MojaWyspa.co.uk - Polski Portal Informacyjny w Wielkiej Brytanii. Polish Community in the UK
Polska strona Wielkiej Brytanii

16/12/2006 19:16:36

Koniec roku na świecie

Bożonarodzeniowe piwo, pasterka pod cyrkową płachtą, żółtemajtki na sylwestra czy jedzenie winogron na czas. A może fi lm, który nigdy się nie nudzi? Niektóre zwyczaje świąteczne i noworoczne panujące za granicą mogą znacznie różnić się od tych, jakie znasz z własnego podwórka.

Praca i Zycie za Granicą

Niemcy: luz, włoskie wpływy i telewizja

– W Niemczech możesz się totalnie wyluzować, założyć jakąś tam koszulę i
dżinsy do stołu, nikt się nie stresuje. Najważniejsze, że cała rodzina siedzi przy stole – opisuje atmosferę świąt po drugiej stronie Odry Monika. Ta swoboda przejawia się również w doborze świątecznego menu. Niemcy nie przykładają zbyt wielkiej wagi do przygotowywania specjalnych
potraw. – Moja teściowa podała w zeszłym roku pulpety, wcześniej robiła
jakąś zapiekankę, a że gotować nie umie, specjał był często za bardzo spieczony – opowiada z uśmiechem Monika. Tu jednak taki drobiazg jak karp czy nie karp nikomu nie przeszkadza. Sama Margot Kaessmann, biskup Kościoła ewangelicko-luterańskiego w Hanowerze, przyznała w wydanej kilka lat temu książce, że zdarzało jej się podać pizzę na świąteczną kolację.
W sylwestra prawie każdy kanał niemieckiej telewizji puszcza krótką angielską komedyjkę „Dinner for one”. Jest ona hitem sezonu, a publiczność ogląda ją z niesłabnącym entuzjazmem od 1972 r. To już
niemal narodowa tradycja noworoczna. Czy można regularnie, od ponad 30 lat, oglądać to samo i się przy tym nie znudzić? – Oni zachwycają się tym fi lmem i śmieją co roku, jakby widzieli go pierwszy raz – przekonuje Monika. Trudno powiedzieć, skąd bierze się popularność fi lmu wśród niemieckiej publiczności, tym bardziej że w Anglii, gdzie powstał, jest prawie nieznany. Opowiada historię starszej pani, która w ostatni dzień roku obchodzi swoje 90. urodziny, nie zdając sobie sprawy z tego, że zaproszonych gości już dawno nie ma wśród żywych. Z pomocą przychodzi jednak wierny lokaj James. – Do mnie ten fi lm jakoś nie przemawia, ale może po latach uznam go za superśmieszny – żartuje Monika.

Francja: religijne salto mortale.

Również od 30 lat w noc Bożego Narodzenia tutejsi wierni gromadzą się w słynnym paryskim cyrku Gruss w Lasku Bulońskim na... pasterce.

Odbywa się wówczas normalny występ cyrkowy z akrobatami, zwierzętami i
klaunami, połączony – na specjalną okoliczność – z nabożeństwem, które następuje po części rozrywkowej. Rok temu uroczystość celebrował sam kardynał Jean-Marie Lustiger, były arcybiskup Paryża. Dlaczego pasterka odprawiana jest w cyrku? Ma to służyć podkreśleniu radosnego charakteru świąt Bożego Narodzenia. Cyrk i jego zwierzęta są symbolem arki Noego i harmonii między człowiekiem a naturą. W tym niezwykłym wydarzeniu
bierze co rok udział kilka tysięcy osób. Jednak Jean-Jacques, z którym
rozmawiałem, ma na ten temat skrajnie negatywne zdanie. – Ksiądz nie jest, za przeproszeniem, małpą – mówi pytany o to, czy cyrkowa pasterka to dobry pomysł. Zgadza się jednocześnie z jej koncepcją. – Msza powinna być wydarzeniem radosnym, a nie zawodzeniem z grobowymi minami – argumentuje. Cyrk to jednak jego zdaniem lekka przesada.

Hiszpania: deszcz pieniędzy + trening przełyku.

