Wiadomości

Tu i Teraz

19/12/2006 15:35:10

Blairowi się dostało za politykę zagraniczną

Wpływowy Królewski Instytut Spraw Międzynarodowych w Londynie - organizacja pozarządowa, znana także jako Chatham House - ogłosił we wtorek fiasko polityki zagranicznej rządu Tony'ego Blaira, przede wszystkim w kwestii Iraku.

Brytyjskiemu premierowi zarzucono niezdolność do wywierania wpływu na Waszyngton; zdaniem analityków Chatham House, następca Blaira będzie musiał wypracować wiodącą rolę Wielkiej Brytanii w Europie.

Przyznano, że Blair jako pierwszy przewidział, jak Stany Zjednoczone będą reagować na zamachy z 11 września 2001 roku, "ale popełnił ogromny błąd, popierając ich wojnę w Iraku". Błędem było też nieskoordynowanie "europejskiej odpowiedzi, która mogła była powściągnąć działania Waszyngtonu".

W przekonaniu Chatham House inwazja na Irak, dokonana pod wodzą USA, była "straszliwym błędem", prowadzącym do "fiaska", które przez całe lata będzie mieć reperkusje w polityce.

Głównym błędem polityki zagranicznej Blaira była "niezdolność do wpływania na administrację (prezydenta USA) Busha w jakikolwiek znaczący sposób mimo ofiar - militarnych, politycznych i finansowych - ponoszonych przez Zjednoczone Królestwo" - głosi raport.

"Tony Blair przekonał się boleśnie, że lojalność w polityce międzynarodowej liczy się bardzo mało" - dodali analitycy Chatham House. Reuter przypomina w tym kontekście, że Blair był zmuszony zapowiedzieć swe odejście w przyszłym roku m.in. z powodu sprzeciwu opinii publicznej i Partii Pracy wobec jego niezłomnego poparcia dla wojny w Iraku.

Chatham House zarzucił też Blairowi, że zbyt późno zdał sobie sprawę z konsekwencji odrodzenia się Talibanu w Afganistanie na fali handlu narkotykami. Uznano to za "niewybaczalne", wskazując na związek między heroiną na brytyjskich ulicach a poczynaniami watażków w Afganistanie.

W raporcie wyrażono opinię, że Stanom Zjednoczonym zależy na takiej Unii Europejskiej, która potrafi wnosić rzeczywisty wkład w politykę międzynarodową. Chatham House widzi tu wiodącą rolę dla Wielkiej Brytanii, która jednak "musi być traktowana poważnie przez europejskich partnerów". Aby to osiągnąć, W. Brytania musi ponownie rozważyć swój sprzeciw wobec przystąpienia do strefy euro i znieść kontrole graniczne wewnątrz UE - uważają analitycy.

Szefowa brytyjskiej dyplomacji Margaret Beckett w wywiadzie radiowym uznała raport za "śmiesznie błędny" i zdecydowanie zaprzeczyła twierdzeniom, jakoby Wielka Brytania nie miała żadnego wpływu na Bliskim Wschodzie, w Unii Europejskiej, czy w USA. (PAP)