W maju firma Admiral zainstalowała specjalistyczne oprogramowanie, które nagrywa, a potem analizuje ton głosu dzwoniących osób. Klienci są uprzedzani o stosowanej procedurze.
Najpierw konsultanci zadają im kilka "luźnych" pytań, by komputer mógł opracować charakterystykę głosu sprawdzanej osoby. Potem zaczynają się szczegółowe pytania dotyczące roszczeń ubezpieczonego.
Kierownictwo Admiral twierdzi, że wyrafinowane oprogramowanie jest w stanie stwierdzić, kiedy stres związany z kłamstwem wpływa na brzmienie głosu klienta. Jeśli wykryje coś podejrzanego, firma kontaktuje się z ubezpieczonym i daje mu szansę wycofania roszczeń. Okazało się, że na taki krok decyduje się co czwarta osoba.
Rzecznik Admirala poinformował, że w związku z korzyściami, testowanie nowego systemu zostało wydłużone "na czas nieokreślony". Jednocześnie zapewnia, że nie uważa, iż co czwarty klient próbował oszukać ubezpieczyciela, bo część aut, zgłaszanych jako skradzione, może się przecież po jakimś czasie odnaleźć.
Stowarzyszenie Brytyjskich Ubezpieczycieli szacuje oszustwa na polisach w branży nieruchomości i motoryzacyjnej na ok. miliard funtów rocznie.
Bądź pierwszą osobą, komentującą ten artykuł.