Wiadomości

Tu i Teraz

01/05/2004 01:15:16

Ukrócenie nadużyć systemu imigracyjnego

Premier Wielkiej Brytanii Tony Blair oświadczył we wtorek, że nie będzie tolerował nadużywania przepisów imigracyjnych, ale nie zamknie brytyjskiego rynku pracy w przededniu rozszerzenia Unii Europejskiej.

"Nie ma i nie będzie tolerancji dla nadużyć" - powiedział dziennikarzom po zakończeniu specjalnego spotkania ministerialnego na temat migracji ludności.

Spotkanie zostało zwołane w następstwie ostrej krytyki opozycyjnej partii konserwatywnej, która wymusiła dymisję sekretarz stanu ds. imigracji Beverley Hughes. Sekretarz została ostrzeżona przez pracowników jej własnego resortu o nadużyciach systemu wizowego przez Rumunów, ale nie podjęła w tej sprawie żadnych działań.

Szef MSW David Blunkett, któremu podlega polityka migracyjna zapowiedział rozprawę z pseudostudentami (osobami, które zapisują się na naukę języka angielskiego i korzystają z uzyskanego w ten sposób prawa pobytu do pracy na czarno), a także fikcyjnymi związkami małżeńskimi zawieranymi dla uzyskania prawa stałego pobytu.

Statystyki wskazujące na spadek liczby wniosków azylowych o połowę, a które uważane są przez konserwatywną opozycję i część prasy za niewiarygodne, zostaną przeanalizowane przez brytyjski odpowiednik Najwyższej Izby Kontroli (National Audit Office) - zapowiedział Blunkett.

Równocześnie Blair i Blunkett podkreślili, że napływ imigrantów ma zasadnicze znaczenie dla brytyjskiej gospodarki i że zamykanie przed nimi drzwi nie wchodzi w grę.

Szef MSW oświadczył, że w sektorze usług gastronomicznych i hotelarskich na samym tylko obszarze wielkiego Londynu jest 60 tys. wolnych miejsc pracy.

"Potrzebujemy pracowników do wykonywania tych prac i chcemy, by robili to zgodnie z prawem i otwarcie wnosząc wkład do gospodarki" - podkreślił Blunkett.

Brytyjski rynek pracy będzie po 1 maja otwarty dla pracowników z nowych krajów UE, w tym z Polski, choć niektóre świadczenia socjalne będą dla nich dostępne dopiero po pewnym czasie i po spełnieniu wymaganych warunków. Rząd oparł się presji wprowadzenia pozwoleń na pracę przyjmując tylko wymóg rejestracji.