Inspekcja Handlowa stwierdziła, że zdecydowana większość nieprawidłowości wystąpiła właśnie na stacjach nie należących do dużych koncernów.
Jak mówi prezes Izby, Aurelia Kuran-Puszkarska, choć nie sprzeciwia się jednak kontrolom stacji, to jednak potrzebne jest także sprawdzanie źródła pochodzenia paliwa czyli hurtowni. Zdaniem Puszkarskiej, także tam często następuje fałszowanie paliw czyli dolewanie do nich niedozwolonych komponentów.
Według PIPP, właściciel stacji ma niewielkie możliwości samodzielnego fałszowania paliwa, a także sprawdzenia jego rzeczywistej jakości i musi opierać się na przedstawionych przez sprzedawcę dokumentach.
Bądź pierwszą osobą, komentującą ten artykuł.