MojaWyspa.co.uk - Polski Portal Informacyjny w Wielkiej Brytanii. Polish Community in the UK
Polska strona Wielkiej Brytanii

03/01/2007 09:24:52

Czy Jaruzelski był tchórzem?

Nie zgadzam się z opinią  ministra obrony narodowej Radosława Sikorskiego na temat degradacji generała Wojciecha Jaruzelskiego, wyrażoną w wywiadzie dla „Rzeczypospolitej”.

Dziennik Polski

Osobę, która odegrała jednoznacznie negatywną rolę w najnowszych dziejach Polski, konsekwentnie służąc przez wiele dziesięcioleci obcemu mocarstwu i ludobójczej ideologii, zniewalającą własny naród oraz nie wahającą się przelewać krwi rodaków w imię interesów okupanta należy oceniać za całokształt jej wrogich racji stanu niepodległej Rzeczypospolitej działań.
Minister Sikorski podkreśla wprawdzie, że „stan wojenny był zbrodnią polityczną”, a generał Jaruzelski „jest jedynym polskim kawalerem Orderu Lenina” (myli się, było ich kilku, m.in. generał Florian Siwicki), nie podoba mu się jednak pomysł degradacji, którą kojarzy wyłącznie „z przestępstwem typu wojskowego, na przykład tchórzostwem na polu bitwy”. I przywołuje przykład walk na Wale Pomorskim, w których Jaruzelski wykazał się żołnierską odwagą.
Dziwi mnie, że minister pomija całkowitym milczeniem inny fakt z życiorysu młodego oficera, jakim było podjęcie przezeń w 1946 roku współpracy z Informacją Wojskową – organizacją uznaną na mocy uchwały Sejmu Rzeczypospolitej Polskiej za zbrodniczą. Z publikowanych ostatnio przez prasę informacji wynika, że Instytut Pamięci Narodowej nie ma już żadnych wątpliwości co do zidentyfikowania zarejestrowanego w 1946 roku TW „Wolskiego” jako Wojciecha Jaruzelskiego.
Przebieg całej kariery oficerskiej i politycznej Jaruzelskiego wskazuje na to, że był on człowiekiem wielkiego zaufania kolejnych władz PRL, czyli de facto Związku Sowieckiego. Początków jego zdrady ojczyzny można zaś upatrywać właśnie w podjęciu dobrowolnej i świadomej współpracy z instytucją, której głównym zadaniem było podporządkowanie Polski Związkowi Sowieckiemu poprzez fizyczną eliminację wszystkich osób oraz organizacji, wiernie służących idei niepodległości Rzeczypospolitej.
Nie wiem, jakie były motywy podjęcia przez Jaruzelskiego współpracy z Informacją Wojskową, jak i późniejszej lojalnej służby Moskwie. Być może stało za nimi zwykłe tchórzostwo, polityczne wyrachowanie bądź szczera wiara w ideały komunizmu, pozwalająca mu skutecznie tłumić wyrzuty sumienia w roku 1968 (interwencja w Czechosłowacji), 1970 (masakra na Wybrzeżu), 1981 (stan wojenny). Trudno osądzić, która z tych motywacji jest bardziej kompromitująca dla oficera, przysięgającego przecież służyć wyłącznie swojemu narodowi (wedle tekstu roty, jaka obowiązywała jeszcze w Wojsku Polskim, gdy wypowiadał jej słowa Jaruzelski).

Patrząc na cały jego dorobek życiowy nie mam wątpliwości, że zdegradowanie go i pozbawienie Srebrnego Krzyża Orderu Wojennego Virtuti Militari byłoby aktem sprawiedliwości dziejowej, podobnie jak pośmiertne awansowanie do stopnia generała i zaliczenie w poczet kawalerów Orderu Orła Białego śp. pułkownika Ryszarda Kuklińskiego.
Zupełnie nie rozumiem, dlaczego minister obrony narodowej niepodległej Rzeczypospolitej, członek rządu głoszącego potrzebę twardego rozliczenia autorów stanu wojennego, podważa sensowność zdegradowania generała Wojciecha Jaruzelskiego. Czyżby zbyt duży wpływ wywierali na niego wciąż jeszcze aktywni w odradzającym się Wojsku Polskim, nieuleczalnie przesiąknięci sowiecką mentalnością absolwenci Woroszyłowki, dla których Jaruzelski jest nadal bohaterem, a Kukliński pozostaje zdrajcą?

Jerzy Bukowski

 
Linki sponsorowane
Zaloguj się lub zarejestruj aby dodać komentarz.

Komentarze

Bądź pierwszą osobą, komentującą ten artykuł.

Reklama

dodaj reklamę »Boksy reklamowe

Najczęściej czytane artykuły

        Ogłoszenia

        Reklama


         
        • Copyright © MojaWyspa.co.uk,
        • Tel: 020 3026 6918 Wlk. Brytania,
        • Tel: 0 32 73 90 600 Polska