MojaWyspa.co.uk - Polski Portal Informacyjny w Wielkiej Brytanii. Polish Community in the UK
Polska strona Wielkiej Brytanii

06/11/2006 12:19:29

Drzewa, ktore mówią

Kiedy w październikowe popołudnie w ambasadzie RP w Londynie ambasador Izraela Zvi Heifetz trzymał w ręku dyplom nadania tytułu sprawiedliwy wśród narodów Świata dla Marii Kotarby, można się było zastanowić: po co, skoro ta kobieta nie żyje od 1957 roku.

Jednak drzewka zasadzone w Yad Vashem to nie tylko oddanie honoru tym, którzy za wszelką cenę chcieli być człowiekiem dla człowieka pośród bestii. Te drzewka szumią dla wszystkich następnych pokoleń, bo ludzie łatwo zapominają, jak łatwo pogrzebać człowieczeństwo w otchłani zła. Zapominają też, o Świadectwie życia tych, którzy wbrew wszystkiemu, człowieczeństwo przenieśli przez otchłań w łupince poczucia sprawiedliwości, własnej godności, w łupince miłosierdzia...

 

Maria Kotarba działała w czasie wojny w polskim ruchu oporu i właśnie za to, zdradzona przez konfidenta Gestapo, również trafiła do Auschwitz. Pracowała poza obozem, zajmując się dostarczaniem warzyw i owoców dla SS-manów. Zaangażowała się w działalność obozowego ruchu oporu i korzystając ze względnej możliwości kontaktu ze Światem, pełniła rolę kuriera. Świadoma obłędu, który poraził Świat, postanowiła też w sposób szczególny pomagać Żydom.

Miesiąc później, 8 lutego 1943, roku, na rampę w Auschwitz wjechał pociąg z ˚żydami z białostockiego getta. Między nimi była Lena Mańkowska (dziś Łakomy), wraz ze swoim pierwszym mężem. Jakiś „nadczłowiek” zadecydował, że jej żydowskie życie będzie jeszcze chwilowo potrzebne Rzeszy, natomiast jej màż prosto z wagonu poszedł w stronę komór gazowych.

Drogi Leny Mańkowskiej i Marii Kotarby splotły się. Dzięki ryzyku podjętemu przez polskie więźniarki przy procedurze rejestracji, naziści zarejestrowali Lenę jako polską więźniarkę politycznà. Kiedy Lena zachorowała na tyfus, przemycane dla niej przez Marię warzywa oraz owoce i robione z nich pożywne zupy pomogły uratować wiszące na włosku życie młodej kobiety. Później Maria pomogła w przeniesieniu Leny do lżejszej pracy.

Kiedy w styczniu 1945 roku Armia Czerwona nadciągała ze wschodu, więźniowie zamienili obozową gehennę na marsz Śmierci. Maria i Lena szły osobno, ale obie dotarły do kolejnego obozu, w Ravensbrück. Tam Polka znalazła swoją żydowską rodaczkę i przyjaciółkę, która leżała w Śniegu, bliska Śmierci. Zabrała ją do baraku. Po raz drugi uratowała jej życie, po raz drugi, jak mówi żydowskie przysłowie, uratowała Świat.

Po wyzwoleniu obozu Maria Kotarba wróciła do Polski, gdzie zmarła na raka niespełna 11 lat po zakończeniu wojny.

Przed Leną Mańkowską życie rozwinęło długą nić czasu. W Paryżu poznała polskiego oficera, ponownie wyszła za màż. W 1947 roku, małżonkowie wraz ze swoim pierwszym dzieckiem, korzystajàc z British Resettlement Act, zamieszkali w Wielkiej Brytanii. Choć màż Leny był z wykształcenia prawnikiem, na początku pracował jako doker w Middlesbrough.

Potem urodziło się im się jeszcze dwoje dzieci. W latach 60. przeprowadzili się do Londynu. Lena bezskutecznie próbowała odnaleźć swoją przyjaciółkę, której zawdzięczała życie. Wreszcie dowiedziała się o jej Śmierci. Od tej chwili z determinacją rozpoczęła starania o dopisanie nazwiska Marii Kotarby do grona Sprawiedliwych Wśród Narodów Świata. Ostatecznie pomógł jej w tym pisarz James Foucar, którego przypadkowo poznała w Imperial War Museum. Jego książka o losach Leny Mańkowskiej, była również Świadectwem heroizmu Marii Kotarby.

-„Czekałem tyle lat na tę chwilę. To jedyne, co mogę zrobić dla Maria, która potraktowała mnie tak, jak matka traktuje swoje dziecko. Była naprawdę niesamowita. Jej czyny były niewiarygodne” – powiedziała uratowana z Shoah Lena, ciesząc się, że w Yad Vashem rośnie kolejne drzewko, drzewko Marii Kotarby.

List z opisem losów Leny Mańkowskiej Rabin Pete Tobias z londyńskiej Elstree Liberal Synagogue  wysłał do prezydenta Iranu, kiedy ten ostatni publicznie zaprzeczył jakoby Holocaust był faktem.

łatwo zapominamy o cierpieniu ofiar, oraz o demonach, które ciągle gdzieś tkwią w zakamarkach ludzkiej duszy. Zapominamy jednak również o tych, którzy stawiali na szali swoje życie, by ocalić własne człowieczeństwo i cudze istnienie. Dlatego tak ważne jest, że daleko, w Izraelu, wpuszcza w ziemię korzenie niewielkie drzewo, przy którym jest tabliczka z nazwiskiem Marii Kotarby.

 

Szymon Gurbin

 
Linki sponsorowane
Zaloguj się lub zarejestruj aby dodać komentarz.

Komentarze

Bądź pierwszą osobą, komentującą ten artykuł.

Reklama

dodaj reklamę »Boksy reklamowe

Najczęściej czytane artykuły

        Ogłoszenia

        Reklama


         
        • Copyright © MojaWyspa.co.uk,
        • Tel: 020 3026 6918 Wlk. Brytania,
        • Tel: 0 32 73 90 600 Polska