W każdym z nas jest film

Pasję do filmu odkrył w sobie podczas studiów ... prawniczych na Uniwersytecie Jagiellońskim w Krakowie. - Od tamtej pory konsekwentnie podążam tą szaloną ścieżką. Wtedy właśnie zacząłem także studiować filmoznawstwo i sprawdzać, do czego służy cyfrowa kamera - dodaje Bartłomiej. Pierwszy swój film, zatytułowany „Rytm i melodia”, nakręcił już po pierwszym roku studiów. Tłem dla ukazania postaw i zachowań międzyludzkich był kurs tańca dla początkujących.

Przyjazd do Londynu
- Kiedy w ubiegłym roku obroniłem się na prawie, stwierdziliśmy z dziewczyną, że trzeba podjąć radykalną decyzję i zrobić coś, co pozwoli nam zajmować się w życiu zawodowym tylko tym, co lubimy - podkreśla. Oboje uznali, że studia w Anglii będą tym czymś. Jak sam podkreśla, wybór uczelni nie był zbyt trudny. Kierując się rankingami i programami studiów wybrał cieszący się wysoką renomą Contemporary Media Practice na University of Westminster. Studia w Westminster Na roku jest jedynym Polakiem. Oprócz niego są też Czech, Słowak i Węgierka. - Zdaje się, że przyjęto zasadę: po jednym reprezentancie z każdego nowego kraju członkowskiego - mówi ze śmiechem. Na Westminster, znanym z doskonałego zaplecza technicznego, bardzo duży nacisk kładzie się na praktykę. Samo podejście do zagadnień teoretycznych jest główną różnicą pomiędzy studiami w Polsce, a tymi w Wielkiej Brytanii. - Tutaj przekazywanie informacji nigdy nie jest celem samym w sobie. Ja np. w ogóle nie mam egzaminów, oceniany jestem na podstawie esejów i projektów praktycznych - filmów, zdjęć, flashowych animacji - podkreśla.

Własna droga
Bartłomiej Dziadosz spełnia się zawodowo i jednocześnie pielęgnuje swoją fascynację filmem, pracując w studiu postprodukcyjnym DVD Boutique w centrum Londynu. Zajmuje się tam głównie montażem, który „ma być narzędziem reżysera”, ale on sam chce tworzyć i tworzy filmy. Ostatnią jego produkcją był film inspirowany wierszem Dereka Walcotta „Blades of the oleander”. - Dopiero tu odkryłem swoją ścieżkę tematyczną, tę dwujęzyczność. Obraz opowiadał o życiu pomiędzy dwoma kulturami i w dwóch językach - stwierdza.

Nowy film
W chwili obecnej intensywnie pracuje nad kolejnym projektem. Korzysta z wysokiej jakości sprzętu, do którego ma dostęp w pracy, by zrobić „coś swojego”. - Tematem tego filmu będą losy najmłodszej polskiej emigracji w Londynie, to jak patrzymy sami na siebie i jak postrzegają nas Brytyjczycy. Aby jednak jakoś sprostać tak ambitnemu zadaniu i uwypuklić to, co charakterystyczne, postanowiłem skupić się wyłącznie na życiu polskich artystów, którzy od niedawna mieszkają i tworzą w Anglii. Czy emigracja nie oznacza wyrzeczenia się jakiejś istotnej części naszej tożsamości? - przybliża tematykę filmu młody twórca. W związku z projektem o kontakt proszone są osoby zainteresowane wzięciem udziału w filmie, które byłyby również gotowe stworzyć własne dzieło na temat: „Portret artysty jako młodego Polaka”. Bohaterowie filmu mieliby okazję opowiedzieć przed kamerą swoją historię i pokazać swój dorobek artystyczny. Prace stworzone specjalnie na podany wyżej temat zostaną wystawione w galerii powstającej w centrum językowym Polword przy Great Titchfield Street 64, a wernisaż, podczas którego będą po raz pierwszy pokazywane, będzie z pewnością dużym wydarzeniem artystycznym. Chętni mogą pisać pod adres e-mailowy: b.dziadosz @ gazeta.pl.

Autor: Darek Zeller

wyślij znajomemu

Dodaj artykuł do: