MojaWyspa.co.uk - Polski Portal Informacyjny w Wielkiej Brytanii. Polish Community in the UK
Polska strona Wielkiej Brytanii

14/07/2006 12:13:48

KOCHAĆ PRZEZ ŚMIERĆ

20 rocznica śmierci Anny Kamieńskiej„Zachwycające świadectwo piękna, znak wielkości, zapiski znaczone rozdarciem i niepokojem. Rzucała światło w tunel ludzkiego cierpienia. Przynosiło nadzieję i budowało nowy horyzont. To przesłanie odkrywania sensu jest także naszym programem, by krajobraz z popiołem i piołunem nie stał się dla nas pejzażem ostatecznym; (...) jest dziś zadaniem, by bez nadmiaru słów, światło zakorzenione w Bogu, wprowadzać w pejzaż współczesności” – tymi słowami sylwetkę Anny Kamieńskiej określił abp Józef Życiński.

 

20 rocznicę śmierci poetki obchodzono m.in. podczas uroczystości w Lublinie, zorganizowanych m.in. przez Muzeum Literackie im. Józefa Czechowicza oraz Stowarzyszenia Pisarzy Polskich. Wśród gości znaleźli się m.in. syn poetki Paweł Śpiewak, Julia Hartwig. ks. Jan Sochoń i o. Wacław Oszajca SJ, którego do debiutu poetyckiego ośmieliła właśnie Kamieńska.

Warto może przypomnieć postać tej, nieco zapomnianej dziś poetki, która tak pięknie pisała:

„Przyjdź Królestwo Twoje...

 A jeśli niemożliwe jest Królestwo Twoje

jeśli zadepczą je buty ledwie zakiełkuje

 ukaż nam ranę Twojego boku / krzyż biały / Papieża w skrwawionej sutannie”

 

Takich ludzi już nie ma

Śpieszmy się kochać ludzi tak szybko odchodzą

 i ci co nie odchodzą nie zawsze powrócą

 i nigdy nie wiadomo mówiąc o miłości 

czy pierwsza jest ostatnią czy ostatnia pierwszą

 

Nie każdy wie, że ten, może jeden z najpiękniejszych w historii polskiej literatury współczesnej wiersz, zmarły kilka miesięcy temu ksiądz - poeta zadedykował swojej wielkiej przyjaciółce, Annie Kamieńskiej, której 20 rocznica śmierci minęła w maju br. W swoich wspomnieniach ks. Twardowski pisał: „Przyjaźń z Kamieńską była dla mnie niezwykłą przyjaźnią. To była przyjaźń nadprzyrodzona. Jedyna i najważniejsza w moim życiu, taka szlachetna, duchowa. Była ona dla mnie darem od Pana Boga. Była człowiekiem niezwykle wrażliwym na potrzeby ludzkie. Była niezwykłą i świętą kobietą. Taki murowany człowiek, a jakże subtelny w przyjaźni. Takich ludzi już nie ma...”

Spokrewniona m.in. ze zmarłym dwa lata temu, zamieszkałym w Londynie historykiem sztuki i pisarzem Mieczysławem Paszkiewiczem, Anna Kamieńska urodziła się 12 kwietnia  1920 r. w Krasnymstawie. Dzieciństwo spędziła w Lublinie, tu chodziła do gimnazjum, tu jej talent poetycki zauważył Józef Czechowicz. W latach 1937-39 studiowała w Warszawie pedagogikę. W czasie okupacji na wsi podlubelskiej prowadziła tajne nauczanie. Po wojnie ukończyła filologię klasyczną  w Łodzi i zamieszkała w Warszawie. Tam pracowała m.in. w "Nowej Kulturze" i "Twórczości". Debiutowała w 1945 r. na łamach "Odrodzenia". Opublikowała zbiorki poezji m.in. "Biały rękopis", "Dwie ciemności", zbiór opowiadań "Czasy małego szczęścia", szkice o poezji "Jeden z grzechów pięknych" oraz tłumaczenia poetów klasycznych czy bułgarskich, rosyjskich i serbsko-chorwackich wierszy ludowych. Była autorką antologii poezji polskiej i książek dla dzieci. Pisanie było zawsze dla niej sposobem na życie – głębsze i pełniejsze.

 

Proszę do stołu przyjaciół

Nie szukam siebie w wierszu

ukrywam się głębiej

 Nie chodzę w metaforze

 jak w kapeluszu z piórami

Proszę do stołu przyjaciół...

