rozmowie z „GW”, że papież zdecydował o rezygnacji abp. Wielgusa, bo polscy biskupi milczeli i dopuścili się w sprawie jego przeszłości pewnych zaniedbań. „Musimy się z tego wszystkiego otrząsnąć, aby dalej normalnie żyć i pracować” – podkreślił metropolita gdański.

Abp Gocłowski wyraził przekonanie, że homilia prymasa Józefa Glempa w warszawskiej archikatedrze miała na celu nie jątrzenie, ale jednoczenie Kościoła w Polsce.

Zdaniem metropolity gdańskiego nie można twierdzić, że Kościół w Polsce jest podzielony, ale jest obecnie w trudnej sytuacji. Wyraził jednak przekonanie, że cała ta sprawa zaczęła proces uzdrawiania atmosfery.

„ŻW”: Wielgus odszedł po interwencji papieża

„Życie Warszawy” donosi, że według nieoficjalnych informacji o rezygnacji Abp Wielgusa zdecydowała telefoniczna rozmowa prezydenta Lecha Kaczyńskiego z Benedyktem XVI. Nikt jednak nie chciał tego oficjalnie potwierdzić. Rzecznik prezydenta Maciej Łopiński jeszcze rano mówił „poufnych rozmowach między stroną państwową a kościelną:. Kilka godzin później zaczął się z tego wycofywać.

Strona polska miała też wysłać do Watykanu tłumaczenia i analizy dokumentów, które o współpracy arcybiskupa z SB zebrał IPN. To po ich lekturze zdecydowano o wpłynięciu na arcybiskupa, by ten natychmiast podał się do dymisji – czytamy w „Życiu Warszawy”.

„Rz”: Kościół nie poradził sobie ze sprawą arcybiskupa

Polski Kościół nie potrafił poradzić sobie ze sprawą arcybiskupa Wielgusa. Zamiast potępić zdradę, niektórzy biskupi duchowni i katoliccy publicyści miotali gromy na głowy tych, którzy odważyli się niewygodną prawdę ujawniać; zamiast odrzucić pokrętne tłumaczenia, woleli piętnować tych, którzy dociekali prawdy – czytamy w „Rzeczpospolitej”.

Decyzja Rzymu oznacza przede wszystkim wielkie zwycięstwo sumienia. Nie kończy jednak kryzysu, pozwala natomiast z nadzieją spojrzeć w przyszłość. Benedykt XVI pokazał wyraźnie, że na wysokich stanowiskach kościelnych nie będzie tolerował osób uwikłanych we współpracę z komunistycznymi tajnymi służbami – konkluduje komentator „Rz”.

„Dziennik”: prymas broni Wielgusa

Kilka minut przed ingresem, gdy usłyszeliśmy o dymisji arcybiskupa Wielgusa, wydawało się, że w ostatniej chwili Kościół potrafi naprawić własny błąd. Ale pół godziny później, po homilii prymasa, nie można było mieć złudzeń. Prymas stanął przed wiernymi, aby im jasno Powiedzieć: gdyby to zależało ode mnie, Wielgus pozostałby arcybiskupem – pisze „Dziennik”.

Dziennik pisze, że mszę w katedrze zorganizowano jako manifestację lojalności wobec Wielgusa. Zobaczyliśmy wielkie przedstawienie, w którym centralne miejsce zajmował biskup agent – czytamy w gazecie.

Czemu prymas, człowiek wielkich zasług wikła się w pokrętną obronę Wielgusa? Wbrew prawdzie i wbrew papieżowi? Otóż całą tę apologię arcybiskupa agenta, w którą prymas zapewne sam nie wierzy, trzeba czytać jako sygnał. Jako otwartą deklarację, że polski Kościół nigdy nie zgodzi się na lustrację – pisze „Dziennik”.

„ND”: to był akt wielkiej odwagi i pokory

Biskup Stanisław Wielgus nie będzie arcypasterzem archidiecezji warszawskiej. Zrezygnował. Nie pod wpływem aroganckich tekstów niektórych dziennikarzy, strojących się w piórka zatroskanych kondycją Kościoła wiernych. Nie pod wpływem sugestii tchórzliwych polityków, którzy wielokrotnie korzystali z parasola ochronnego Kościoła, a teraz zamiast przy nim mężnie stać w godzinie próby, tchórzliwie zrejterowali. Biskup zrezygnował, gdyż prawdziwie leży mu na sercu dobro Kościoła i jego wiernych – pisze „Nasz Dziennik”.

Według autorki redakcyjnego komentarza, to rzadko spotykany akt odwagi cywilnej, pokory i miłosierdzia zarazem. Żeby nie było wątpliwości: tych cech zdecydowanie zabrakło dziennikarzom i środowiskom, które w tygodniu poprzedzającym ingres urządziły prawdziwy seans nienawiści pod adresem biskupa.

„Nie wiemy, czy to zwykła głupota, czy zła wola” - pisze gazeta. Jedno jest pewne. Ta sama koteria, która była bezlitosna dla pokornego sługi Chrystusa, wykazała się daleko posuniętą wyrozumiałością dla swojego środowiska. Aż chce się rzec: „Lekarzu, lecz się sam”. Niech dziennikarze, politycy, adwokaci, etc. oczyszczą najpierw swoje środowiska, zamiast żerować na ofiarnej postawie ludzi Kościoła, który złożył w komunizmie największą daninę krwi – czytamy w „Naszym Dzienniku”. (tvp.pl)

 
Linki sponsorowane
Zaloguj się lub zarejestruj aby dodać komentarz.

Komentarze

Bądź pierwszą osobą, komentującą ten artykuł.

Reklama

dodaj reklamę »Boksy reklamowe

Najczęściej czytane artykuły

        Ogłoszenia

        Reklama


         
        • Copyright © MojaWyspa.co.uk,
        • Tel: 020 3026 6918 Wlk. Brytania,
        • Tel: 0 32 73 90 600 Polska