22/07/2006 10:48:22
Gospodarzem spotkania była sekretarz stanu-wiceminister spraw wewnętrznych Hazel Blears, która zaprosiła również kilkoro członków parlamentu oraz przedstawicieli władz lokalnych kilku londyńskich dzielnic. Impreza była dla „Dziennika Polskiego” okazją do nawiązania kontaktów z podobnymi mediami, a także w sposób mniej formalny zaprezentowania swojego 65-letniego dorobku i osiągnięć polskiej społeczności mieszkającej w Wielkiej Brytanii.
W rozmowie z „Dziennikiem Polskim” pani minister interesowała się szczególnie sytuacją najstarszych Polaków mieszkających na Wyspie.
Osobnym tematem była sytuacja najmłodszych przybyszów z Polski. Hazel Blears nawiązała do audycji w BBC Radio 4 z 2 lipca o migracji Polaków do Wielkiej Brytanii. Na pytanie o powtarzające się ostatnio w mediach brytyjskich porównanie obecnej fali przybyszów z Polski do sytuacji z XVII wieku i stwierdzenia, że to największa imigracja do Wielkiej Brytanii od czasu przybycia hugonotów z Francji właśnie w XVII wieku – Hazel Blears zapewniła, że zjawisko masowego przyjazdu przybyszów z Europy Wsch, zadowala obie strony. Dla Wielkiej Brytanii jest uzupełnieniem niedoborów siły roboczej, dla Polski i podobnych jej krajów jest metodoą na rozwiązywanie problemu bezrobocia – migracja zarobkowa z daje Wielkiej Brytanii wykwalifikowanych pracowników w wielu sektorach, w których gospodarka brytyjska szczególnie pilnie tego potrzebuje, przede wszystkim w sektorze budownictwa.
Pani minister przypomniała, że od czasu poszerzenia UE brytyjscy pracodawcy masowo zatrudniają pracowników z Polski i innych nowych państw członkowskich. Cytując za „Financial Times” Hazel Blears stwierdziła, że napływem tych pracowników tłumaczy się raptowny wzrost liczby obsadzonych miejsc pracy (w 2005 r. przybyło ich 223 tys. na ogólną liczbę 28,9 mln).
Na pytanie „Dziennika Polskiego” o wiedzę na temat szacunkowej liczby Polaków przybyłych na Wyspy pani minister przyznała, że masowość zjawiska była zaskoczeniem, a liczba pracowników przybyłych do Wielkiej Brytanii z krajów Europy Wschodniej po wejściu do UE jest wielokrotnie wyższa niż pierwotnie oceniano. Oficjalną liczbę 375.000 pracowników ze wschodniej części Europy należy przynajmniej podwoić. – przyznała Hazel Blears.
W rozmowie z „Dziennikiem Polskim” pani minister podkreślała rolę lokalnych i etnicznych mediów na rynku współczesnych środków przekazu. – Dzisiejszy rynek jest bardzo trudny – powiedziała Hazel Blears. – Mnóstwo różnego rodzaju pism, magazynów, gazet, stacji radiowych i telewizyjnych mniejszego czy większego formatu. W niepamięć odchodzą czasy, gdy panowało niepodzielnie kilka tytułów prasowych albo wielkich stacji telewizyjne a ludzie z braku wyboru siedzieli przed telewizorami oglądając programy emitowane przez dwa czy trzy kanały. Dziś do widza i czytelnika trafia się różnorodnością i urozmaiceniem – często na poziomie lokalnym. Stąd też rola niewielkich mediów jest nie do prezecenienia – stwierdziła na zakończenie Hazel Blears spiesząc do mównicy.
Kierując ze sceny uśmiech w stronę redaktora „Dziennika Polskiego” pani minister powiedziała: – Wielkie giganty medialne muszą szukać wśród was inspiracji. Wśród was i o was informacji. W społeczeństwie brytyjskim opartym na wielokulturowości jest to szczególnie ważne.
– Giganty przeżywają kryzys informacji, kryzys sposobu jej podawania – mówiła pani minister. – Koncentrując się na mniej istotnych aspektach życia społecznego i politycznego, szukają jednodniowych sensacji. W wyścigu o czytelnika kierują się potrzebą wyprzedzenia konkurencji mniejszą uwagę poświęcając dziennikarskiemu rzemiosłu.
Czy zauważyliście państwo jak wiele na łamach nawet najpoważniejszych tytułów zajmują zwykłe plotki z życia towarzyskiego różnych środowisk, niekoniecznie elitarnych? – pytała retorycznie Hazel Blears. – Obecnie bardzo często osoba robiąca wywiad pokazuje się w telewizji jako ciekawsza niż ta, z którą wywiad jest przeprowadzany. A już najgorsze, co może się na tym polu zdarzyć, to taka popularna choć okropna sytuacja w „telewizorze” (bo trudno to nazwać dziennikarstwem), kiedy jeden dziennikarz mówi z innym dziennikarzem o tym, co jeszcze innemu dziennikarzowi powiedział polityk. Ja rozumiem, że każdy ma ochotę na swoje pięć minut sławy. Ale przecież są jakieś granice... Gdzieś w tym wszystkim gubi się przekaz i właściwa informacja. A przede wszystkim traci się kontakt z widzem, odbiorcą.
Przez takie zachowania – zaakcentowała Hazel Blears –ludzie tracą zainteresowanie sprawami społecznymi, sprawami polityki. Żyją plotkami o życiu innych, zamiast życiem swoim, własnym.
Na zakończenie oficjalnej części spotkania pani minister raz jeszcze podkreśliła rolę lokalnych i etnicznych mediów na rynku współczesnych środków przekazu uznając je za rzetelne źródło wiedzy o mniej znanych obszarach wspólnej kultury brytyjskiej.
tekst i fot. Jarosław Koźmiński
Bądź pierwszą osobą, komentującą ten artykuł.
Szukasz pracy? sprawdź naszą ofer...
SZUKASZ PRACY? PODNIES SWOJE KWALIFIKACJE I ZACZNIJ ZARABIAC...
Szukasz pracy ? podnies swoje kwa...
SZUKASZ PRACY ? PODNIES SWOJE KWALIFIKACJE I ZACZNIJ ZARABIA...
Simvic-najstarszy skup metali kol...
NAJWIĘKSZY W LONDYNIE SKUP METALI KOLOROWYCH PŁACIMY NAJWYŻS...
Szukasz pracy ? podnies swoje kwa...
Kategoria uslugi: 1. CSCS - CPCS - IPAF - NPORS - CPC 35H - ...
Szukasz pracy? podnieś swoje kwal...
SZUKASZ PRACY? PODNIES SWOJE KWALIFIKACJE I ZACZNIJ ZARABIAC...
Tanie kursy uk na wszystkie wozki...
TANIE KURSY UK NA WSZYSTKIE WOZKI WIDLOWE I MASZYNY BUDOWLAN...
Tanie kursy uk na wszystkie wozki...
Zdobądź uprawnienia uprawnienia na wozek widlowy i zacznij z...
Szukasz pracy ? podnies swoje kwa...
Kategoria uslugi: 1. CSCS - CPCS - IPAF - NPORS - CPC 35H - ...
Szukasz pracy ? podnies swoje kwa...
Kategoria uslugi: 1. CSCS - CPCS - IPAF - NPORS - CPC 35H - ...