MojaWyspa.co.uk - Polski Portal Informacyjny w Wielkiej Brytanii. Polish Community in the UK
Polska strona Wielkiej Brytanii

18/09/2006 07:39:57

ZA BARANKIEM DO ŹRÓDŁA

W Saint-Jodard koło Lyonu, po ciężkim udarze mózgu, 26 sierpnia br. zmarł o. Marie-Dominique Philippe. Kilka dni przed swoimi 94 urodzinami, niedługo po 70. rocznicy święceń kapłańskich, odszedł jeden z gigantów ducha naszych czasów. Filozof, teolog, rekolekcjonista, twórca Wolnego Uniwersytetu Nauk o Człowieku w Paryżu,  który wpłynął m.in. na przemianę myślenia o współczesnym monastycyzmie. Przyciągał tych, którzy szukają prawdy w filozofii i teologii. Założona przez niego Wspólnota  św. Jana, to dziś nie tylko około tysiąca braci i sióstr, w ponad 90 domach zakonnych na całym świecie, ale setki tysięcy osób porwanych duchem jego wiary, miłości i nadziei.

Za głosem Baranka

Jest rok 1975.  Do profesora filozofii Uniwersytetu Katolickiego we Fryburgu w Szwajcarii, niespodziewanie zgłasza się siedmiu studentów, ze świeżo uzyskanym  licencjatem.  Chcą poświęcić się Bogu. Chcą jedności między tym, czego uczyli się, a tym, jak żyją. A on ma być prowadzących ich  przewodnikiem. Zakonnik nie kryje swego przerażenia. Zadanie wydaje się być ponad jego siły. Pan Bóg, jak się jednak okazuje, ma swoje sposoby, żeby przekonać oporne owieczki, że z Jego mocą są w stanie nie tylko pomóc w realizacji młodzieńczych marzeń, ale i stworzyć dzieło, które wpisze się w historię odnowy współczesnego Kościoła.

„Stanąłem wobec tych młodych – spragnionych prawdy, ale jeszcze bardziej pragnących oddać się całkowicie Panu. Próbowałem skierować ich do dominikanów. Okazało się, że prowincja w Paryżu nie jest w stanie przyjąć tej piątki. Za każdym razem, gdy mówili mi o swoim powołaniu, odsyłałem ich do biskupów, albo do istniejących wspólnot zakonnych. Nigdy nie myślałem o tym, by założyć rodzinę zakonną. Ale wołanie tych chłopców było jednoznaczne i tak silne, że musiałem to zaakceptować” – wspominał w jednym z wywiadów francuski dominikanin, o. Marie Dominique Philippe, owa pokorna owieczka, która uwierzyła, że idąc za głosem Baranka, będzie w stanie zaprowadzić na zielone pastwiska inne, spragnione wody prawdy i życia.

 

Ku jedności

Marie-Dominique Philippe, zwany o. „Ma–rie-Do”, założyciel jednego z najbardziej profetycznych ruchów odnowy Kościoła, urodził się 8 września w 1912 r. w Cysoing na północy Francji. Podobnie jak jego brat, o. Thomas Philippe, (współzałożyciel i kapelan wspólnot Arki) zawdzięczał powołanie dominikaninowi, o. Dehau. W 1930 r. wstąpił do zakonu dominikanów, w 1936 r. przyjmując święcenia kapłańskie. W latach 1931-1938 odbywał studia filozoficzne i teologiczne. W latach 1939-1945 i 1951-1962 był profesorem w dominikańskim domu pod Paryżem, a w latach 1945 - 1982 profesorem filozofii na Katolickim Uniwersytecie we Fryburgu w Szwajcarii. Prowadził także wykłady w Lyonie i na założonym przez siebie Wolnym Uniwersytecie Nauk o Człowieku w Paryżu.

