22/07/2006 10:29:34
Ten obraz może mi pomóc lepiej zrozumieć dzisiejsze Słowo, które Bóg kieruje do mnie. Może moja praca potrafiła mnie już tak zaabsorbować, że czuję się jak niewolnik moich codziennych zajęć? Praca na pewno jest obowiązkiem człowieka, aby z jednej strony nie być jemiołą cudzego życia, a z drugiej – ma mnie uczynić bardziej dojrzałym, odpowiedzialnym. Jest jednak niebezpieczeństwo wejścia na drogę, na której rządzi żądza już tylko posiadania i to za wszelką cenę. Aby móc normalnie funkcjonować, człowiek oczywiście potrzebuje różnych rzeczy tego świata. Tylko jaka jest moja motywacja? Czy jestem – posługując się nimi – wolny?
Pan Bóg stwarzając mnie dał mi wolność. Tymczasem moje codzienne doświadczenie pokazuje, jak łatwo można wejść w różnego rodzaju uzależnienia. Tutaj chcę dotknąć niedobrej cechy, która niestety jest bardzo charakterystyczną dla nas Polaków. Mianowicie ciągłego dręczenia siebie i innych narzekaniem. Rozmawiałem ze szkocką rodziną, która po odwiedzinach naszego kraju, wychwalając piękno i urok zabytków i krajobrazów, i oczywiście naszą gościnność, nie mogła zrozumieć jednej rzeczy: Przecież wiele narodów wiele wycierpiało pod panowaniem komunizmu, ale tylko w Polsce wciąż słychać narzekanie, które jest jak refren podczas rozmów, dyskusji.
Tutaj zacytuję słowa ks. Piotra Pawlukiewicza, który daje taką radę owym wiecznie niezadowolonym: „...zamiast modlić się o wszelką obfitość i dostatek, lepiej poprosić Boga o pewną cudowną rzecz – o zadowolenie z tego, co się ma. Jak szczęśliwi, jak bardzo szczęśliwi są ludzie, którzy otrzymali od Boga ten dar”...
Człowiek, który nie żyje nadzieją, nie wierzy Bogu – jego narzekanie można jeszcze jakoś zrozumieć, ale chrześcijanin? Kiedyż wreszcie ogarnie mnie zachwyt nad słowami dzisiejszego psalmu: „Pan jest moim pasterzem, niczego mi nie braknie”.
Oczywiście, dane mi jest spotykać również uroczych, wspaniałych ludzi, którym wcale się nie przelewa, a oni po prostu promieniują swoją radością. Są przekonani jak dobry jest Bóg, jak troszczy się w każdym momencie ich życia, stwarzając przeróżne sytuacje, o których nawet im się nie śniło.
Bardzo podoba mi się takie opowiadanie o rybaku siedzącym na brzegu morza. Patrzył z wielkim podziwem na ogrom potężnej wody, która dochodziła delikatną falą pod jego stopy. Przechodzący turysta rozpoczął z nim taką rozmowę:
- Dlaczego ma pan tylko jedną łódź? Z dwoma, na przykład, można by już dużo więcej złowić ryb. Wtedy byłoby więcej pieniędzy. Potem można by kupić nawet kuter, dalej – otworzyć stoisko na targu, jakąś restaurację rybną, fabrykę konserw... Rybak w tym momencie przerwał turyście i zapytał:
- A co potem?
- Potem pan byłby już tak bogaty, że w ogóle nie musiałby pracować, tylko całymi dniami siedzieć i podziwiać morze.
- Właśnie robię to teraz, tylko ty próbujesz mi przeszkodzić.
Jesteśmy w okresie wakacji. To jest dobry czas, aby zatrzymać się w swoim pędzie i zobaczyć czego mi najbardziej potrzeba. Właśnie – może tego zaufania Bogu? Bo On jest moim pasterzem i obdarza mnie nawet we śnie.
Na tej ziemi jest nam dane żyć kilkadziesiąt lat i jaki jest sens marnować ten jedyny, niepowtarzalny czas na nieustannym narzekaniu i z goryczą w sercu wciąż zaspokajać różne potrzeby, które często są tylko pseudo-potrzebami. Pan Jezus nie powiedział, żeby nie troszczyć się o sprawy doczesne. On powiedział: zbytnio się nie troszczcie.
Bóg umieścił człowieka w ogrodzie. Od tego ogrodu zaczyna się cała historia zbawienia. Ale Bóg również w człowieku umieścił ogród. Ten ogród i kwitnie i owocuje. Tak jak przyroda jest we mnie, tak i ja jestem w przyrodzie. Dlatego prawdą jest, że krajobraz wyraża stan mojego ducha. I odwrotnie również – mój stan duszy zależy od krajobrazu. Potrzebny jest mi taki czas, aby wznieść się w góry, aby zobaczyć prawdziwsze proporcje tego wszystkiego, w czym człowiek obraca się na co dzień. Jakie to wszystko malutkie: ten dom, samochód, wielkie miasta – kiedy ogląda się je z pewnego dystansu.
Krajobraz kształtuje mojego ducha i na takich miejscach odosobnionych piękno może mnie uleczyć, pouczyć, zastanowić i onieśmielić.
To jest szansa, aby odkryć i zobaczyć swoją własną duszę.
ks. Marian Łękawa SAC
Katolicki Ośrodek Wydawniczy „Veritas”, oprócz wydawania „Gazety Niedzielnej”, prowadzi największą w Wielkiej Brytanii polską księgarnię, gdzie można kupić nie tylko dobre książki religijne, ale również słowniki, podręczniki do nauki języków obcych, poradniki, literaturę piękną, beletrystykę, a także pozycje antykwaryczne.
Zapraszamy do przeglądnięcia naszego katalogu w formacie pdf
Bądź pierwszą osobą, komentującą ten artykuł.
Paczki do polski - najtaniej na w...
Szybki, tani i bezpieczny transport paczek oraz przesyłek na...
Opiekun seniora care and support ...
Care and Support Assistant Domiciliary (różne lokalizacje: H...
Poszukujemy lekarzy do polskiej k...
Poszukujemy obecnie lekarzy do dwóch polskich, renomowanych ...