MojaWyspa.co.uk - Polski Portal Informacyjny w Wielkiej Brytanii. Polish Community in the UK
Polska strona Wielkiej Brytanii

29/10/2006 08:33:35

Ocalić od zapomnienia

W tym roku odszedł Marek Grechuta, który tak pięknie śpiewał, że warto dbać o wspomnienia. Pamięć o wielkich artystach tego świata na pewno przetrwa – w ich wierszach, obrazach, utworach. Żeby jednak polskie nazwiska na etykietach w największych brytyjskich galeriach i na listach angielskich bestsellerów nie były dla nas Polaków tylko podpisami, warto poznać historie tych z naszych rodaków, którzy żyli i tworzyli na Wyspach. W podziękowaniu za ich twórczość, w dzień polskiego święta, na zapomnianym angielskim cmentarzu zapalmy znicz za ich dusze.

Goniec Polski .:. Polski Magazyn w Wielkiej Brytanii

Historia Polaków na Wyspach Brytyjskich to historia wielkich emigracji. Wśród przemieszczających się po Europie mas wybierających emigrację po dziewiętnastowiecznych powstaniach, po II wojnie światowej oraz w czasie przemian ustrojowych znalazło się wielu zwykłych, ciężko pracujących, żyjących codziennym życiem Polaków. Znalazło się też kilka jednostek wybitnych, które na zawsze zaznaczyły swą obecność w polskiej i angielskiej kulturze i sztuce. Dziś – w przeddzień polskiego Dnia Wszystkich Świętych – przypominamy ich sylwetki.
Określenie „Polski Londyn” powstało po II wojnie światowej. Jednak historia Polaków w Londynie zaczęła się dużo wcześniej. Do ogromnego napływu polskich emigrantów na Wyspy przyczyniły się klęski kolejnych powstań w XIX wieku. W tym czasie z krótkimi wizytami przebywał w Anglii Fryderyk Chopin, przelotem bawili tu Józef Piłsudski, Ignacy Mościcki i Ignacy Jan Paderewski, który koncertował przed królową Wiktorią w Windsorze. W tym czasie na stałe osiedlił się w na Wyspach Brytyjskich Teodor Józef Konrad Korzeniowski – najsławniejszy chyba Polak, który związał swoje życie z tym krajem. Znany pod pseudonimem Joseph Conrad, uważany za jednego z najwybitniejszych pisarzy angielskich, przyjechał do Londynu w wieku 20 lat w 1878 roku, nie mówiąc prawie ani słowa po angielsku. Polskę opuścił cztery lata wcześniej, by ucieleśnić swoje marzenia o dalekich podróżach. Żeglował, odbywając rejsy do Indonezji, Indii, Australii i Afryki, najpierw we flocie francuskiej, a później brytyjskiej. W 1886 roku otrzymał tytuł kapitana żeglugi i obywatelstwo brytyjskie. Jako pisarz zadebiutował dopiero w 1895 roku. Jego powieść „Szaleństwo Almayera” od razu zyskała sobie uznanie krytyków. Rok później Konrad Korzeniowski (tylko tego imienia używał) ożenił się z Jessie Georg, córką londyńskiego księgarza i osiadł na angielskiej prowincji. Wkrótce wydał kolejne powieści: „Wyrzutka”, „Murzyna z załogi Narcyza”, a w 1900 roku „Lorda Jima”, które zaskarbiły mu rzesze sympatyków i zapewniły trwałe wpisanie się do światowej literatury. Do szczególnie cenionych przez krytyków i miłośników jego prozy należą powieści: „Zwycięstwo”, „Jądro ciemności”, „Ocalenie”, „Nostromo” i „Korsarz”. Pisarz zmarł w 1924 roku w swoim domu w Oswalds. Pochowany został w pobliskim Canterbury, gdzie na grobie wyryto nazwisko w polskim brzmieniu. Joseph Conrad tworzył po angielsku, ale czuł się Polakiem i formalnie nigdy nie zmienił nazwiska. W kontaktach z rodakami posługiwał się nienaganną polszczyzną, a jego angielszczyzna do końca życia nosiła ślady silnego obcego akcentu. Nie przyjął tytułu szlacheckiego przyznanego mu w imieniu króla Jerzego V przez premiera Wielkiej Brytanii J. R. MacDonalda, przypominając, że jako polski szlachcic posiada już takowy i polecił umieścić w II wydaniu swych dzieł swój herb – Nałęcz.
Najpełniej i bezpośrednio wyraził swój stosunek do sprawy niepodległości Polski w szkicach politycznych „Nota w sprawie polskiej” i „Zbrodnia rozbiorów”, dając tym samym dowód świetnej znajomości sytuacji Polski na arenie międzynarodowej i emocjonalnego do niej przywiązania.

