MojaWyspa.co.uk - Polski Portal Informacyjny w Wielkiej Brytanii. Polish Community in the UK
Polska strona Wielkiej Brytanii

24/06/2004 02:35:46

Miało być tak pięknie

Wielu Polaków, którzy po 1 maja wyjechali do Wielkiej Brytanii po pracę - koczuje na londyńskim dworcu autobusowym Victoria.

Nie dość, że nie mają zajęcia - to jeszcze oszukani przez gangi fałszywych pośredników - nie mają też pieniędzy ani jedzenia. Wielka Brytania, obok Irlandii i Szwecji, otworzyła rynek pracy dla Polaków po rozszerzeniu Unii.

Imigranci zarobkowi z Polski przyjeżdżający do Anglii po 1 maja często padają ofiarami pośredników odpłatnie ofiarujących im pracę, której w rzeczywistości nie ma. Po rozszerzeniu 1 maja Wielka Brytania, obok Irlandii i Szwecji, otworzyła rynek pracy dla Polaków, ograniczając zarazem dostęp do świadczeń socjalnych i wprowadzając wymóg rejestracji.

W ocenie Zjednoczenia Polskiego - największej organizacji polonijnej w Wielkiej Brytanii - liczba Polaków odwiedzających Anglię po 1 maja zwiększyła się o 10-20 proc. Na dworzec autobusowy Victoria przyjeżdża dziennie od 20-30 autokarów z Polski.

 

- Największy problem to ten, że jest bardzo wielu pośredników i drobnych oszustów, którzy podsuwają przyjezdnym jakieś możliwości pracy za drobną opłatą od 50 do 150 funtów, a następnie znikają jak sen złoty i pozostawiają nieszczęśników bez pracy i pieniędzy - ocenia polski konsul generalny Tomasz Trafas.

Praca w Londynie: nadzieja bez pokrycia

Oszuści znajdują naiwnych na dworcu Victoria lub za pośrednictwem ogłoszeń zamieszczanych w prasie polskiej. - Są to ogłoszenia oferujące pracę w Anglii, zastrzegające, że znajomość języka nie jest konieczna i zawierające numer telefonu komórkowego. Od tego, kto na takie ogłoszenia odpowiada, wymagany jest depozyt w Polsce, w zamian za który otrzymują drugi numer telefonu komórkowego w Anglii. Po przyjeździe na dworzec Victoria okazuje się, że wymagany jest kolejny depozyt w zamian za kolejny kontakt, a na końcu tego łańcuszka okazuje się, że pracy nie ma - informuje Katarzyna Bzowska ze Zjednoczenia Polskiego.

Według niej, prasa polska stwarza nierealistyczne oczekiwania o powszechnie dostępnej pracy dla Polaków w Anglii. - Dużo ludzi przyjeżdża do Anglii bez rozeznania, w ciemno, naiwnie sądząc, że tu wszystko jest dla nich przygotowane, że na dworcu autobusowym Victoria jest jakiś kiosk z tłumaczem, który będzie ich kierował do pracy. Tymczasem okazuje się, że nie ma tu żadnych namiotów, noclegowni ani tłumaczy. Dla wielu jest szokiem to, że są zdani na własne siły, że pracy trzeba szukać samodzielnie i że trzeba przy tym rozmawiać po angielsku - podkreśla konsul Trafas.
 
Śledztwo w sprawie oszustów

Policja okręgu Thames Valley wszczęła dochodzenie w sprawie zorganizowanych gangów oferujących Polakom pracę na farmach w okolicach Slough w południowej Anglii. Polacy koczują tam w prymitywnych warunkach, są źle opłacani i żyją na łasce pośredników – podaje polonijny „Dziennik Polski”.

Do konsulatu w Londynie zgłaszają się Polacy, którzy zostają bez środków do życia. Proszą o pożyczkę na bilet lub zmianę rezerwacji. - Takie przypadki odnotowujemy. Z pewnością liczba tych, którzy przyjechali i zostali, jest większa niż ta, która decyduje się na powrót - ocenia Trafas.

 
Linki sponsorowane
Zaloguj się lub zarejestruj aby dodać komentarz.

Komentarze

Bądź pierwszą osobą, komentującą ten artykuł.

Reklama

dodaj reklamę »Boksy reklamowe

Najczęściej czytane artykuły

        Ogłoszenia

        Reklama


         
        • Copyright © MojaWyspa.co.uk,
        • Tel: 020 3026 6918 Wlk. Brytania,
        • Tel: 0 32 73 90 600 Polska