Jednocześnie podczas specjalnie zwołanej konferencji prasowej szef Prokuratury Apelacyjnej w Warszawie Zbigniew Kapusta poinformował, że dochodzenie w sprawie przecieku poprowadzi Prokuratura Okręgowa w Płocku.
Prokurator Kapusta oświadczył, że artykuł o rzekomych powiązaniach polityków SLD z gangiem pruszkowskim był "nieuprawnioną i wybiórczą kompilacją faktów z różnego okresu". Szczególnie nieuprawnione, jego zdaniem, było powiązanie przez tygodnik z gangiem Zbigniewa Siemiątkowskiego - byłego szefa MSW, obecnie kierującego Agencją Wywiadu.
Przytoczone przez "Wprost" zeznania "Masy" to fragmenty pierwszych jego wyjaśnień – precyzuje prokurator Jerzy Kopeć z wydziału przestępczości zorganizowanej prokuratury okręgowej: "Jeśli chodzi o te protokoły, które zostały ujawnione, są to zeznania z 2000 i początku 2001 roku".
Prokuratorzy zaprzeczają jednak tezie Wprost, jakoby zaniechali wyjaśnienia tak zwanych wątków politycznych. Wszystkie są wyjaśniane powoli z powodu ogromu materiału - mówi prowadząca od roku tak zwany wątek ekonomiczny prokurator Katarzyna Rawicka: "Kiedy sprawę powiązań gospodarczych gangu wyłączono do odrębnego postępowania, było 19 tomów akt; dzisiaj tomów jest około 130. Osób, o których zeznał Jarosław S., wraz z rodzinami, najbliższymi i powinowatymi jest około 160 osób". Prokuratorzy dodają też, że wszystkie osoby wymienione przez Masę były przesłuchiwane, choć nie chcieli zdradzać, o jakie konkretnie osoby chodzi.
Politycy Prawa i Sprawiedliwości twierdzą, że ujawnienie chronionych tajemnicą zeznać świadka koronnego w procesie Pruszkowa leżało w najszerzej pojętym interesie publicznym. Zdaniem posła PiS Ludwika Dorna decyzja prokuratury może potwierdzać, że tekst we "Wprost" mógł zawierać prawdziwe informacje: "Po wszczęciu tego śledztwa mamy sytuację, w której prokuratura decyzjami procesowymi uwiarygodniła rewelacje tygodnika".
Lider Ligi Polskich Rodzin Roman Giertych dodaje, iż jeśli informacje prasowe znalazłyby potwierdzenie, byłby to dowód iż Polska jest państwem przeżartym przez mafię.
Także jeden z liderów SLD Ryszard Kalisz jest zainteresowany czy szczegóły zeznań Masy są prawdziwe, ale interesuje go też dlaczego dochodzenie w sprawie domniemanych powiązań SLD z "Pruszkowem" trwa od 3 lat: "Prowadzone było postępowanie wyjaśniające, które dotyczyło tych wątków. Jeśli zostało zaniechanie to dlaczego?" Także Kalisz zapowiada żądanie wyjaśnień od prokuratora generalnego na forum Sejmu.
Bądź pierwszą osobą, komentującą ten artykuł.
