Przed szpitalem w Santiago, gdzie Pinochet zmarł, zebrało się około tysiąca jego zwolenników, aby wspólnie opłakiwać śmierć dyktatora. Niewielkie zbiorowisko stronników byłego przywódcy Chile protestowało również przeciw obecnej prezydent Michelle Bachelet przed jej domem, szybko jednak rozgoniła ich policja.
Przeciwnicy Pinocheta są jednak w większości. Świętowali śmierć dyktatora w wielu dzielnicach Santiago, oraz w innych regionach kraju. Przed pałacem prezydenckim doszło do starć między rozentuzjazmowanymi Chilijczykami a policją, w których rannych zostało 24 policjantów i większa liczba manifestujących wrogów Pinocheta.
Tłum obrzucał kamieniami szyby okolicznych budynków oraz niszczył samochody, na co funkcjonariusze odpowiedzieli armatkami wodnymi i gazem łzawiącym.
Rząd Chile zdecydował, że Pinochet zostanie we wtorek pochowany z wojskowymi honorami, należnymi dowódcy armii. Na wszystkich obiektach wojskowych w całym kraju będzie powiewać opuszczona do połowy masztu flaga Chile. Nie odbędzie się jednak ceremonia, jaka zazwyczaj przysługuje byłej głowie państwa. Administrację państwową na pogrzebie będzie reprezentowała jedynie minister obrony Vivianne Blanlot. (tvp.pl)
Bądź pierwszą osobą, komentującą ten artykuł.