22/07/2006 10:33:16
KURIER, INŻYNIER, ROMANTYK
Marek ma 27 lat. Miesiąc temu został inżynierem na renomowanej polskiej uczelni. Jego zawodowa pasja to tworzenie sieci komputerowych. Przez cały okres studiów w każde wakacje jeździł do Londynu. Pracował jako kurier rowerowy, dzięki temu miał pieniądze na studia. Oczywiście, w miarę swoich możliwości, pomagali mu też rodzice, ale Marek wolał nie nadwerężać ich i tak już skromnego budżetu. Zresztą polubił Londyn, szybko nawiązał tu wiele przyjaźni i zawsze chętnie tu wracał. Na początku lipca znowu przyjechał. Już nie jako student, ale inżynier, i na dużo dłużej niż tylko 3 miesiące.
Czemu nie został w Polsce? – To wcale nie była łatwa decyzja – odpowiada. – Nie tyle ze względu na przywiązanie do kraju, co do najbliższych mi osób. Ale chciałbym normalnie żyć, móc rozwijać się zawodowo i nie być pomiatanym w pracy, przez szefa, który ma świadomość, że nie musi mi płacić zbyt wiele, bo na moje miejsce zawsze znajdzie kogoś tak samo wykształconego, ale bardziej zdesperowanego niż ja.
Marek ma jednak świadomość, że w Londynie nie od razu będzie miał życie usłane różami, bo na to trzeba zapracować. Ale ten pełen energii młody człowiek chce pracować. Nawet ciężko, byleby mieć świadomość, że ta praca ma sens, i że jego zapał nie rozbije się o absurdalną rzeczywistość pozbawioną jakichkolwiek logicznych reguł, z którą na co dzień spotykał się w Polsce. Dlatego już niedługo w Londynie będzie kontynuował naukę. Za dwa – trzy lata jego pozycja na tutejszym rynku pracy będzie zupełnie inna. – Wiem, że sobie poradzę – mówi z uśmiechem.
Oprócz projektowania sieci komputerowych, ten młody inżynier ma jeszcze jedną pasję – muzykę. Bardzo nowoczesną, do której tworzenia oczywiście używa komputerów, a nie tradycyjnych instrumentów. Podczas swoich poprzednich pobytów w Londynie już kilkakrotnie publicznie prezentował swoje umiejętności. W kameralnych warunkach – w pubach, albo małych klubach. – Sprawia mi to wielką frajdę. Jedni zbierają znaczki, ja bawię się dźwiękami i cieszy mnie, kiedy widzę, że podoba się to innym ludziom. W duszy człowieka od komputerów też jest trochę miejsca na artystę, a Polaków, genetycznie romantycznych, ciągnie do takiej czy innej sztuki – mówi Marek.
STAĆ MNIE NA MARZENIA
Rafał mieszka w Londynie od 5 lat. Pochodzi z okolic Białegostoku. Skończył Politechnikę i kilka tygodni po odebraniu dyplomu wyjechał z Polski. Musiał pomóc rodzicom. Gdyby nie on, jego siostra nie mogłaby pójść na studia.
Kiedy przyjechał do Wielkiej Brytanii, znał zaledwie podstawy języka, a Polska nie była jeszcze członkiem Unii Europejskiej, więc szanse na znalezienie legalnej pracy były marne. Rafał znalazł jednak firmę, która zajmuje się remontowaniem mieszkań. Przed studiami skończył technikum budowlane, zresztą wielu fachowych rzeczy, które potem przydały mu się w Londynie, nauczył go jego ojciec.
– Teraz zastanawiam się, co dalej – Rafał ma zatroskaną minę. – Pieniędzy do domu przesyłać już nie muszę, a przynajmniej nie tak dużo, jak na początku. Mogę pomyśleć o sobie. Te pięć lat mojej pracy tu bardzo pomogły moim rodzicom, ja też tu się całkiem dobrze urządziłem i patrząc na wszystko tylko od strony materialnej, nie mam na co narzekać, wręcz przeciwnie. Coraz bardziej jednak męczy mnie świadomość, że w Polsce skończyłem studia, a tu kładę tapety, albo maluję ściany.
Rafał ma już jednak gotowy plan na najbliższy rok. Jeżeli go nie zrealizuje, wraca do Polski i będzie pracował razem z bratem, który od niedawna ma firmę komputerową. Wolałby jednak, by udało się coś zupełnie innego.
– Kocham fotografowanie i wiem, że mam talent. Miałem już w Londynie jedną wystawę i moje prace zyskały uznanie oglądających je osób – mówi bez fałszywej skromności, ale też bez cienia wyniosłości w głosie. Jak twierdzi, życie nauczyło go pokory. – Mam trochę odłożonych pieniędzy i zainwestuję je w naprawdę profesjonalny sprzęt. Niestety to nie są tanie rzeczy. Ostatnio, tylko na jeden obiektyw wydałem 1000 funtów. Postanowiłem jednak wszystko postawić na jedną kartę. Jeżeli za rok fotografia nie zacznie mi przynosić takich pieniędzy, że będę się mógł za nie utrzymać, wracam do Polski.
