MojaWyspa.co.uk - Polski Portal Informacyjny w Wielkiej Brytanii. Polish Community in the UK
Polska strona Wielkiej Brytanii

29/10/2006 08:24:31

Butik dla gwiazd

W tej okolicy nawet ściany McDonalda wyłożone są tekową boazerią, a w toalecie zawsze stoją świeżo ścięte kwiaty. Nic dziwnego, że wnętrze siedziby polskich projektantek przypomina połączenie buduaru Marii Antoniny z mediolańską garderobą primadonny.

Polish Expres - Polski tygodnik w Wielkiej Brytanii

Butik sióstr Lily i Dany Kruszyńskich mieści się przy londyńskim Beauchamp Place, w bliskim sąsiedztwie domu handlowego Harrods, słynącego ze sprzedaży luksusowych dóbr dla bogaczy. Zaciszne i przytulne pomieszczenia wypełniają meble w stylu rococo, kryształowe lustra w złoconych oprawach i ciągnąca się na wieszakach wzdłuż ścian kolekcja sukien ślubnych, balowych i wieczorowych, całych w tiulach, szyfonach, cekinach i strusich piórach.Nie da się tu wejść ot tak, z ulicy. Trzeba się umówić na spotkanie lub co najmniej poddać najpierw lustrującemu spojrzeniu właścicielek dzwoniąc do drzwi. - Nie ma co ukrywać - nasze projekty to towar luksusowy - mówią projektantki. Nie chcą jednak zdradzić cen. - Suknie szyjemy indywidualnie dla każdego klienta. Cena zależy od naszych wspólnych ustaleń co do tego, jak ma wyglądać rezultat - odpowiadają dyplomatycznie projektantki. Stać na to jedynie najbogatszych. Ubiera się u nich artystyczna śmietanka Londynu. - Niektórzy żartobliwie przezywają nas „Classic FM”, bo nasze suknie nosi na występach wiele wykonawczyń muzyki klasycznej, które goszczą na falach tego radia - śmieją się.

Jak Versace

Siostry przeglądają leżącą na sekretarzyku przy wejściu specjalną księgę, w której pieczołowicie kolekcjonują każdy wycinek prasowy ze wzmianką o nich. A jest już tego całkiem sporo. - To jest Sarah Brightman w naszej sukni podczas koncertu w Moskwie - objaśniają wskazując zdjęcie słynnej sopranistki w bujnej jasnozłocistej szacie obszywanej sobolim futrem. - Przy jej projektowaniu wzorowałyśmy się na tradycyjnym kroju rosyjskich sukni ślubnych - wyjaśniają. Do ich klientek dołączyła również Shirley Bassey, której drapieżne wykonanie „Diamonds Are Forever” ze ścieżki dźwiękowej do filmu o Jamesie Bondzie to już legenda. - O, a to jest Nancy Dell’Olio w naszym Redcatsuit - ekscytuje się Liliana nad fotografią z „The Sunday Times”, na której widnieje odziana w szykowne i fantazyjne czerwone spodnium kobieta, która przebojem zdobyła strony angielskich kolorowych magazynów dzięki swojemu małżeństwu ze słynnym trenerem piłkarskim Svenem-Göranem Ericssonem i bezkompromisowemu, tudzież nieco wyzywającemu sposobowi bycia. Według sióstr ten kostium już jest w ich karierze czymś na podobieństwo szeroko komentowanej „sukni z agrafkami”, w którą Versace ubrał słynną brytyjską aktorkę Liz Hurley na premierę filmu „Cztery wesela i pogrzeb”, wywołując tym liczne kontrowersje w świecie mody. - To była szalona niespodzianka. Otwieramy „The Sunday Times”, a tam nasz czerwony kostium na rozkładówce. I to w gazecie, która na co dzień nie zajmuje się modą! - wspominają z przejęciem. - Komentarz brzmiał: „Red Cut Suit sióstr Kruszyńskich w jednej chwili katapultował Nancy Dell’Olio do dziesiątki najlepiej ubranych kobiet w Europie” - recytuje z pamięci Lily.

Who is who?

