MojaWyspa.co.uk - Polski Portal Informacyjny w Wielkiej Brytanii. Polish Community in the UK
Polska strona Wielkiej Brytanii

12/12/2006 14:37:45

Kto ty jesteś?

Mieszkasz w Wielkiej Brytanii. Przyjechałeś z Polski. Jesteś tu już sporo czasu. Nie wiesz, czy i kiedy wrócisz do kraju, w którym się urodziłeś. Twoi przyjaciele pochodzą z Indii, Bangladeszu, Chin, Afryki, Włoch, Hiszpanii, Francji, Szkocji... Kim ty jesteś? Jesteś Polakiem? Brytyjczykiem? Europejczykiem?

Polish Expres - Polski tygodnik w Wielkiej Brytanii

Teoria istnienia narodów i narodowości jest jedną z tych, które wywarły największy wpływ na nowożytną historię świata. Wciąż jest jednak tylko jedną z wielu i to wcale nie najstarszą, bo wywodzi się z ideologii nacjonalizmu przeżywającej swój rozkwit pod koniec XVIII i przez cały XIX wiek. Ściśle z nią związane jest pojęcie tożsamości narodowej. Ta jednak ma na szczęście to do siebie, że bardziej zależy od naszej indywidualnej woli. Polakiem czy Brytyjczykiem, po prostu się czujemy. W wielokulturowych społeczeństwach XXI wieku coraz częściej jednak właśnie się nie czujemy i powodujemy tym zamęt w głowach socjologów. Postanowili więc wejrzeć w nasze umysły i zobaczyć, co się tam dzieje w tym względzie. W tym celu British Council, instytucja powołana w celu nawiązywania i utrzymywnia przyjaznych stosunków ze społeczeństwami innych państw, by nie powiedzieć narodów, właśnie powołała do życia projekt New National Identities. Naukowcy za pomocą rozmów z przedstawicielami największych społeczności innych krajów, które osiedliły się na Wyspach, chcą stwierdzić, jakie są ich odczucia i doświadczenia związane z tożsamością narodową, jak wpływa to na kształtowanie współczesnego brytyjskiego społeczeństwa, a jak na społeczeństwa krajów, z których pochodzą. Do programu zaproszono grupy osiadłych w Wielkiej Brytanii osób pochodzących z Bangladeszu, Indii, Pakistanu, Polski, Irlandii i Kenii. Z wynikami badań, które zakończą się wiosną przyszłego roku, na specjalnym sympozjum mają zostać zapoznani czołowi brytyjscy politycy, szefowie urzędów i dziennikrze. Ma też powstać książka, którą napisze Vron Ware, autorka pracy „Out of Whiteness”, w której starała się dociec istoty współczesnego postrzegania kwestii rasy i wpływu, jakie ma ono na funkcjonowanie współczesnych społeczeństw.

 

Brytyjczyk czy imigrant?
- Według tradycyjnych teorii nauk społecznych imigrantem jest ktoś, kto przebywa w danym kraju ponad rok – informuje gwoli wstępu do będącego częścią tego projektu spotkania z Polakami profesor George Kolankiewicz z East European Language Based Area Studies. - Z badań wynika, że 15 procent przyjezdnych z Polski jest zdecydowanych osiąść na Wyspach na stałe, 22 zamierza pozostać mniej niż dwa lata. Pozostali nie wiedzą, jak długo zostaną – porównuje Michał Garapich, badacz z Centre for Research on Nationalism, Ethnicity and Multiculturalism przy Uniwersytecie w Surrey. - Dla mnie Brytyjczykiem jest każdy, kto tu żyje – oznajmia Nick Wadham-Smith, jeden z prowadzących projekt przedstawicieli British Council. Sam przedstawiąjąc swoją macierzystą instytucję, czyni gest stawiania cudzysłowu przy określeniu „British”, zaznaczając, że większość jej pracowników wcale Brytyjczykami w ścisłym tego słowa znaczeniu nie jest. – Każdy Polak, niezależnie od tego, jak długo tu pozostaje, oddziałuje na kulturę i społeczeństwo tego kraju. Kiedy jedzie z wizytą do Polski, jest w dużej mierze odbierany jako przedstawiciel brytyjskiego społeczeństwa. Dlatego dla mnie jest Brytyjczykiem – konkluduje.