Praca naukowca to jednak coś zupełnie innego niż prowadzenie wspólnoty. Z pomocą dziełu przyszła jednak mistyczka, Marta Robin. O. Philippe  przejaśnił się z nią od 1946 r. i w jej domu w Chateauneuf-de-Galaure przez 17 lat odprawiał rekolekcje dla stworzonych przez nią Ognisk Miłości.

Marta, przez wiele lat przykuta cierpieniem do łóżka i żywiąca się tylko komunią św., była tą, w której  uwidoczniła się Miłość Ukrzyżowanego, stanowiąc autorytet duchowy dla wielu wielkich serc. Zaprzyjaźniona m.in. z Jeanem Vanierem, bratem Efraimem (Wspólnota L’Arche i Wspólnota Błogosławieństw) inicjowała wiele ruchów odnowy. W swej wizji widziała budowaną na fundamencie świeckich wiosnę Kościoła.

 Na wątpliwości o. Phillipe odpowiedziała wiarą. Pomogła w powstaniu, opartej na Ewangelii św. Jana, a szczególnie na jej rozdziale 17,  reguły nowej rodziny zakonnej która otrzymała imię Apostoła, którego tak bardzo lubił o. Philippe, zwykły powtarzać: „Ewangelia św. Jana jest Ewangelią jedności, tą Ewangelią, która może pozwolić nam przejść ponad wszelkimi podziałami w Kościele i doprowadzić nas do jedności, która sięga bardzo daleko”.

Przebywając z wykładami w cysterskim opactwie Lérins, o. Philippe dowiedział się jednak o kolejnej odmowie dotyczącej wspólnoty. Jednocześnie, jak wspomina: „Biskup Barth z dużą uwagą przysłuchiwał się, czego ci młodzi pragną. Dałem mu do przeczytania małą regułę życia, o której napisanie mnie poprosili. Powiedział: „Proszę ojca, gdybym był młodszy, sam starałbym się o przyjęcie do waszej wspólnoty” i poprosił mnichów z Lérins, żeby nas przyjęli. Ja sam we Fryburgu, formowałem ich intelektualnie i duchowo. W ten sposób powstał zalążek wspólnoty braci.”

Pod koniec rekolekcji, 8 grudnia 1975 r. w Lérins, pierwszych pięciu młodych ludzi stanęło przed ikoną Maryi. Przyrzekli Jej całkowite oddanie, by mogła ich prowadzić do Jezusa, a Jezus do Ojca. W ciągu roku dołączyło się do nich czterech. 27 kwietnia 1978 r. uznani zostali przez Rzym jako oblaci tego opactwa i przyjęli habity. W ciągu następnego roku było ich ponad 40. „Byłem nieco przerażony tempem, w jakim ta mała grupa rosła” – zwierzał się założyciel Wspólnoty  Marcie. „Odpowiedziała mi po prostu: „Skoro przychodzą do ojca i przysyła ich Panna Maryja, nie ma Ojciec prawa im odmawiać. Proszę to zaakceptować i liczyć, że Maryja pomoże ich uformować”.

 

Oddani do końca

„Do Wspólnoty św. Jana przychodzi się, by oddać się całkowicie Jezusowi: By iść za Barankiem „dokądkolwiek idzie” (Ap 14, 4), by pójść aż do daru całkowitego.” – mawiał o. Philippe. W 1981 r. jako emerytowany profesor opuszcza on Fryburg, a wraz z nim, rok później, Szwajcarię opuszcza 80 braci.

„Benedyktynki z diecezji Autun, gdzie założycielką i przeoryszą jest moja siostra, bardzo się modliły, żebyśmy się nie osiedlili zbyt daleko od nich. Dzięki nim dowiedzieliśmy się o istnieniu pustego od 20 lat dawnego seminarium diecezjalnego w Rimont. Biskup Autun przyjął nas z ogromną dobrocią mówiąc: „Zobaczymy, czy zdołacie tu wytrzymać”, gdyż klimat nie był nam specjalnie przychylny” – wspominał założyciel.

