20/08/2006 16:31:06
KURS NA FRANCJĘ
Pracę znalazł dzięki firmie Exterea, która ogłasza się w dwutygodniku "Praca i Życie za Granicą". Jako jedyna gwarantowała zatrudnienie w charakterze fizjoterapeuty za granicą. Ważne dla niego było, że agencja nie wymagała znajomości języka francuskiego. Odpowiednim kandydatom zapewniła kurs. Zajęcia odbywały się przez cztery tygodnie po 10-12 godzin dziennie. Później nadszedł egzamin. Po jego zdaniu Piotr mógł myśleć o pakowaniu walizek. Za szkolenie oraz podróż samolotem zapłaciła Exterea.
Na tym jednak nauka języka obcego się nie skończyła. We Francji uczestniczył jeszcze w pięciotygodniowym kursie. Też na koszt firmy. Dziś widać efekty. - Potrafię się już dogadać, a gdy wyjeżdżałem, znałem francuski tylko w stopniu podstawowym - mówi Piotr. Teraz postępy w nauce są sprawdzane przez przełożonych oraz na kursie językowym organizowanym przez szpital.
INACZEJ, CZYLI PODOBNIE
Choć we Francji pracuje dopiero trzy miesiące, zauważył, że tutaj dużą wagę przywiązuje się do dokumentacji medycznej. - Więcej jest roboty papierkowej - mówi. Według Piotra praca w obu krajach nie różni się od strony praktycznej. Inne jest natomiast podejście cudzoziemców do powierzonych im obowiązków. Jest o wiele lepsza organizacja, a obcokrajowcom naprawdę chce się pracować. Piotr dostrzega, że przez siedem godzin pracy ma tylu samo pacjentów co w Polsce przez dwie godziny.
Nad Sekwaną obowiązuje 35-godzinny tydzień pracy. Zarobki zaczynają się od ok. 1,3 tys. euro (5,1 tys. zł) brutto miesięcznie. Górną granicę trudno określić. Lepsze zarobki oferują prywatne kliniki, ale państwowe placówki gwarantują świadczenia socjalne.
ZAGLĄDANIE W METRYKĘ
Wielu francuskich pracodawców wymaga od kandydatów odpowiedniego wieku. Diana Olejniczak z firmy Exterea podkreśla, że Francuzi szukają osób poniżej 45 lat. Oczywiście zgłaszają się również starsi kandydaci i czasem mogą liczyć na zatrudnienie, bo przeważnie mają doświadczenie zawodowe zdobyte za granicą. - Najstarsza osoba, z którą w tej chwili współpracujemy, ma 38 lat - mówi Diana Olejniczak.
Według niej najczęściej o pracę starają się osoby, które zdobyły dyplom od trzech do pięciu lat temu. Stanowią one 80-85 proc. wszystkich chętnych. Nie brakuje też kandydatów, którzy dopiero co ukończyli studia. Oni również mają szansę na zatrudnienie. Zazwyczaj jednak znalezienie dla nich oferty trwa trochę dłużej.
PLIK DOKUMENTÓW
W przypadku fizjoterapeutów zawsze podstawowym wymogiem jest dyplom potwierdzający fach. Coraz więcej francuskich pracodawców zatrudnia tylko kandydatów z ukończonymi studiami magisterskimi. Absolwenci studium medycznego mogą mieć problemy ze znalezieniem ofert.
Natomiast brytyjscy pracodawcy koniecznie wymagają referencji. Zazwyczaj kandydat powinien je przedstawić od dwóch poprzednich pracodawców. - Zdarzają się dokumenty podpisane przez dyrektorów szpitali czy znanych profesorów. To oczywiście procentuje - zauważa Marta Głowacka z Harvest Staff, agencji rekrutacyjnej. Dodaje, że Brytyjczycy wymagają zaświadczenia o niekaralności.
Z kolei francuscy pracodawcy chcą wykazu przedmiotów ze studiów z zaznaczoną liczbą godzin. Kandydat załatwia taki dokument na uczelni. Teoretycznie nie powinno to zająć zbyt dużo czasu. Jednak część sekretarek robi z tego olbrzymi problem. - Gdy sprawa przedłuża się, interweniujemy. Prosimy o przyspieszenie i przynosi to zamierzony efekt - przekonuje Diana Olejniczak. Kandydatom potrzebne są też zdjęcia legitymacyjne.
Brytyjscy pracodawcy wymagają komunikatywnej znajomości języka angielskiego. Jednak nie wszyscy kandydaci go znają. - Polecam zapisać się na odpowiedni kurs albo nawet samemu się uczyć - radzi Marta Głowacka. Nad Sekwanę mogą wyjechać nawet ci, którzy nie mieli wcześniej do czynienia z językiem francuskim. Uczestniczą bowiem w specjalnym szkoleniu.
SPECYFIKA MIEJSCA
Brytyjczycy oferują fizjoterapeutom przeważnie kontrakty na sześć miesięcy. Zdarzają się też umowy na rok. Z kolei francuscy pracodawcy chcą związać się z kandydatem na min. rok. Sporo jest przypadków, że już w trakcie rekrutacji proponują umowy na dwa lata.
Rynek pracy dla fizjoterapeutów po dwóch stronach kanału La Manche wygląda nieco inaczej. W Wielkiej Brytanii zatrudnienie można znaleźć przeważnie w domach opieki. - O pracę w szpitalach jest obecnie bardzo ciężko. Tam zatrudnieni są przede wszystkim miejscowi - przekonuje Marta Głowacka. A Francuzi poszukują imigrantów właśnie do szpitali i klinik. Zarówno państwowych, jak i prywatnych.
Na tych rynkach pracy Polacy wyrobili sobie dobrą opinię. - Są cenieni, bo mają solidne przygotowanie merytoryczne. Z językiem też jest coraz lepiej - podsumowuje Diana Olejniczak.
Marcin Gazda
Bądź pierwszą osobą, komentującą ten artykuł.
Poszukujemy lekarzy do polskiej k...
Poszukujemy obecnie lekarzy do dwóch polskich, renomowanych ...
Paczki do polski - najtaniej na w...
Szybki, tani i bezpieczny transport paczek oraz przesyłek na...
Opiekun seniora care and support ...
Care and Support Assistant Domiciliary (różne lokalizacje: H...