Wojenna zawierucha
W czasach bardziej współczesnych, czyli okresie II wojny światowej do Wielkiej Brytanii przybyło wielu wybitnych artystów polskich. Na pierwszym miejscu należy wymienić nazwisko Feliksa Topolskiego. Ten mało znany w Polsce artysta w Anglii jest uważany za gwiazdę. Przyjechał na Wyspy w 1935 roku i osiadł tu na stałe. Rysownik i grafik, którego cechował swoisty, łatwo rozpoznawalny styl przez wiele lat wydawał rysunkową kronikę angielskiego społeczeństwa „Topolski Chronicle”. Doczekał się też własnego muzeum w samym centrum Londynu – South Bank Centre, co świadczy najlepiej o jego znaczeniu dla angielskiej kultury. W czasie wojny Topolski został artystą wojennym, malował sceny batalistyczne. W 1947 roku otrzymał obywatelstwo brytyjskie. Jego prace znajdują się dziś w najbardziej renomowanych brytyjskich galeriach i muzeach, takich jak British Museum, Victoria and Albert Museum, Imperial War Museum, Theatre Museum oraz w Tate Gallery. Feliks Topolski zmarł 24 sierpnia 1989 roku w Londynie.
Drugi godny uwagi artysta tego okresu to Marek Żuławski. Krytyk, malarz, grafik i pisarz był malowniczą postacią londyńskiego środowiska artystycznego. Właściwie od urodzenia był skazany na wielkość. Syn znanego pisarza i dramaturga Jerzego Żuławskiego, pochodził z rodziny powiązanej osiągnięciami i więzami przyjaźni z największymi pisarzami i artystami stulecia. Urodził się w Rzymie, wychował w Zakopanem. Śmierć w 70 roku życia w Londynie, gdzie mieszkał od 1937 roku, zamknęła 50-letni okres jego twórczości. Żuławski wybił się w latach powojennych freskiem pawilonu wystawowego Festiwalu Brytanii, wystawiał w znanych londyńskich galeriach. Niemal równie dobrze znany był i jest w kraju, a jego prace znajdują się we wszystkich większych zbiorach sztuki współczesnej. Nie doczekał niestety wykonania witraży kościelnych w Lublinie, na których projekt zyskał zamówienie od Katolickiego Uniwersytetu dzięki swojemu dziełu Chrzest Chrystusa w Kościele Panny Marii w Londynie. Ale Żuławski to nie tylko artysta malarz. Szczegóły życia artysty znane są polskim czytelnikom z rozchwytywanej w Polsce autobiografii. Pomimo długoletniego pobytu poza krajem zachował piękną dykcję, czego doświadczyli słuchacze pogadanek o sztuce w BBC. Zostały one potem zebrane i wydane w formie esejów.
Podczas wojny Londyn stał się przystanią dla wielu pisarzy. Poeta Stanisław Baliński, członek grupy Skamander, przebywał tu od 1940 roku do śmierci w 1984 roku. Razem z nim przez jakiś czas w Londynie mieszkali i tworzyli inni skamandryci – Kazimierz Wierzyński, Antoni Słonimski, Julian Tuwim. W latach czterdziestych to właśnie w Londynie ukazały się znamienne książki o tematyce wojennej, pisane ku pokrzepieniu serc: „Droga wiodła przez Narwik” Ksawerego Pruszyńskiego, „Dywizjon 303” Arkadego Fiedlera oraz „Monte Casino” Melchiora Wańkowicza. W 1942 roku wyszedł w Londynie „Marcin Kozera” Marii Dąbrowskiej – do dziś najbardziej popularna lektura w polskich szkołach sobotnich.
W 1945 roku zmarła w Manchesterze Maria Pawlikowska-Jasnorzewska. Pochowano ją na lokalnym cmentarzu. Polskę poetka opuściła po wybuchu wojny i razem z mężem – oficerem lotnictwa – osiadła najpierw we Francji, potem w Anglii. W 1940 została członkiem Rady Teatralnej w Ministerstwie Informacji Rządu RP. Współpracowała z „Wiadomościami Polskimi Politycznymi i Literackimi”, „Polską Walczącą” i „Nową Polską”. Jednak najczęstszym i najdoskonalszym w jej wykonaniu gatunkiem była miniatura miłosna zakończona niespodziewaną pointą. Po wybuchu wojny poezja Pawlikowskiej-Jasnorzewskiej stała się wyrazem uczuć antywojennych, katastroficznych przewidywań i tęsknoty za krajem i rodziną. W Anglii zostały wydane trzy tomiki wierszy poetki, dwa jeszcze za jej życia. W pięćdziesiątą rocznicę śmierci Marii Pawlikowskiej-Jasnorzewskiej jeden z teatrów londyńskich (w dzielnicy Hamstead) wystawił sztukę opartą na życiu i twórczości poetki, dając tym samym dowód, że w świadomości angielskiej pamięć o autorce filigranowych wierszy trwa.