Poszli na łatwiznę
A jak to jest być Polakiem na Wyspach? - Wyłaniają się pewne medialne stereotypy – ocenia profesor Kolankiewicz. Jednym z nich jest oczywiście Polak-hydraulik czy szerzej – robotnik, chociaż z danych rejstracyjnych Home Office wynika, że przeważają zatrudnieni w administarcjii, biznesie i jako kadra zarządzająca, ocenia. - Trudno jednak wierzyć danym Home Office, które pochodzą z Work Registration Scheme, tymczasem ze względu na wysoką opłatę w wysokości ₤£70 i długotrwałą procedurę, która wymaga wysłania dokumentów tożsamości, wielu Polaków po prostu się nie rejestruje – replikuje Michał Garapich. - Na szczęście profesjonalizm polskich pracowników oceniany jest bardzo wysoko i jakkolwiek prasa stara się wyszukać negatywne historie na ich temat, żadne negatywne łatki zdają się nie przylegać do Polaków – broni swojego optymizmu profesor Kolankiewicz. - To zależy, jaką kto czyta prasę. Jeśli czyjąś codzienną lekturą jest tylko „Daily Mail”, to może mieć jednak skrzywiony obraz – dorzuca ziarnko goryczy kierowniczka polskiej szkoły na Putney, Małogorzata Lasocka. W obradach za pomocą telemostu biorą również udział zebrani w siedzibie British Council w Warszawie. - W Polsce wobec tych, którzy zdecydowali się na wyjazd na Wyspy, dostrzegalny jest w społecznych postawach żal i pretensja, że wybrali łatwiejszą drogę – ocenia profesor Marek Okólski z Ośrodka Badań Migracyjnych w Warszawie. W jego ocenie nie ma również racjonalnych przesłanek, żeby twierdzić, że migracja Polaków do Wielkiej Brytanii w obecnej wielkości i składzie wywarła jakiś wpływ na sytuację na rynkach pracy w obu krajach. Zauważa również, że temat tej migracji nie występuje praktycznie w polskim dyskursie politycznym.

Bez precedensu
Według uczestników konferencji panuje również ogólne przekonanie, że obecna emigracja jest na tyle inna od poprzednich, na przykład powojennej czy solidarnościowej, że można ją mianować zupełnie nowym fenomenem. Trudno już rozważać, na ile jest to emigracja przymusowa. W przypadku poprzednich istniały polityczne przesłanki uchodźstwa, ta najnowsza jest raczej motywowana chęcią wyższych zarobków i poznania świata. Dzięki tanim połączeniom lotniczym, Internetowi i ulgowym taryfom na telefoniczne rozmowy międzynarodowe jest możliwość intensywnego kontaktu z krajem, która skutecznie zapobiega tęsknocie za krajem i poczuciu osamotnienia. Nowy kształ przybrały również społeczne struktury organizacyjne „nowej emigracji”. Za skostniałe i nieprzydatne, nieodpowiadające potrzebom nowo przybyłych uważane są instytucje powołane przez starszą emigrację, takie jak POSK czy Zjednoczenie Polskie. Skutecznie zastępują je kwitnące na Wyspach polskie media, prywatne grona przyjaciół, a także wyjścia do polskich pubów czy na polskie dyskoteki. Wreszcie, coraz częściej na pytanie „Jesteś Polakiem czy Brytyjczykiem?”, odpowiadamy: „Oboma”.

Jaromir Rutkowski

 
Linki sponsorowane
Zaloguj się lub zarejestruj aby dodać komentarz.

Komentarze

Bądź pierwszą osobą, komentującą ten artykuł.

Reklama

dodaj reklamę »Boksy reklamowe

Najczęściej czytane artykuły

        Ogłoszenia

        Reklama


         
        • Copyright © MojaWyspa.co.uk,
        • Tel: 020 3026 6918 Wlk. Brytania,
        • Tel: 0 32 73 90 600 Polska