 

Ks. Twardowski pisał: „Annę poznałem w 1955 r. Zaprzyjaźniliśmy się później, po śmierci jej męża, poety Jana Śpiewaka, zmarłego w 1967 r. Wcześniej, była to znajomość księdza piszącego wiersze z małżeństwem znanych poetów.” 

A było to tak. W latach 50. Twardowski przyjechał z prowincji do stolicy. Tu natrafił w księgarni na wybór wierszy Czechowicza, w opracowaniu m.in. Jana Śpiewaka, pochodzącego z Ukrainy, związanego z grupą lewicujących poetów, autora wielu tomów wierszy oraz esejów o kolegach literatach m.in. o Gałczyńskim.

Twardowski zadzwonił do Śpiewaka, dziękując za tomik, a ten zaprosił go do domu, gdzie  poznał jego żonę Annę oraz dwóch synków. Od tego czasu zaprzyjaźnili się, rozmawiając o literaturze i wierze. „Byłem zdziwiony, gdy okazało się, że uważają się za ludzi niewierzących” – wspominał ks. Twardowski.

 

Tylko tyle trzeba

Umierał na krzyżu

 na szpitalnym łożu

 samotność tam przy nim stała

 matka bolejąca (...)

 Gwałtowna cisza

 Wszystko się stało, co stać się miało

 między człowiekiem a Bogiem.

 

Niespodziewanie mąż Anny, Jan Śpiewak zachorował na raka.

Ks. Twardowski wspominał: - „Kilkakrotnie byłem u niego w szpitalu. Zawsze zastawałem tam czuwającą Annę. Pogrążona w cierpieniu, wydawała się nikogo nie dostrzegać. Był to z pewnością najtrudniejszy okres w jej życiu. Modliłem się przy Janku, kiedy był już nieprzytomny. Wiem, że dla niego było to ważne”.

Anna zaś pisała w „Notatniku”: „Janek leżał na łożu śmierci, już nieprzytomny. Ksiądz Jan był przy nim, namaścił go i modlił się półgłosem. Gdy wyszedł, Janek obudził się i powiedział nagle wyraźnie: - Ksiądz się modlił. Jestem szczęśliwy. Teraz, gdy rozpamiętuję ten czas, jego słowa wydają mi się istotne. Było to wyznanie wiary. W przeciwieństwie do mnie, Janek zawsze był naturalnie wierzący. I może czasem tyle tylko trzeba, by wraz z całą męką konania człowiek został zbawiony.”

Jak to jest być człowiekiem / spytał ptak / Sama nie wiem /  (...) jeść chleb / lecz głodem się nasycać / umierać bez miłości / a kochać przez śmierć

 

Czas dojrzewania

Boże przywróć rzeczom blask utracony

 (...) zdejm z oczu popiół

oczyść język z piołunu (...)

 spuść czysty deszcz by zmieszał się ze łzami

 nasi umarli niechaj śpią w zieleni

 niech żal uparty nie wstrzymuje czasu

 a żywym niechaj rosną serca od miłości.

 

Śmierć męża zmieniła widzenie świata Kamieńskiej. „Cierpienie zawładnęło nią (...) . Pamiętam, jak ogarnięta ciemnością przychodziła do Wizytek. Potrzebowała rozmowy i w tym czasie zaprzyjaźniliśmy się. (...) Rozmawialiśmy o wierze, Bogu, a także o literaturze. Nigdy nie zabrakło nam tematów. Było w tym coś niezwykłego. (...) Nigdy nie czułem się mistrzem Anny. Po śmierci męża była bardzo dojrzała, bo każda śmierć bliskiej osoby jest progiem do dojrzałości. Potrzebowała jednak przyjaźni księdza, który często mówi o śmierci. (...) Pan Bóg dawał jej dojrzałość, a ja odgrywałem jakąś tam rolę, towarzysząc jej w tej drodze. W Annie zaczęła budzić się wiara. Byłem świadkiem jej nawrócenia i wzrostu w wierze.(..) I przed nawróceniem, i po nawróceniu była mądrym człowiekiem.”

 

Odwaga powierzenia

Samotność

 jest zawsze samotnością

 wobec kogoś.

 To właśnie jest ważne,

 kto jest nieobecnym

 naszej samotności. (...) /

Jest też samotność wobec Boga, ta najpełniejsza.

Ta samotność jest naszą wolnością.

