Jezioro ma długość 26 mil, czyli około 42 kilometrów długości, a jest to mniej więcej dystans biegu maratońskiego. Lloyd Scott niedawno wygrał walkę z białaczką i podjął się tego spaceru ze względu na cele charytatywne. Ma nadzieję, że dzięki swojej eskapadzie zbierze milion funtów na walkę z dziecięcymi chorobami nowotworowymi, głównie białaczką.
Angielski śmiałek będzie pokonywał dziennie około 3 kilometrów idąc na głębokości prawie 10 metrów. Dno szkockiego jeziora jest skaliste i bardzo nierówne, spacer będzie więc niejednokrotnie wspinaczką. Postępy Lloyda Scotta nadzorować będzie ośmioosobowa ekipa w specjalnym kutrze na powierzchni jeziora. Scott przyznał, że jedyna jego obawa to możliwość spotkania Nessie, czyli legendarnego potwora z Loch Ness.
Bądź pierwszą osobą, komentującą ten artykuł.