MojaWyspa.co.uk - Polski Portal Informacyjny w Wielkiej Brytanii. Polish Community in the UK
Polska strona Wielkiej Brytanii

06/08/2006 10:07:45

Świat jest jak teatr

W sierpniu Edynburg zamienia się w gigantyczną, teatralną scenę. Place, szkoły, kościoły i autobusy zapełniają aktorzy, mimowie i muzycy wszelkiej maści. Wcześniej, głównymi ulicami stolicy Szkocji przechodzi kolorowa i głośna parada tysięcy klaunów, akrobatów i Śpiewaków. To znak, że rozpoczął się Fringe – największy festiwal teatralny świata, odbywający się tu od 6 do 28 sierpnia, fiesta dzikiej radości i gorących emocji.

Wraz z trwającym nieomal w tym samym czasie Międzynarodowym Festiwalem Edynburskim, prezentującym muzykę klasyczną, operę, teatr i taniec, Międzynarodowym Festiwalem Filmowym, Międzynarodowymi Targami Książek czy Festiwalem Telewizyjnym sprawiają, że zupełnie zmienia się charakter miasta. Półmilionowa populacja Edynburga wzrasta trzykrotnie, a wszystkim udziela się niepowtarzalna atmosfera. To prawdziwy sen nocy letniej, jedyne w swoim rodzaju artystyczne szaleństwo...

 

Tysiące grup teatralnych i muzycznych. Pokazy na scenach, ulicach, ale i w kościołach, budynkach instytucji publicznych. Tysiące turystów ze wszystkich stron Świata – koczujących na placach i w ogrodach. Okazja do dotknięcia międzynarodowej kultury. Azjatyccy tancerze, Afrykańczycy w barwnych maskach i Szkoci w kraciastych kiltach. Atmosfera zabawy i radości....

Przez cały sierpień, spokojny i po szkocku – bardzo racjonalny Edynburg, zmienia się w stolicę kulturalną Europy. Festiwal w Edynburgu to w zasadzie kilka niezależnych festiwali, z których najsłynniejszym i największym jest festiwal teatrów awangardowych Fringe, odbywający się tu od 6 do 28 sierpnia. W tym roku, to wielkie Święto teatru, cyrku i widowisk ulicznych organizowane jest po raz sześćdziesiąty.

 

Odrzucony kamień

Trudno sobie dziś wyobrazić jak różne od tego, co dzieje się dzisiaj, były początki Fringe –‘kamienia odrzuconego przez budujących’. Z kameralnego wydarzenia teatralnego, które w pierwszych latach swojej egzystencji nie posiadało nie tylko własnego biura, ale nawet telefonu, stał się on ‘kamieniem węgielnym’ sztuki teatralnej, wywołując na Wyspach Brytyjskich prawdziwą lawinę.

Nasza opowieść rozpoczyna się w 1946 r., kiedy to ogłoszono pierwszą edycję  Międzynarodowego Festiwalu Edynburskiego -– powojennej inicjatywy, której celem było połączenie rozdzielonej wojenną zawieruchą Europy. Inicjatorem był Austriak Rudolf Bing, który w okresie zimnej wojny chciał przybliżyć światu także to, co działo się  za żelazną kurtyną. Jako siedzibę imprezy wybrano Edynburg, miasto, które nie ucierpiało zbytnio podczas II wojny Światowej.

Festiwal cieszył się ogromnym zainteresowaniem. Przyciągał też uwagę mediów i udział w nim był grą wartą Świeczki. Do Edynburga przyjechało jednak znacznie więcej artystów, niż mogło oficjalnie wziąć udział w festiwalu. Część z nich, zamiast wrócić do swoich krajów ‘na tarczy’ , zaczęła więc występować na ulicach. Rodził się  Edynburski Fringe.

W 1947 r. sześć szkockich i dwie angielskie grupy teatralne właściwie wywalczyły sobie miejsce na Edynburskim Festiwalu – chociaż z dala, od głównej festiwalowej sceny.

Nazwa „Fringe”. (ang. obrzeże, skraj, grzywka, frędzle) wzięła się z czystego przypadku: w 1948 Robert Kemp w artykule dla „Evening News” pisał o interesujących wydarzeniach teatralnych, które miały miejsce niejako „na skraju” – czyli na uboczu oficjalnego festiwalu.

 

Sztuka na skraju sztuki

Początkowo „Fringe” nie posiadał nawet biura rozprowadzającego bilety. Dopiero w 1951 r., dzięki pomocy Uniwersytetu Edynburskiego, na 25 Haddington Place otwarto prowizoryczną bazę dla artystów  – mieli tu zapewnione tanie posiłki i możliwość noclegu.