Nagle dzwonek do drzwi butiku. Jak na zawołanie do galerii sław dołącza kolejna osoba. W towarzystwie fachowym okiem oceniającego suknie fantazyjnie ubranego młodzieńca przechadza się wzdłuż ekspozycji. - Szukam czegoś klasycznego - rzuca. - Na jaką okazję? - dopytuje Lily. - Na sobotę, na bal charytatywny - pada odpowiedź. Przez chwilę trwają oględziny wyeksponowanych ubiorów, słowa uznania dla artystek mody. Lily sugeruje jedną z sukien. Do transakcji jednak na razie nie dochodzi, gdyż osoba póki co, tylko rozgląda się po sklepach. Po wyjściu tajemniczej pary projektantka nie wytrzymuje. - Niesamowite, to była Martine McCutcheon ze swoim stylistą. Grała w telenoweli „EastEnders”, a ostatnio zasłynęła swoją rolą w „My Fair Lady” w jednym z teatrów na West Endzie - Lily wyrzuca z siebie informacje jakby czytała z londyńskiej księgi „Who is who”. W pierwszym odruchu chwyta zeszyt i kreśli zamaszyście ołówkiem pierwsze zdecydowane kreski szkicu. - Chciała coś klasycznego... - mruczy przy tym pod nosem. Tak właśnie powstają projekty. Wiele ich dzisiejszych sławnych klientek poznały, gdy te nie były jeszcze nikomu znane. - Wypożyczałyśmy im za darmo kreacje na ważne wydarzenia - wspominają. W ten sposób nawiązały przyjaźnie, które dzisiaj procentują. - Pochodzimy z Torunia, grodu Kopernika, więc mamy oko do gwiazd - komentują żartobliwie.

Tylko polskie krawcowe

Dla sióstr Kruszyńskich ich praca to absolutna pasja. Już na obronę dyplomu na teatrologii Lily, gdy przygotowywała adaptację sztuki Józefa Wybickiego, sama zaprojektowała i uszyła wszystkie kostiumy. - Ale byłam pusta - śmieje się sama z siebie. - Cały czas zastanawiałam się, w czym się na tej obronie pokazać. Przez ostatnie dwa tygodnie siedziałam i szyłam sobie sukienkę z granatowych koronek zamiast się uczyć - wspomina. Dzisiaj, kiedy przyjdzie natchnienie, potrafią z siostrą w ciągu pół godziny wymyślić i narysować całą kolekcję. Szycie to już co innego. Zajmuje parę tygodni lub nawet miesięcy. Dzisiaj nie szyją już osobiście. Projektują i nadzorują wykonanie. W trzech różnych pracowniach poszczególne elementy kreacji wykonują dla nich polskie krawcowe. - Starannie dobieramy personel i wciąż szukamy nowych Polek. Kiedy już jednak na kogoś się zdecydujemy, to jest to związek na lata, bo tyle trwa wzajemne poznawanie się i szkolenie - mówią.

Na wielką miarę

- Zaczynałyśmy skromnie - wspominają początki 30 lat temu w Londynie, kiedy upychały swoje produkty w każdym butiku, w którym się dało. Potem artykuł w „The Sunday Times”, w którym ich żakiet wystąpił w roli głównej, dał im przepustkę do prezentacji swojej kolekcji na prestiżowym pokazie w londyńskim hotelu Ritz. Posypały się zamówienia z całego świata i z dużych domów mody. - Byłyśmy przerażone. Nagle rzucono nas na głęboką wodę - wspominają. Szycie na masową skalę szybko je jednak znużyło. - Wolimy bardziej osobisty kontakt z klientkami. Szyjemy nie tylko na miarę osoby, ale też wydarzenia, na którym klientka ma się w danej kreacji zaprezentować - opowiadają. Na przykład amerykańska skrzypaczka Sarah Chang, dająca koncerty na całym świecie, przedstawia im program swojego tournee z rocznym wyprzedzeniem, a one proponują jej stroje w zależności od tego, czy ma grać Paganiniego, Dworzaka czy Vivaldiego... - Później opowiada nam, że krytyk w gazecie poświęcił dwie linijki jej grze, a pięć sukni, w której wystąpiła - śmieją się.

