Po eksplozji budynek zakładów chemicznych Stockline Plastics w Glasgow zawalił się. Spod rumowiska udało się do środy rano wyciągnąć siedem żywych osób. 37 osób zostało rannych, w tym 16 ciężko.
Ratownicy nie wykluczyli w środę, że być może pod gruzami znajdują się jeszcze żywi ludzie.
Kierujący akcją przedstawiciel straży pożarnej Brian Sweeney powiedział Reuterowi, że w ostatnich godzinach słychać było stukanie spod gruzów - strażacy starają się nadal dotrzeć do ludzi, mogących znajdować się pod rumowiskiem. Obecność ludzi potwierdziły też specjalnie szkolone do poszukiwań psy.
W akcji ratowniczej biorą udział ekipy sprowadzone z różnych rejonów kraju. W sumie od wtorku nieprzerwanie pracuje tu około stu strażaków.
Nadal badane są przyczyny wybuchu - policja wykluczyła jednak zamach terrorystyczny.
Bądź pierwszą osobą, komentującą ten artykuł.