W 1954 „Fringe” zorganizował pierwsze spotkanie, wchodzących w jego skład grup, na którym, jak stwierdził później jeden z producentów: “dosłownie skakano sobie do gardeł”. Jego wynikiem było jednak powstanie w Old College Uniwersytetu Edynburskiego biura biletowego oraz działu promocji. W tym czasie, Fringe nawiązuje stałą współpracę z uniwersytetami:  Durham, Oxford, Birmingham. W sumie zrzesza 13 grup.

W 1958 powstaje Stowarzyszenie Festiwalu Fringe. Po raz pierwszy wydana zostaje broszura, gdzie znalazły się także informacje o występach Fringe oraz rozpoczyna się centralna dystrybucja biletów. Rok później, w YMCA na South Andrew Street, otwarty zostaje pierwszy Fringe Club. Rozszerza się formuła Fringe, chociaż składa się on zaledwie z 19 grup. W 1962 r. “Fringe Bulletin” pisze o coraz większym współzawodnictwie – oczekuje się, że liczba  grup wzrośnie do 34.

Stowarzyszenie Fringe działa jednak w dalszym ciągu tylko dzięki wolontariuszom i członkom zarządu, spotykającym się w mieszkaniach prywatnych. Pojawiają się też skargi, że biuro uniwersyteckie obciążone jest zbyt licznymi telefonami, więc może komitet byłby w stanie przyśpieszyć prace nad założeniem telefonu. W 1969 r. Fringe otrzymuje status organizacji z  siedzibą w domu prezesa – Lorda Granta i otrzymuje od państwa dotacje na działalność. Składa się z 57 grup.

W 1971 r. John Milligan zostaje pierwszym administratorem Fringe. Pierwsza produkcja to “Trees in the Wind” Johna McGratha w Cranston Street Hall.

W 1972 r. dzięki staraniom Fringe i dziennika “The Scotsman”, uchwalona zostaje nagroda Fringe First, wręczona po raz pierwszy rok później. Ma na celu przyciągnięcie do festiwalu nowych, często debiutujących grup teatralnych, z których niektórym przydałaby się promocja. W tym także roku ma tu miejsce premiera 45 nowych przedstawień. W 1976 r. zarządzanie i administrację festiwalu przejmuje Alistair Moffat. Przez następne 6 lat Fringe niezwykle się rozrasta.

 W 1972 r. brało w nim udział 182 zespołów, w 1981 r. ilość ta wzrosła do 494. W 1988 r. Fringe otrzymuje nowe biuro, którego fasadę projektuje Gerald Scarfe – mieści się na 180 High Street.  W 1989 r. dla festiwalu na stałe pracują 4 osoby, powstaje także biuro prasowe. Od 1992 r. rezerwacja biletów festiwalowych jest łatwiejsza, a słynne kolejki na High Street przechodzą do przeszłości. Pozostawiają nostalgię za czasami, kiedy jedna zatrudniona w suterenie osoba, próbowała posegregować ciągnące się kilometrami wstęgi biletów. W 1998 r. Fringe po raz pierwszy rozpoczyna się miesiąc wcześniej niż Międzynarodowy Festiwal w Edynburgu. W 2000 r. Fringe staje się jedną z pierwszych kulturalnych organizacji na Świecie, prowadzącą sprzedaż biletów przez internet. W 2001 r. w festiwalu bierze udział ponad 600 grup z 49 krajów, które wystawiają 1462 przedstawień w 175 miejscach miasta. W 2003 sprzedaż biletów przekracza po raz pierwszy million, w 2004 – jest to już 1.25 milliona, a w 2005 - 1.35 milliona.

W tym roku odbędzie się tu 28 tys. przedstawień – aż 94 proc. więcej niż 10 lat temu.

 

Od  dziurawego  dachu do  złotonośnej kury

Fringe w1996 roku został wpisany do Księgi Rekordów Guinnessa jako największy festiwal na Świecie. Mimo iż przeszedł długą drogę od  początków – spotkań artystów w starym pubie z przeciekającym dachem niedaleko Royal Male w Edynburgu, niezmienna pozostała obowiązująca tu od 1947 r. zasada – wolny wstęp dla wszystkich, chcących wystąpić tu artystów.

Obecnie Fringe sprzedaje 97 proc. biletów więcej niż 10 lat temu. Całoroczne zatrudnienie w pełnym wymiarze godzin znajduje tu 11, a w sierpniu – 120 osób. W 2004 r. odbyło się tu 25 tys. 326 pokazów 1695 spektakli przygotowanych przez 735 grup artystycznych. W 2005 – 27 tys. przedstawień 800 spektakli w 240 miejscach.

