Superkomisarz w zamian za sposób głosowania - tak w skrócie o osiągniętym porozumieniu pisze londyński "Times". Dziennik podaje, że Gerhard Schroeder i Jacques Chirac poparli brytyjską propozycję powołania wiceszefa Komisji Europejskiej, który odpowiadałby za gospodarkę, handel i reformy ekonomiczne.
W zamian Tony Blair zasygnalizował, że jest gotów zaakceptować system głosowania proponowany w projekcie unijnej konstytucji pod warunkiem, że Polsce i Hiszpanii zaoferowane zostaną odpowiednie zabezpieczenia. Korespondent "Timesa" nie precyzuje, jakie to miałyby być zabezpieczenia.
Jeśli chodzi o nowego unijnego komisarza, przywódcy Trójki proponują, by miał on specjalne pełnomocnictwa i mógł interweniować w sytuacjach zagrażających gospodarce Unii. Pomysł spotkał się jednak ze sprzeciwem Komisji Europejskiej, która oświadczyła, że nie ma potrzeby tworzenia nowego stanowiska.
Z kolei komentująca szczyt w Berlinie francuska prasa skupiła się przede wszystkim na sprawach obniżki VAT na posiłki we francuskich restauracjach. Berlin, blokujący dotąd realizację tej obietnicy wyborczej Chiraca, zgodził się na obniżkę, wymagającą jeszcze unijnej akceptacji.
"Le Figaro" pisze, że pozostałe kraje Unii nie muszą obawiać się potrójnego dyrektoriatu, bo sojusz z Londynem jest tylko okolicznościowy. Podobnie uważa gazeta finansowe "Les Echos", która twierdzi, że trzej liderzy spotkali się głównie po to, by poprawić swój nieco zaszargany obraz w oczach własnej opinii publicznej.
Jak podaje korespondent BBC w Paryżu, w nową, "trzykonną lokomotywę europejską" wierzy chyba tylko prowincjonalny dziennik "Paris-Normandie", który radzi Hiszpanom, Polakom i innym, by "przyczepili do niej swe wagoniki".
Bądź pierwszą osobą, komentującą ten artykuł.