Przedstawienie

Dlatego kreacje często oferują swoim klientkom wraz z pomysłem na całą oprawę wydarzenia, na które powstaje projekt. - Jesteśmy tak zaaferowane naszym dziełem, że uważamy, iż trzeba do niego dostosować całą resztę - komentują autoironicznie. Wiele razy zdarzało się, że klientka pod wpływem ich uwag dzwoniła z kanapki w salonie do osoby zajmującej się przygotowaniami do ślubu. „Wstrzymaj się z tym, trzeba będzie zmienić kolor na niebieski, podświetlić z innej strony” - cytują. Teatrem jest też ich sklep. Z głośników płynie delikatna muzyka klasyczna, a w szybie witryny przeglądają się fantazyjnie udrapowane suknie. Na futbolu raczej się nie znają, ale gdy były mistrzostwa świata, w witrynie ich sklepu pojawiła się powłóczysta, biała suknia ślubna, z czerwonym angielskim krzyżem na piersi. U jej podnóża ustawione były fotografie żon piłkarskich zawodników, które ubierają się w ich butiku. - To był nasz udział w mistrzostwach - wspominają. - Ludzie stawali na ulicy i robili sobie zdjęcia z naszą wystawą. W planach mają także ekspansję na Polskę: Warszawa, no i rodzinny Toruń w pierwszym rzędzie. - Pomimo tylu lat poza krajem i tych wszystkich sukcesów, jakie zaoferował nam Londyn, w sercu wciąż pozostajemy Polkami - deklarują.

Polacy w świecie mody

• Maciej Zień, uczeń Liceum Sztuk Plastycznych zaprezentował pierwszą autorską kolekcję na lubelskim pokazie mody „Prowokacje”. W następnych latach zebrał nagrody jako finalista konkursu dla projektantów mody Złota Nitka oraz Złoty Wieszak. Wykonał liczne stylizacje do teledysków, widowisk oraz sesji zdjęciowych. Klientki Zienia to m.in.: Justyna Steczkowska, Grażyna Torbicka, Monika Richardson, Jolanta Pieńkowska, Aneta Kręglicka, Ilona Felicjańska, Ewelina Flinta, Monika Brodka, Małgorzata Kożuchowska. Kreacje Zienia wybiera również brytyjska topmodelka Jodie Kidd oraz osobista stylistka Madonny Victoria Fernandez.

• Gosia Baczyńska w 2000 r. we Wrocławiu zaprezentowała swą pierwszą autorską kolekcję (ponad 30 modeli). Od 2002 r. mieszka i tworzy w Warszawie. Projekty Gosi Baczyńskiej systematycznie ukazują się na łamach magazynów dla kobiet („Elle”, „Twój Styl”, „Pani”, „Viva”, „Gala”). Ubiera gwiazdy i kobiety biznesu, a w pokazach jej kolekcji biorą udział światowej sławy modelki. W 2004 i 2005 r. magazyn „Elle” przyznał jej tytuł projektanta roku, ten sam tytuł przyznał jej również magazyn „Exlusive” (2005).

• Natalia Jaroszewska projektowaniem mody, zajęła się profesjonalnie już na początku studiów, co zaowocowało udziałem w finale polskiej edycji prestiżowego Międzynarodowego Konkursu Smirnoff Fashion Awards. W czerwcu bieżącego roku Natalia Jaroszewska reprezentowała Polskę na międzynarodowych warsztatach mody w Londynie, zorganizowanych przez ambasadę Wielkiej Brytanii. Jej kolekcje prezentowały m.in. FashionTV, TVN24. Projektantka ubiera wiele znanych aktorek i piosenkarek, m.in. Joannę Brodzik, Annę Marię Jopek, Agnieszkę Dygant, Anitę Lipnicką, Ewę Bem, Joannę Horodyńską, Katarzynę Bujakiewicz.