Fringe 2006 to 28 tys. przedstawień i aż 1 867 spektakli, wystawianych w 261 miejscach. Obejrzenie wszystkich zajęłoby przeciętnemu widzowi 5 lat, 11 miesięcy i 16 dni.

Przedstawienia teatralne stanowią 32 proc. ogólnego programu festiwalu, następne w kolejnoŚci są komedie (27 proc.), muzyka (21 proc.), musicale, występy dla dzieci, taniec i pantomima. Ponad jedna trzecia wszystkich pokazów to Światowe premiery, 4 proc. to premiery brytyjskie, a 10 proc. -  europejskie. Aż na 177 przedstawień Fringe 2006 wstęp jest bezpłatny. 

Publiczność Fringe stanowi w Edynburgu 75 proc. publiczności w skali rocznej, a festiwal co roku przynosi skarbowi Szkocji 75 milionów. Występujący muszą się zarejestrować(300 funtów), znaleźć sobie miejsce do grania i za jego użytkowanie zapłacić około 100 funtów dziennie. Na pewno jednak warto. Udział we Fringe, gdzie pierwsze kroki na drodze do sławy stawiali m.in.  Rowan Atkinson, Emma Thompson czy Fiona Shaw, wciąż zapewnia międzynarodowy prestiż i może być początkiem wielkiej kariery.

 

Buntownik z wyboru

Obecnie, mimo iż zbliża się do 60 rocznicy swego powstania, Fringe jest wciąż młody i nie stracił nic a nic ze swego, nieco buntowniczego charakteru i ogromnej energii.

 Początki Fringe przypominały taniec na zawieszonej nad przepaścią linie. Założony w opozycji do oficjalnego Międzynarodowego Festiwalu w Edynburgu, podejrzewany był nawet o propagandę polityczną i wielokrotnie spotykał się z zarzutami obrazy moralności.

Wszystkie skrypty sztuk musiały być, według prawa, uprzednio czytane i zatwierdzane przez biuro lorda Chamberlaina. Tę praktykę kontynuowano do 1968.

 Inne z kolei prawo, zezwalało policji na aresztowanie osób, zakłócających porządek na ulicach – a więc pozwalało na umieszczenie w areszcie wystawiających zbyt dynamiczne przedstawienia artystów ulicznych. Oznaczało to też, że do początków lat 80-tych, festiwal nie był tak widoczny jak obecnie.

Chociaż cenzura, jako taka, nie istniała, pojawiły się głosy z zewnątrz, wzywające do zakazania niektórych inicjatyw Fringe. Lord Chamberlain, policja, wydział zajmujący się wydawaniem zezwoleń dla artystów, rada miasta, krytycy indywidualni i związki zawodowe – wszyscy mieli coś do zarzucenia nowej inicjatywie. Nie zawodziła jedynie publiczność.

Miały również miejsce spory, dotyczące samej struktury organizacyjnej Fringe. Od lat 50-tych dały się słyszeć skargi: a to, że za duży, zbyt ryzykowny, zbyt otwarty, zbyt komercyjny lub zbyt profesjonalny. Również stosunki Fringe z oficjalnym Międzynarodowym Festiwalem w Edynburgu były w tamtych czasach dość chłodne – zwłaszcza jak na sierpień.

Fringe nie mógł też liczyć na zbyt dużą pomoc ze strony Stowarzyszenia Festiwalowego, które dość długo uchylało się od uznania go za równorzędnego partnera. Dopiero w 1969 r. wzmianka o Fringe pojawiła się w festiwalowym programie.

Z czasem zaczęły rozwijać się nieco bardziej przyjazne stosunki, ale w 1991 r. miało miejsce kolejne spięcie. Frank Dunlop, dyrektor Międzynarodowego Festiwalu, określił Fringe mianem ‘trzeciorzędnego cyrku” wywołując tym stwierdzeniem prawdziwą burzę. Jednak Dunlop odszedł, a Fringe, rzecz jasna, przetrwał.

Obecnie, relacje między obydwoma festiwalami są dobre. Polegają na wzajemnym szanowaniu swoich terytoriów.

Ale Fringe rośnie i zaczyna przerastać Festiwal. Kto wie więc, jaki będzie następny rozdział tej historii?

 

Jak Polak ze Szkotem

 „W ostatnich latach można odnieść wrażenie, że polski teatr jest bardziej ceniony w Edynburgu, niż w kraju. Ale trzeba zachować miarę tych sukcesów. W Edynburgu wciąż funkcjonujemy tak, jakby jeszcze istniała żelazna kurtyna, więc nagradza się nas za wschodnią egzotykę” – podkreślała nie tak dawno „Rzeczpospolita.

