06/01/2007 23:15:30
Polacy są nieodmiennie przewrażliwieni na punkcie swego wizerunku za granicą. Paradoksalnie wygrywa w nas także niepodważalna tradycja krytykanctwa i malkontenctwa względem własnych osiągnięć, z której uczyniliśmy już niemal dyscyplinę sportową. Gdyby było to możliwe, dawno wpisalibyśmy ją w poczet zawodów olimpijskich.
Jakiś czas temu, bodajże w Hiszpanii, odbyła się jedna z tych europejskich konferencji społeczno-kulturalnych, tyleż samo nudnych, co nieprowadzących do żadnych szczególnych rezultatów. Po kolei występowali przedstawiciele różnych narodowości kontynentu, dyskutując na tematy całkowicie niezwiązane z wcześniej założonymi. I tak, reprezentant włoski upomniał towarzystwo, że o kulturze jego kraju to jedynie z szacunkiem, bo stanowi ona źródło wszechwiedzy i wszechrzeczy nie do podważenia. Anglik z kolei zdawał się zapominać, że jego państwo z dawien dawna nie jest już imperium. Zaczął więc podkreślać jego walory, jako źródła wszelkich wzorców prawnych i społecznych, nie pomijając misji cywilizacyjnej w Europie. Na to Hiszpan, też nostalgicznie nastawiony do swego imperium, oburzył się i zdawało się, że podejmie próbę wgniecenia wyspiarskiego oponenta w ziemię, wzorem swego rodaka z przed wieków, króla Filipa II. Tym razem, na szczęście za pomocą słów, nie armat okrętowych. Na koniec głos zabrała dama z Kopenhagi twierdząc, bez mrugnięcia okiem, że przy braku kultury jej kraju nie zaistniałaby w ogóle ta europejska, jako całkowicie wtórna względem ideału duńskiego. Tego to już było nieco za wiele, zebrani gruchnęli więc gromkim śmiechem.
Polakowi po takiej relacji nasuwa się od razu skojarzenie z naszym niezapomnianym sejmikiem szlacheckim i kłótniami w jego ramach. I jest to całkowicie symptomatyczne dla gnębiącego nas kompleksu zaścianka. Nie posiadam żadnych wiadomości co do stanowiska piewcy naszej kultury narodowej w czasie tego wiecu. Jakkolwiek niczym amerykański Martin Luther King mogę powiedzieć: „Miałem sen”. Widziałem w nim Polaka, jak bezpardonowo zbeształ osiągnięcia własne, jako nieistotne, „Wiktorię Wiedeńską” przypisując ukształtowaniu terenu a „Enigmę” forsie Anglików. A jak owo sympozjum wygląda w rzeczywistości? Otóż mamy do czynienia nie z żadnym skonfliktowanym sejmikiem ale z całkowicie zdrową wymianą myśli. Cóż, że bezsensownych? Ale za to oddających pewność siebie rozmówców i przemożną chęć promocji swego państwa. Reklama natomiast i to na podkładzie samozadowolenia stanowi podstawę każdego sukcesu. W dodatku obrazuje to, że Europę tworzą nie jakieś przypadkowe zbiory ludzkie, ale ukształtowane przez wieki i różnorodne twory narodowe z jasno określoną tożsamością. Z tego zróżnicowania w ramach Wspólnoty można jedynie skorzystać. Różnorodność kontynentu ogniskuje się wreszcie w zawsze rozwijającej rywalizacji kulturowej, a nie jak to było przez wieki w wojennym gnębieniu się nawzajem. Należy jedynie odpuścić sobie wspomniane sympozja i tworzyć oraz kłócić się z domu, co by czasu nie tracić za wiele.
