MojaWyspa.co.uk - Polski Portal Informacyjny w Wielkiej Brytanii. Polish Community in the UK
Polska strona Wielkiej Brytanii

03/12/2006 11:15:44

Wiele prawd, jedna Biblia

Trudno dowiedzieć się od Irlandczyków jakie są różnice pomiędzy poszczególnymi wyznaniami, ponieważ tematy polityczne i religijne są tematami tabu, a poruszanie ich jest nieznajomością etykiety grzecznościowej, w ekstremalnych przypadkach nadmierna ciekawość może stać się sprawą życia i śmierci.           Tematy te stają się jeszcze większą zagadką dla Polaka przyjeżdżającego z kraju jednolitego pod względem religijnym i kulturowym. Statystyczny Kowalski spotyka się tu z wielością i różnorodnością kościołów protestanckich, które w ojczyźnie stanowią jedynie kilkuprocentową mniejszość. W pewnym sensie Polacy stają się częścią konfliktu, będąc nomen omen jedną ze zwaśnionych stron, nawet jeśli nie uczęszczają  do kościoła.

Kolebka chrześcijaństwa i terroru

 

Chrześciańska tradycja „wyspy teologów i świętych” sięga już V wieku. Niestety obecnie północna część wyspy szczyci się zupełnie inną sławą.

Korzenie konfliktu pomiędzy katolikami i protestantami sięgają XVII wieku, gdy do rdzennej ludności irlandzkiej dołączyli przybysze z Anglii i Szkocji. W większości byli oni reprezentantami kościołów reformowanego i protestanckiego, podczas gdy Irlandczycy byli katolikami. Protestanci z Ulsteru to właśnie głównie potomkowie szkockich i angielskich osadników.

Dziś Republika Irlandii (Irlandia Południowa) jest w 95 % katolicka, natomiast w Irlandii Północnej 57 % całej populacji stanowią protestanci, którzy dzielą się na wiele frakcji i denominacji.

 

Śmiertelnie poważnie

 

W Irlandii zauważyć można pewien paradoks językowy i społeczny. Wyrazy katolicki i protestancki nabrały nowego znaczenia, ponieważ używa się ich bardziej do opisania rejonu zamieszkania i miejsca edukacji, niż wskazania miejsca w którym ludzie modlą się w niedziele.

Współczynnik regularnego uczęszczania do kościoła wiernych przewyższa średnią europejską, przy czym ilość zamachów terrorystycznych i zabójstw o podłożu religijnym jest również rekordowa. Irlandia Północna jest więc na pewno miejscem, gdzie religijność traktuje się poważnie, czasami nawet „śmiertlenie poważnie”. Trudno nie zauważyć na ulicach wykrzykujących kaznodziejów i billboardów z wersetami biblijnymi. Częściej niż ulotkę reklamową na ulicy można dostać zaprosznie do kościoła albo traktat z 3 krokami do nawrócenia się od grzechu. Trudno również nie zauważyć podzielonych murami osiedli w Belfaście i twierdz w których ukrywa się policja.

 

 

Wiele prawd, jedna Biblia

 

Jeden z prezenterów radiowych programu Talkback emitowanego na żywo na antenie BBC Radio Ulster, kiedyś nauczył się, że konieczne jest posiadanie Biblii na swoim biurku w studio, ponieważ często musiał sprawdzać wypowiedzi telefonujących osób i konfrontować je z Pismem Świętym na potrzeby dyskusji. Biblia wydaje się więc nie tylko źródłem konfliktu, ale i rozjemcą zwaśnionych stron na drodze ekumenii i szukania wspólnych argumentów porozumienia.

 

          „A On (Jezus) mu powiedział: Będziesz miłował Pana, Boga swego, z całego serca swego i z całej duszy swojej, i z całej myśli swojej. To jest największe i pierwsze przykazanie. A drugie podobne temu: Będziesz miłowal bliźniego swego jak siebie samego. Na tych dwóch przykazaniach opiera się cały zakon i prorocy”.

(Mt 22:37-40)

 

 

Spory Jezusa z faryzeuszami pokazują Jezusa – prawdę, który występuje przeciwko religijnej obłudzie i skostniałej tradycji i ugrupowanie fundamentalistów, których nazywano w starożytności „uczonymi  w Piśmie”. Paradoksalnie zarówno faryzeusze, jak i Jezus, posługiwali się Biblią, ale tylko jedna ze stron używała w tym celu miłości.

 

          „Odpowiedział mu Jezus: Ja jestem drogą i prawdą, i życiem, nikt nie przychodzi do Ojca, jak tylko przeze mnie.” (J 14:6)

         

           

Protestanci, Katolicy i Chrześcijanie

 

W ostatecznym rozrachunku obu stronom brakuje miłości do bliźniego o której mówił Jezus w przypowieści o Samarytaninie, a to element bez którego chrześcijaństwo staje się religią symboli. Jest też alternatywna grupa chrześcijan, po obu stronach barykady, zmęczona konfliktem religijno-polityczno-społecznym, która nazywa siebie „prawdziwie wierzącymi”. Takie wyróżnienie wydaje się być jak najbardziej biblijną motywacją i profilem zbliżonym do wyglądu pierwszych zborów chrześcijańskich.

 

          Ray Davey pionier irlandzkiego ruchu ekumenicznego powiedział: „Jeśli my chrześcijanie nie mówimy o pojednaniu to nie mamy nic do powiedzenia". 

 

                                                             

Łukasz Nowicki

                                                        

 
Linki sponsorowane
Zaloguj się lub zarejestruj aby dodać komentarz.

Komentarze

Bądź pierwszą osobą, komentującą ten artykuł.

Reklama

dodaj reklamę »Boksy reklamowe

Najczęściej czytane artykuły

        Ogłoszenia

        Reklama


         
        • Copyright © MojaWyspa.co.uk,
        • Tel: 020 3026 6918 Wlk. Brytania,
        • Tel: 0 32 73 90 600 Polska