Byćmoże przyczyną szkockiej fascynacji polskością jest podobne położenie geopolityczne, oraz dająca się zastosowaćw obydwu krajach przypowieść: „Pan Bóg stworzył tę ziemię tak doskonałą, że aby jej mieszkańcom nie zabrakło pokory i nie urośli w pychę, zadbał też o obecność niełatwego sąsiada”.

Byćmoże jednak jest to fakt, że polski teatr, to po prostu teatr dobry i na pewno zasługuje na międzynarodowe uznanie. Na szkockim Fringe nie brakuje więc Polaków, którzy są tu cenieni i nagradzani, nieomal od samych festiwalowych początków.

W 1968 r. Jerzy Grotowski pokazał tu „Apocalypsis cum figuris”. Tadeusz Kantor „Kurkę wodną” Witkacego (1972), a Józef Szajna „Replikę”.  Krakowski Stary Teatr prezentował „Nastasję Filipownę” (1983), „Zbrodnię i karę” (1986) i „Dybuka” (1989) w reżyserii Andrzeja Wajdy, „Źycie jest snem” Jerzego Jarockiego (1989), a w 1999 r. „Lunatyków” Krystiana Lupy. Polskie zespoły wiele razy otrzymywały też najważniejszą nagrodę festiwalu, przyznawaną każdego piątku przez dziennik „The Scotsman”: Fringe First.

W 1985 r. Teatr Ósmego Dnia wyróżniono za „Auto da fe”, trzykrotnie laureatem był teatr Wierszalin z Białegostoku - za spektakle „Tulajgroszek” (1993), „Merlin” (1994) i „Medyk” (1997). Fringe First uhonorowano również „Carmen Funebre” poznańskiego teatru Biuro Podróży oraz „Ferdydurke” lubelskiego teatru Provisorium. W 2004 r. nagrodę otrzymał wrocławski teatr PieŚń Kozła za „Kroniki - obyczaj lamentacyjny”, z którym wystąpił następnie w londyńskim Barbican Theatre.

W 2005 r. w pokazano tu „Fausta” Goethego w wykonaniu poznańskiego Teatru Nowego w reżyserii Janusza Wiśniewskiego. Otrzymał prestiżową nagrodę ,,Herald Angel Award”. Wiśniewski aż dwukrotnie wyróżniony był przedtem  Fringe First: za „Koniec Europy” (1985) oraz „Olśnienie” (1990).

W programie Fringe kilka lat temu znalazła się m.in. sztuka  o Chopinie, autorstwa Szkota polskiego pochodzenia - Raymonda Raszkowskiego-Rossa. Do Edynburga zawitała też Akademia Ruchu, warszawska grupa performance, polski teatr z Australii - Kropka i Opera Buffa  z Warszawy. W 2005 r. wystawiono tu sztukę „Sprzedam dom, w którym już nie mogę mieszkać” wg Bohumila Hrabala, scenariusz, reżyseria i opracowanie muzyczne: Jerzy Zoń i  Teatr KTO z Krakowa. Grupa wzbudziła entuzjazm publicznoŚci i krytyki – chwalili je m.in. „The Scotsman” i „Edinburgh Guide”. Z podobnie przychylnymi recenzjami spotkał się Teatr Wierszalin i jego spektakl „Święty Edyp” Piotra Tomaszuka.

Polskich akcentów nie zabrakło również na plastycznej, festiwalowej scenie – np. w programie jednego z koncertów galowych, którymi rozpoczynał się Międzynarodowy Festiwal w Edynburgu, znalazł się “Koncert na orkiestrę” Witolda Lutosławskiego.

 

A w tym roku...

Także w tym roku na Fringe nie zabraknie polskich akcentów. Krystian Lupa pokaże przygotowany dla bostońskiego American Repertory Theatre spektakl „Trzy siostry” Antoniego Czechowa. Jego premiera odbyła się 26 listopada 2005 r.; był to reżyserski debiut Lupy w Ameryce. Spektakl zostanie pokazany siedmiokrotnie: codziennie od 29 sierpnia do 2 wrzeŚnia 2006 oraz 31 sierpnia i 1 wrzeŚnia. Również 30 sierpnia Gideon Lester z American Repertory Theatre opowie o produkcji spektaklu Lupy i teatru z Bostonu.

