Matematyczny model procesu podrywania kobiety stworzyli brytyjscy naukowcy.
Okazało się, że najlepszą receptą na sukces w amorach są drogie, ale pozbawione wartości materialnej podarki, w postaci np. kolacji lub wyjścia do opery. Oczywiście łatwiej kupić diamentową bransoletkę, ale na ten haczyk łapią się głównie łowczynie fortun.
Mężczyzna, żeby zdobyć partnerkę, musi postawić na duchową stronę jej osobowości i swoją pomysłowość. Najlepiej działać z zaskoczenia. Można zaprowadzić dziewczynę tam, gdzie jeszcze nigdy nie była.
Poza tym, dodają badacze, taka forma podrywania jest po prostu bezpieczniejsza i tańsza. Jeśli kobieta nie jest zainteresowana mężczyzną, raczej nie przyjmie jego zaproszenia, nawet do najlepszego lokalu. Z drugiej strony, gdy wybranka odrzuci propozycję wyjścia na kolację lub do teatru, mężczyzna za nic nie płaci – dlatego zgodnie z modelem jest to najbardziej efektywna dla obu stron taktyka podrywania.
Badacze udowadniają, że model ten, lekko zmodyfikowany, sprawdza się też dla niektórych gatunków zwierząt. (pap)
Bądź pierwszą osobą, komentującą ten artykuł.