Czas świąt rozpoczyna się w Hiszpanii 22 grudnia tradycyjnym losowaniem
wielkiej loterii świątecznej. Gra się o wielkie pieniądze. W ubiegłym roku prezes pewnego amatorskiego klubu piłki nożnej sprawił sobie najdroższy prezent w życiu: na jego los padła wygrana w wysokości 160 milionów euro. – Za tę sumę mogę teraz kupić do klubu trzech Ronaldo
– cieszył się. Mikołaj, jak w reklamie serwisu Allegro.pl, rzeczywiście
wymięka. Ale w Hiszpanii najbardziej charakterystyczny jest sylwester – Noche Vieja (Stara Noc). W dużych miastach organizowane są fi esty noworoczne, które rozpoczynają się ok. 23 i trwają do rana. Największa
taka fi esta odbywa się na placu Puerta del Sol w Madrycie. Uczestniczą w
niej tysiące osób. Nadchodzący Nowy Rok ogłasza 12 uderzeń dzwonu. Każdy
uczestnik zabawy ma przygotowane wcześniej torebki z 12 winogronami.
Z każdym gongiem trzeba zjeść jedno winogrono, co ma przynieść szczęście na następny rok. Później wypija się kieliszek szampana – Hiszpanie wkładają do niego złote pierścionki lub obrączki. Ten zwyczaj ma na celu zapewnienie sobie fi nansowej pomyślności w nadchodzącym roku. Samo łykanie winogron to arcytrudna sztuka. Trzeba to robić błyskawicznie. – Próbowałam w zeszłym roku... zegar bił chyba za szybko, do buzi zmieściło
mi się tylko sześć, mało się nie udusiłam ze śmiechu – wspomina internautka. Niektórzy chcą ułatwić sobie życie, zaopatrując się w dostępne w Hiszpanii winogrona w puszkach, bez skórki i pestek. Jednak
zdaniem innych przynosi to nieszczęście. Ostatnio pojawiają się nowe
wynalazki w postaci galaretki ze świeżych winogron udekorowanej mrożonym
s z a m p a n e m . Wtedy wystarczy już tylko łyżeczka i dwanaście
płynnych ruchów ręką.

Dania: browary życzą wszystkiego najlepszego.

Dla Duńczyków pierwszą oznaką nadchodzących świąt jest pojawienie się w sprzedaży specjalnie warzonego na tę okazję piwa – julebryg. Odbywa się to tradycyjnie w pierwszy piątek listopada, obchodzony w Danii jako  J-Day”. Tego dnia przebrani za Mikołajów pracownicy browarów wożą julebryg do sklepów i restauracji wozami ciągniętymi przez konie. W Kopenhadze, stolicy Danii, to niemal „ofi cjalny” początek okresu świątecznego. Julebryg ma kolor ciemnozłoty i świeży aromat karmelu, zboża, lukrecji i czarnej porzeczki. Jak wieść niesie, doskonale
smakuje z m.in. wędzoną rybą, pieczoną wieprzowiną lub kaczką, czyli tym,
co zwykle pojawia się w święta na duńskich stołach. Dziś niemal każdy
browar w Danii ma własny gatunek tego trunku. Czy piwo i Boże Narodze
nie idą w parze? W Polsce dla wielu osób zapewne nie. – Brakuje jeszcze
wódki z napisem „Wesołych Świąt” – komentuje z przekąsem jeden z internautów.

Kolumbia: majtki, walizka i nib-ymarzanny.

Jeśli spędzasz sylwestra w Kolumbii, a chcesz mieć szczęście w Nowym Roku, koniecznie włóż na tę noc żółtą bieliznę – i to na lewą stronę. A jeśli marzysz o dalekich podróżach, musisz pobiegać wokół domu z walizką w ręce. Tak nakazuje tradycja w tym południowoamerykańskim kraju. Kolejnym zwyczajem, praktykowanym tutaj od co najmniej kilkuset lat, jest palenie Starych Lat (Años Viejos). Stare Lata to szmaciane kukły wypełnione prochem strzelniczym i fajerwerkami. Kilka dni przed Bożym Narodzeniem buduje się je i ubiera w stare rzeczy, a następnie sadza przed domami, gdzie czekają na to, by dokonać żywota. Ich ostatnia godzina wybija w sylwestra o północy. Wtedy dosięga ich ogień. Trawione płomieniami Stare Lata to imponujący widok. – Kukła pali się na ulicy, ukazując wszem wobec swoje wnętrzności, papierowy mózg i gąbkowy uśmiech – opisuje obrazowo Ewa Kulak z portalu www.kolumbijsko.
com . Jakie jest znaczenie tego rytuału? Spalone kukły mają symbolizować wypędzenie zła, które nagromadziło się na świecie w ciągu minionego roku.
Tak by Nowy Rok zastał świat lepszym. Tego sobie życzmy.

Piotr Ślusarski

 
Linki sponsorowane
Zaloguj się lub zarejestruj aby dodać komentarz.

Komentarze

Bądź pierwszą osobą, komentującą ten artykuł.

Reklama

dodaj reklamę »Boksy reklamowe

Najczęściej czytane artykuły

        Ogłoszenia

        Reklama


         
        • Copyright © MojaWyspa.co.uk,
        • Tel: 020 3026 6918 Wlk. Brytania,
        • Tel: 0 32 73 90 600 Polska