Polacy natomiast, co charakterystyczne dla zakompleksieńców, nie tylko sami równają z glebą wszystko co własne, ale przejmują się każdym przejawem robienia sobie z nas tzw. „jaj” za granicą. To w naszym mniemaniu uzasadnia jeszcze bardziej, jak jesteśmy beznadziejni. A powinno być całkiem inaczej. Czy myślicie, że pani z Danii przejęła się wyśmianiem? Ależ skąd. Gdyby mogła dalej perorowałaby na temat, dajmy na to wyższości duńskiej cegły nad niemiecką. A czy poza nami nikt inny nie jest już obiektem żartów? Jasne że są, tyle że wszyscy mają to gdzieś. I tak, Szkoci nie przejmują się dowcipami sytuującymi ich jako notoryczne sknery, szukające nawet jednopensówki w rogach okrągłych pomieszczeń. Włosi nie mają nikomu za złe kojarzenia ich wojsk z grupą rozkochanych w winku bawidamków. Hiszpanie natomiast z uśmiechem zadzierają nosa, gdy ktoś im wytknie... zadzieranie nosa właśnie.
Nie ma się czym przejmować, przecież to w większości bujdy. Śmiać się narodzie częściej wypada a nie jęczeć. Na dowcipy odpowiadać tym samym a wszystkim będzie raźniej. W żadnym wypadku nie bronić reduty bo to jeszcze gorzej. Niemcom (Ci akurat też się przejmują żartami na swój temat. Zwłaszcza wytykaniem ich przemożnej chęci wpadania do sąsiadów w odwiedziny, bez zaproszenia, w towarzystwie batalionu czołgów) formułującym pod naszym adresem docinki w stylu: „odwiedź Polskę twój samochód już tam jest”, można z powodzeniem ripostować z Jana Pietrzaka: „odwiedź Niemcy, zobacz meble i obrazy swoich dziadków”. Jak się obrażą znaczy, że nie mają za grosz poczucia humoru. Co i nas dotyczy. Z siebie śmiać się też bowiem wypada, byle nie biadolić. Humor z samych siebie to wielkie osiągnięcie europejskiej cywilizacji. Z resztą wszelkie stereotypy na temat Polaków topią się ostatnio jak bałwanki na wiosnę. Wiąże się to z napływem naszej żądnej dewiz siły roboczej na rynki pracy UE. Okazało się bowiem, że Polak nie jest wcale leniem, jak się dotychczas mówiło tylko potrafi drałować po kilkanaście nawet godzin dziennie. Jakoś nie zdarzają się kradzieże na masową skalę, co zwykło się prorokować względem rodaków. Na koniec wcale nie puszczamy całej wypłaty „w gaz”, a to już jest zaskoczeniem nie lada. W rezultacie zgodnie z badaniami Instytutu Spraw Publicznych lubi nas 87 % takich Francuzów na przykład. Wyspiarze rozpływają się co rusz w zachwytach, łącznie z premierem Blair’em, który potwierdził ostatnio wysoką ocenę nadaną przez Brytyjczyków. Pochwałami jednak też nie należy się specjalnie ekscytować bo i po co. Jak są to „gucio”, jak nie ma to też się obejdzie.
Upraszam wszystkich o jedno: przestańmy w końcu wyciągać to samokrytykanckie paskudztwo w towarzystwie cudzoziemców. Jest to niezwykle odpychające i żenujące zjawisko. Ich to naprawdę nie obchodzi, jakie co roku plagi egipskie spadają nam na głowy. Dziwią się tylko i myślą co to za dziura nad Wisłą być musi. Taka konstatacja obcokrajowców nikomu nie jest potrzebna, za to kompletnie rujnuje przesławny wizerunek Polski, nad którym się tak trzęsiemy. Całkowicie to nieracjonalne.
Piotr Miś
Bądź pierwszą osobą, komentującą ten artykuł.
Paczki do polski - najtaniej na w...
Szybki, tani i bezpieczny transport paczek oraz przesyłek na...
Poszukujemy lekarzy do polskiej k...
Poszukujemy obecnie lekarzy do dwóch polskich, renomowanych ...
Opiekun seniora care and support ...
Care and Support Assistant Domiciliary (różne lokalizacje: H...