Kwiatkowski zarzucił stronniczość szefowi komisji Tomaszowi Nałęczowi (UP), Janowi Rokicie (PO) i Zbigniewowi Ziobro (PiS). Każdy z wniosków był głosowany oddzielnie. W poszczególnych głosowaniach nie uczestniczyli posłowie, których wniosek dotyczył.
Żadnych wątpliwości nie było tylko w przypadku Jana Rokity – wszyscy posłowie głosowali za jego pozostaniem w komisji.
Przeciwko Tomaszowi Nałęczowi głosowała Renata Beger, która niedawno wezwała wszystkich posłów lewicy do rezygnacji z prac w komisji.
Z kolei w sprawie Zbigniewa Ziobry wstrzymała się od głosu Anita Błochowiak, wcześniej nie raz wdająca się w słowne utarczki z posłem PiS.
Przed głosowaniem doszło też do kolejnej sprzeczki. Po wypowiedzi Renaty Beger pod adresem Tomasza Nałęcza ten ostatni poradził jej, by sprawdziła znaczenie użytego słowa w słowniku wyrazów obcych. "Według lansowanych przez Pana standardów to było niedopuszczalne zachowanie. Panie Marszałku" - od razu upomniał Nałęcza Bogdan Lewandowski, prowadzący tym razem obrady.
Przysłuchujący się wymianie zdań dziennikarze od razu uznali to za rewanż Lewandowskiego za wydarzenia z piątku. Wtedy bowiem podobnie upomniał go Nałęcz za uwagę pod adresem Beger "owies uderzył pani do głowy".
Bądź pierwszą osobą, komentującą ten artykuł.