W spektaklu występują m.in. Sean Dugan, Kelly McAndrew, Molly Ward, Sarah Grace Wilson, Will LeBow i Frank Wood. Lupa jest także autorem scenografii; muzykę skomponował Jacek Ostaszewski, kostiumy zaprojektował Piotr Skiba.

Znajdzie się tu także Teatr Otwartej Kreacji z Krakowa, prezentujący sztukę w nurcie polskiego teatru tańca współczesnego – spektakl „So simple” z choreografią Beaty Owczarek i Janusza Skubaczkowskiego, który wystawiany będzie w dniach 20-28 sierpnia ( więcej informacji: 0870 701 5105 lub www.CtheFestival.com). 

Również od 6 do 27 sierpnia w Gilded Balloon Teviot na Bristo Square, będzie  można oglądać urodzoną w Yorkshire Karolę Gajdę w awargandowym ‘performance’, poświęconym jej korzeniom i będącym podróżą do źródeł jej polskiej tożsamości. Przedstawienie, wg. scenariusza Karoli Gajdy i Peta Lily, z muzyką Tima Browna i w reżyserii Peta Lily cieszyło się w zeszłym roku ogromnym powodzeniem m.in. w Tristan Bates Theatre (Actors Centre) w Londynie. Na scenie artystka ugotuje barszcz, a także, używając video animacji i fotografii, spróbuje opowiedzieć historię swojej rodziny, wspominając m.in. matkę, która podobnie jak 1.7 miliona Polaków została za Stalina wywieziona na Syberię. Podczas dziennikowego zapisu video, obejrzymy też pierwszą po upadku komunizmu wizytę Gajdy w Polsce, poznamy jej odczucia i wrażenia. (Więcej informacji: 0131 668 1633, www.gildedballoon.co.uk, www.karolagajda.org.uk).

 

Sen nocy letnich

Fringe przypomina kometę: pojawia się na chwilę, po czym znika, pozostawiając za sobą, ciągnącą się nieomal w nieskończoność Świetlistą smugę – emocje widzów i recenzentów.

Spośród ponad trzystu zarejestrowanych w biurze festiwalu scen, tylko kilka działa przez cały rok. Pozostałe rodzą się na cztery festiwalowe tygodnie, by następnie zniknąć bez Śladu. Pomysłowość producentów jest w stanie zmienić w scenę nieomal każdą przestrzeń: kościoły, parki, hotele,  sale gimnastyczne, bary, garaże i magazyny...

Na cmentarzu Greyfriars odbywają się koncerty muzyki klasycznej; jeden z kabaretów działa w autobusie, inny – na huŚtawkach, jeszcze inny – w windzie, gdzie spektakle, niezmiennie kończą się wysiadką na parterze...

 Był też spektakl, podczas którego widzowie zamykali się z bohaterką w jej mieszkaniu. W innym sceną było całe miasto – widzowie zaś uczestnikami Śledztwa, jakie prowadził tu Sherlock Holmes.

***

Świat  jest prawdopodobnie teatralną sceną, a my marionetkami odgrywającymi tu nasze komedyjki i dramaciki.

Teatrem jest jednak na pewno sierpniowy Edynburg. Przyodziewa się, w zmieniający go do nie poznania kostium facecji i przedniej zabawy w sztukę, podczas której granice między rzeczywistością a fikcją rozmywają się zupełnie pod roziskrzonym sierpniowymi gwiazdami niebem.

 Ot, kilkutygodniowy sen nocy letnich, urzekający i niebezpiecznie kuszący, ale niewątpliwie potrzebny, by nie zwariować na scenie realnego Świata.

 

Więcej informacji o Fringe i rezerwacja biletów: 0131 226 0000, www.edfringe.com

Martyna Mazurek

 

 

Katolicki Ośrodek Wydawniczy „Veritas”, oprócz wydawania „Gazety Niedzielnej”, prowadzi największą w Wielkiej Brytanii polską księgarnię, gdzie można kupić nie tylko dobre książki religijne, ale również słowniki, podręczniki do nauki języków obcych, poradniki, literaturę piękną, beletrystykę, a także pozycje antykwaryczne.

Zapraszamy do przeglądnięcia naszego katalogu w formacie pdf

 
Linki sponsorowane
Zaloguj się lub zarejestruj aby dodać komentarz.

Komentarze

Bądź pierwszą osobą, komentującą ten artykuł.

Reklama

dodaj reklamę »Boksy reklamowe

Najczęściej czytane artykuły

        Ogłoszenia

        Reklama


         
        • Copyright © MojaWyspa.co.uk,
        • Tel: 020 3026 6918 Wlk. Brytania,
        • Tel: 0 32 73 90 600 Polska