 

Poszukując Boga, Kamieńska bardzo dużo wymagała od siebie. W eseju „Kohelet, czyli prorok wątpienia” podkreślała : „Może to właśnie jest nam tak bliskie : mądrość, która nie jest skrzepem myśli ani żadnym systemem, mądrość otwarta, w stanie wrzenia, w stanie niepokoju. (...) Kohelet ma odwagę wątpienia, przede wszystkim wątpienia w sens życia, a potem wątpienia w samą myśli, która próbowałaby ustanowić jakiś własny porządek wewnątrz tego, co nie poddaje się porządkowaniu.”

W „Notatniku”dodawała: „Powierzyć się Rozumowi przekraczającemu nasz rozum i Światu przekraczającemu nasz świat. Nie zacieśniać się do naszych ludzkich ograniczeń. (...). Wierzyć to szalony trud, to ciężka praca. Nigdy tego nie rozumiałam tak, jak dzisiaj”. „W sposób zupełnie niespodziewany dla siebie, Kamieńska powróciła do wiary dzieciństwa, którą wcześniej zupełnie utraciła, jej poezja to poezja odkrywania swojej nowej tożsamości”. – podkreśla ks. Wierzbicki.

Przemianę poetki, widać było wyraźnie w jej twórczości, gdzie słowa poezji były lekarstwem na rozpacz, płynącym ze słów Ewangelii.

 

Ktoś bardzo rzeczywisty

Panie nasz

 Jak szedłeś sam

 przez życie

 przez Matkę i Józefa (...)

przez ślepych opętanych trędowatych

 (...) Tak ja niech pójdę

 Przez spotkanego na wąskiej kładce

 (...)  tego co pryskał śliną gadulstwa

przez czyste oczy małego chłopca

 przez babkę obok której klękam

 nawet przez tego pana na ulicy

 który nieznacznie sięga ręką w śmietnik

 szukając niedopałków

 przez tego co pożycza pieniądze na wódkę

 tego któremu się ręki nie podaje

 także któremu wszystkie ręce klaszczą

 przez niemądrą dziewczynę o fioletowych paznokciach

(...) Do Ciebie

 

Po nawróceniu Kamieńska inaczej zaczęła pojmować pisanie: „.Sięgała po pióro, by nazywać niepokój i wyrazić z trudem odnajdywaną nadzieję. Każde wypowiedziane słowo miało swoją wagę, zawierał się w nim ogromny trud człowieka poszukującego sensu. W swoich wierszach dawała świadectwo nawrócenia i przedzierała się przez ciemność ku światłu. Coraz ważniejszy w życiu Anny stawał się Bóg” – podkreśla ks. Twardowski.

wyzwól mnie

uwięź mnie w sercu swojej przestrzeni

utul mnie w swoich mięśniach

 zamknij mnie w swojej dłoni

 chcę tylko tego być jeńcem Twojej wolności

O. Jacek Salij, w eseju "Rozpacz pokonana”, pisze o Bogu w poezji Kamieńskiej; „Nie ma się wątpliwości, że jest to Ktoś Bardzo Rzeczywisty. Że nie został On wymyślony jako symbol tajemniczości świata, ani jako miejsce łatwej ucieczki, czy źródło taniej pociechy. Ten, który jest Wielkim Pojednaniem, może niekiedy jawić, jako Wielka Rozłąka. Im głębiej pochylamy się nad doczesnością, tym więcej ogarnia nas - jakże dobrotliwa jednak, jakże świetlista - ciemność:

pytasz czym jest ciemność

dlaczego zamykamy oczy

jakby stęsknieni do ciemności

jakbyśmy w niej widzieli więcej

 

W eseju z tomu ”Twarze Księgi” Kamieńska pisała: „Wszystko jest Jego darem. My tu drobni i przemijający nie możemy objąć rozumem celu i sensu naszego istnienia i innych istnień. (...) Skala naszego czasu jest za mała, aby to zobaczyć. (...) Nam wszystko z naszej skali wydaje się przypadkiem, plątaniną, siecią, w którą ktoś łapie nas jak ryby, sidłami, które zastawia na nas jak ptasznik.. My sami nie możemy być dla siebie celem. (...) Człowiek nigdy nie może być dla siebie spełnieniem.”

 

W objęciach Księgi

Biblia. Jest w niej tak, jak w wielkiej poezji spojone razem słowo i milczenie. Jest prawda rzeczy głęboko przeżytych, przecierpianych przez całe pokolenia. Jest tu zawarte doświadczenie całych narodów i doświadczenie ludzi...