Wspólnota św. Jana osiadła w Burgundii, od 16 lipca 1986 r., funkcjonując jako instytut zakonny klerykalny na prawie diecezjalnym, z biskupem jako ordynariuszem. Po roku powstało zgromadzenie sióstr kontemplacyjnych, dwa lata później zgromadzenie sióstr apostolskich. Wspólnotę stanowią także podlegli przeorowi oblaci  świeccy. Ślubują ubóstwo, czystość i posłuszeństwo na tyle, na ile stan i obowiązki im pozwolą.

Wspólnota św. Jana to modlitwa kontemplacyjna i głęboka formacja. Jej członkowie studiują filozofię i teologię, kładąc szczególny nacisk na metafizykę i naukę św. Tomasza z Akwinu. Dzieła apostolskie podejmują w zależności od potrzeb, np. we Francji pracując wśród narkomanów, czy w Rumunii opiekując się dziećmi ulicy.

„Młodzi, którzy oddają się Bogu, powinni zrozumieć, że miłość, która ich łączy z Chrystusem, będzie w przyszłości wymagała, by stali się sługami, w bardzo konkretnym darze z siebie w życiu wspólnotowym” – podkreślał o. Philippe.

Nowicjat we Wspólnocie trwa więc 18 miesięcy. Bracia składają śluby na 2 lata. Pierwsze 2 miesiące to postulat. Po 6 miesiącach nowicjatu można przyjąć habit. Od samego początku nowicjusze rozpoczynają studia. Po 3 latach ślubów, czyli w sumie po 5 latach, można odnowić śluby czasowe na następne 3 lata, na rok, albo opuścić Wspólnotę.

Pięknem swojego życia, międzynarodowa Wspólnota św. Jana szybko zaczęła przyciągać tysiące. Jej członkowie prowadzą parafie, organizują ruchy i wykładają na uniwersytetach oraz prowadzą Szkoły Św. Jana – prywatne Instytuty filozofii i teologii. Są płomieniami światła, rozniecającymi ogień.

 

Do źródła

Stający 30 lat temu przed dylematem podjęcia skierowanego do niego wezwania, pokorny francuski dominikanin, nie przypuszczał zapewne, że jego dzieło wkrótce aż tak się rozrośnie. W dniu jego śmierci Wspólnota św. Jana, liczyła ok. 550 braci, 245 sióstr kontemplacyjnych i 150 sióstr apostolskich w ponad 90 domach zakonnych niosących po całym świecie prawdę o tym, że warto kochać i wierzyć.

O. Marie-Dominique Philippe odszedł 26 sierpnia, zanurzając się do końca w Źródle Miłości, w której trwał przez całe życie i którą całe życie głosił:  „Człowiek nie może zrozumieć siebie jedynie przez odniesienie do siebie samego. Jest istotą duchową, która domaga się stałego przewyższania siebie w poszukiwaniu prawdy i miłości, która nieustannie usiłuje siebie przekraczać, iść dalej. Człowiek rodzi się osierocony, słaby i kruchy. Jeśli spotyka Chrystusa, rozumie, że ma się na czym oprzeć, skąd czerpać siłę, że ma swe źródło. Odnowa Kościoła powinna ogarnąć nową ludzkość pozbawioną korzeni, lecz spragnioną Absolutu. Powinna ją właśnie zaprowadzić do Chrystusa.”

Martyna Mazurek

 
Linki sponsorowane
Zaloguj się lub zarejestruj aby dodać komentarz.

Komentarze

Bądź pierwszą osobą, komentującą ten artykuł.

Reklama

dodaj reklamę »Boksy reklamowe

Najczęściej czytane artykuły

        Ogłoszenia

        Reklama


         
        • Copyright © MojaWyspa.co.uk,
        • Tel: 020 3026 6918 Wlk. Brytania,
        • Tel: 0 32 73 90 600 Polska