Na pytanie, czy żałuje, że 5 lat temu wyjechał z kraju, bez wahania odpowiada, że nie, chociaż przychodziły chwile, kiedy tęsknił. – Pomijając to, że pomogłem rodzicom, w Polsce nie byłoby mnie stać na poważne zajmowanie się fotografią. Tutaj, co prawda, pracuję fizycznie, ale dzięki temu mam szansę rozwijać swoją pasję i być może w niedalekiej przyszłości zajmować się już tylko nią. Wielu moich rówieśników w kraju musiało się rozstać ze swoimi marzeniami tylko dlatego, że ledwo wiążą koniec z końcem, pocieszając się przy tym myślą, że to wcale nie takie złe, bo inni rozpaczliwie szukają pracy i żyją z głodowych zasiłków dla bezrobotnych. A ja mam nadal swoje marzenia i realną szansę ich zrealizowania. W zasadzie wszystko zależy od mojej pracy.
ROMANISTKA W BARZE
Beata ma 20 lat, właśnie skończyła pierwszy rok romanistyki. Mówi biegle po angielsku i francusku, teraz rozpoczyna naukę portugalskiego. Chce zostać tłumaczem. – Bardzo lubię francuski, ale to dosyć popularny język. Z kolei portugalskiego w Polsce nie zna zbyt wiele osób i w tym widzę swoją szanse na przyszłość. Gdybym teraz znała ten język, miałabym możliwość pracy dla pewnej firmy już w czasie studiów. Ale niestety nie znam – opowiada o sobie Agnieszka.
Przyjechała do Londynu na wakacje, do pracy. Nie miała na to zbyt dużej ochoty. W Polsce został jej chłopak, z którym w czasie roku akademickiego nie widuje się zbyt często, bo studiują w różnych miastach. Niestety, będą musieli za sobą trochę potęsknić.
- Mój tato chyba by mnie udusił, gdybym w czasie wakacji nie znalazła sobie jakiejś pracy – przekonuje z powagą w głosie. Zresztą wcale mu się nie dziwię. Razem z mamą mają na głowie jeszcze moje młodsze rodzeństwo: brata w gimnazjum i siostrę w podstawówce. Wolałam przyjechać do Londynu i tutaj czegoś poszukać, bo w Polsce dostałabym, gdybym miała szczęście, za miesiąc pracy mniej więcej równowartość 150 funtów. Tutaj więcej mogę zarobić w tydzień. Zresztą będę miała kontakt z językiem, co jest dla mnie bardzo ważne.
Beata twierdzi, że na okres wakacji wyjechała za granicę większość jej znajomych z uczelni. Przede wszystkim do Anglii, bo tutaj Polacy nie potrzebują żadnych zezwoleń na legalną pracę: – Raczej mało kto będzie traktował ten wyjazd jako letnią rozrywkę. Wszyscy pragną ten czas spędzić pracowicie i dość oszczędnie, żeby jak najwięcej pieniędzy przywieść do Polski.
Niestety, wakacje nie są najlepszym momentem na szukanie pracy. Chętnych jest wielu. Beata przygotowała sobie plik CV i codziennie roznosi je po sklepach i pubach w różnych częściach Londynu. – „W wielu miejscach, gdzie zanoszę swoją aplikację, spotykam pracujących już Polaków. Kiedy orientują się, że jestem Polką, z reguły są bardzo życzliwi. Niestety w autobusach i w metrze spotykam też innych osobników, którzy na pewno nie są najlepszymi „ambasadorami polskości”. W takich chwilach wydaje mi się, że tutaj, do Londynu, zjechali też znad Wisły wszyscy cwaniacy i idioci. To bardzo przykre, bo przez to, że tacy właśnie ludzie rzucają się w oczy, powstaje w Anglii fałszywy stereotyp Polaka.
Kiedy pytam Beatę, czy chciałaby na stałe wyjechać z Polski, po chwili zastanowienia stwierdza: – Raczej nie. Po co miałabym to robić, gdybym w przyszłości znalazła dobrą pracę. Ale na pewno chciałabym dużo podróżować po świecie. Świat jest piękny i ciekawy.
Szymon Gurbin
Katolicki Ośrodek Wydawniczy „Veritas”, oprócz wydawania „Gazety Niedzielnej”, prowadzi największą w Wielkiej Brytanii polską księgarnię, gdzie można kupić nie tylko dobre książki religijne, ale również słowniki, podręczniki do nauki języków obcych, poradniki, literaturę piękną, beletrystykę, a także pozycje antykwaryczne.
Zapraszamy do przeglądnięcia naszego katalogu w formacie pdf
Bądź pierwszą osobą, komentującą ten artykuł.
Poszukujemy lekarzy do polskiej k...
Poszukujemy obecnie lekarzy do dwóch polskich, renomowanych ...
Opiekun seniora care and support ...
Care and Support Assistant Domiciliary (różne lokalizacje: H...
Paczki do polski - najtaniej na w...
Szybki, tani i bezpieczny transport paczek oraz przesyłek na...