• Arkadiusz Weremczuk - Arkadius. Polski projektant mody, pracujący w Wielkiej Brytanii. Do Londynu przyjechał w 1994 r. i we wrześniu został przyjęty na podstawowy kurs projektowania mody w Central St. Martin’s College of Art & Design. W 1995 r. rozpoczął studia w zakresie projektowania mody i marketingu. Na drugim roku poznał znanego brytyjskiego projektanta mody, Alexandra McQueena, który zaoferował mu pracę. Na wiosnę 2000 r. Arkadius otrzymał New Generation Award (Nagrodę Nowego Pokolenia) od British Fashion Council (Brytyjskiej Rady Mody). W tym samym roku w ramach Elle Style Awards został wybrany Polskim Projektantem Roku. W 2001 r. został wybrany z kolei jednym z 10 najlepszych projektantów mody w Wielkiej Brytanii. W styczniu 2002 r. w centrum Londynu otworzył swój pierwszy butik.

• Ewa Minge - projektantka i właścicielka marki - ubiera najbardziej znane Polki ze świata polityki, biznesu i sztuki. Marka EVA MINGE istnieje na rynku od 12 lat. Specjalizuje się w produkcji odzieży wysokogatunkowej przeznaczonej dla wymagającego klienta. Ostatnie wydarzenia to prestiżowe pokazy na ALTA ROMA oraz pokaz na Schodach Hiszpańskich w Rzymie. Do grona wiernych klientek należy między innymi była pierwsza dama Rzeczpospolitej Polskiej Jolanta Kwaśniewska. Projektowane przez nią stroje noszą m.in. Małgorzata Walewska, Adrianna Biedrzyńska, Ewa Błaszczyk i Natalia Kukulska.

• Michał Starost - projektant mody. Pracuje dla ludzi show-biznesu i polityki, a także producentów BBC i CNN. Za granicą ceniony bardziej niż w kraju. W wieku 23 lat został kierownikiem zakładu odzieżowego i postanowił zbudować swoje atelier. Wzorem dla niego jest Thierry Mugler. Współpracuje z BBC i CNN. Ubiera producentów, tworzy dla nich linię ubrań na sezon, stroje galowe. Mam klientki w BCC, w Lyons Club. Pracuje też z artystami scen muzycznych, klubowych. Najbardziej ceni wokalistkę Alec Sundrea. W Polsce ubiera m. in. Kasię Kowalską i Annę Wyszkoni. Ubiera też Jacka Łągwę z „Ich Troje”, Halinkę Mlynkovą, kiedy jeszcze była w „Bratankach”, Monikę Richardson, Grażynę Torbicką, Magdę Kunicką-Paszkiewicz oraz „Big Cyc”. Jego stroje noszą Alicja Janosz, Patrycja Markowska, Czerwone Gitary.

• Tomasz Starzewski ukończył Central St. Martins - londyńską szkołę sztuki i mody - i szybko wyrobił sobie światową renomę, projektując prowokacyjne sukienki koktajlowe i ekstrawaganckie suknie balowe. Swoją pierwszą kolekcję strojów wieczorowych - ready-to-wear - przedstawił w 1981r. W 1989 r. dodał do swych wieczorowych propozycji, kolekcje strojów dziennych i otworzył wkrótce potem pierwszy sklep na Old Brompton Road w Londynie.

• Dawid Woliński swoje zainteresowanie modą rozwijał kolejno w liceum plastycznym, na Akademii Sztuk Pięknych w Łodzi oraz w Szkole Projektowania Ubioru i Kostiumu Filmowego w Warszawie.Pierwszą kolekcję pokazał publiczności oraz mediom w październiku 2003. Od tamtej pory w zawrotnym tempie zyskał miano jednego z najwybitniejszych polskich projektantów mody. Wśród jego stałych klientek poza granicami kraju są takie osoby jak Paris Hilton, Nicole Ritchie, Michelle Rodriguez oraz córka Roda Stewarda - Kimberley Stewart.

Jaromir Rutkowski
 
Linki sponsorowane
Zaloguj się lub zarejestruj aby dodać komentarz.

Komentarze

Bądź pierwszą osobą, komentującą ten artykuł.

Reklama

dodaj reklamę »Boksy reklamowe

Najczęściej czytane artykuły

        Ogłoszenia

        Reklama


         
        • Copyright © MojaWyspa.co.uk,
        • Tel: 020 3026 6918 Wlk. Brytania,
        • Tel: 0 32 73 90 600 Polska