Londyn nowych czasów
W historii powojennej Anglii zapisał się na trwałe Marian Hemar – dziś człowiek-legenda. Poeta, satyryk, komediopisarz, prowadził teatrzyk polski w klubie emigrantów polskich oraz jednoosobowy Teatr Hemara – cotygodniowy kabaret radiowy na antenie Rozgłośni Polskiej Radia Wolna Europa. Wygłaszał w nim wierszowane komentarze satyryczne do bieżących wydarzeń. Do końca życia był urzeczony polskością. Pisał o sobie: – Moja gorąca miłość nie może się pogodzić z inną Polską, tylko najlepszą, najszlachetniejszą, najuczciwszą w świecie. Uczyli mnie tej miłości Słowacki, Żeromski i Piłsudski. Był bezkompromisowy i do końca wierny prawdzie i sprawiedliwości. Nie zgadzał się na komunistyczne zniewolenie Polski. Jego utwory były objęte cenzurą w PRL. W jego poezji wyraźnie zarysowały się dwa nurty – żartu i satyry oraz refleksji i tęsknoty. Napisał tekst i muzykę do ponad 3000 piosenek, w tym piosenek kabaretowych (np. dla kabaretu Dudek), setki wierszy, kilkanaście słuchowisk radiowych i sztuk. Jego „Cud biednych ludzi” wystawiano pięciokrotnie w BBC, a także w teatrach Dublina, Londynu, Paryża i Brukseli. Był autorem wierszy lirycznych, satyr, fraszek, parodii. Robił też przekłady poetyckie, pisał sztuki teatralne od dramatu do komedii muzycznych, parał się także prozą: pisał reportaże, felietony, eseje, krytykę literacką, a nawet traktat polityczny o Hitlerze. Część felietonów Hemara została wydana jako „Awantury w rodzinie”. O książce tej napisano, że jest najinteligentniejszą polską książką wydaną na emigracji. Od 1972 roku Marian Hemar jest pochowany na cmentarzu w Dorking pod Londynem.
„Ojczyzna
Jest moim domem. Mnie w udziele
Dom polski przypadł. To — ojczyzna
A inne kraje są hotele” – pisał Tuwim w „Kwiatach Polskich”. I chociaż wielcy polscy artyści, których dziś wspominamy emigrację wybrali świadomie, pozostali Polakami do końca i jako tacy pozostaną również w naszej pamięci, ocaleni od zapomnienia.
Magdalena Gignal

 
Linki sponsorowane
Zaloguj się lub zarejestruj aby dodać komentarz.

Komentarze

Bądź pierwszą osobą, komentującą ten artykuł.

Reklama

dodaj reklamę »Boksy reklamowe

Najczęściej czytane artykuły

        Ogłoszenia

        Reklama


         
        • Copyright © MojaWyspa.co.uk,
        • Tel: 020 3026 6918 Wlk. Brytania,
        • Tel: 0 32 73 90 600 Polska