W latach 70. poezja Kamieńskiej, choć popularna stała się ona dopiero pod koniec jej życia, była niewątpliwie  zjawiskiem, którego rangę uznawali najwięksi twórcy, często niewierzący, jak Iwaszkiewicz czy Ważyk. „Gdy zaczęła pisać wiersze religijne i prace o Biblii, były to lata komunizmu i zaprzestano ją drukować w państwowych oficynach wydawniczych i zauważać jej twórczość” – podkreślał ks. Twardowski.

Jej najważniejszą lekturą w okresie przełomu stało się Pismo Święte, aby poczuć je mocniej nauczyła się hebrajskiego. Jak wspomina ks. Jan: „Było ono także najczęstszym tematem naszych rozmów. Podziwiałem głęboki i dociekliwy umysł Anny. Razem czytaliśmy i tłumaczyliśmy Ewangelię. To się rzadko zdarza, by czytać z kobietą Ewangelię”. Z jej spotkań z Biblią powstały: Twarze Księgi, Do źródeł, Wszystko jest w psalmach. Na progu słowa, Drugie szczęście Hioba, Książka nad książkami.

 

Zdążyć przed Bogiem

Dana jest tylko chwila

 a teraz rzuć się w jej bezdenną głąb /

(...) Ciągle mówimy by nic nie powiedzieć

a chwila i tak zaskakuje naszą krew bez zwiastowania

 komórki ciała przekazują ją sobie jak ból

 Wieczne odpoczywanie nam

w chwili

 

Gdy ks. Twardowski pisał dla niej „Śpieszmy się” była jeszcze zupełnie zdrowa: „Krążą legendy, że wiersz ten napisałem po śmierci Anny. To nieprawda, pisałem go kilka lat wcześniej. Pisałem o odejściu, gdy ktoś inny staje się nam bliższym, z kolei inni zapominają o nas. W mojej przyjaźni z Kamieńską nastąpił okres, gdy coś się oddaliło. Ale tak bywa z przyjaźnią, przybiera różne barwy. Nie można jej utrzymać - i dzięki Bogu - w tej samej tonacji. Napisała nawet odpowiedź na ten wiersz. Prowadziliśmy czasem dialog wierszami.”

Pewnego dnia jednak niespodziewanie zachorowała na serce. W szpitalu dostała dobre wyniki, pozwolono jej wrócić do domu. Umarła ze świadectwem lekarskim w ręku, 10 maja  1986 r..

Na „Śpieszmy się kochać ludzi” ks. Twardowskiego odpowiedziała wierszem "Puste miejsca":

Nikogo nie zdążyłam kochać

 choć się tak śpieszyłam

 jakbym musiała kochać tylko puste miejsca

 

Pamięć słów

Podobno zupełnie zrozumiała i normalna poezja

jeszcze żyje na cmentarzach...

Tam można jeszcze używać

 słów wstydliwych

 jak szczęście łzy tęsknota (...)

 

O poezji Kamieńskiej napisano setki opracowań. Ks. Twardowski  podkreślał:  "Była wielka, egzystencjalna. Do dzisiaj upraszcza się, gdy mówi się o Kamieńskiej jako o poetce katolickiej. Całość jej poezji odsłania dramat ludzkiej egzystencji, ale nie jest to widzenie katastroficzne". O. Jacek Salij zaznaczał m.in. jej krytycyzm wobec pobożnej łatwizny, który „polega on po prostu na pieczołowitym, możliwie dogłębnym pochyleniu się nad całą ludzką doczesnością, wraz z jej cierpieniem, samotnością i przemijaniem”.

Sposób przekazywania przez Kamieńską doświadczenia religijnego był naprawdę rewolucyjny. Jednak 20 lat po śmierci poetki, wobec braku  wznowień jej wierszy, trudno oprzeć się wrażeniu, że powoli odchodzi ona w zapomnienie. Ks. Twardowski, autor strof cieszących się niesłabnącą poczytnością, która wydaje się, iż wzrosła jeszcze po jego śmierci, mówiąc o Kamieńskiej podkreślał: „Teraz już nieboszczka, straciła popularność. Tak się dzieje po śmierci... Ale są takie chwile, że nagle odżywa pamięć. Norwid po śmierci ożył, Przesmycki go odkrył. I po latach czyśćca poszedł do nieba...”

Bo to, co nosi w sobie odblaski wiecznego piękna, tak jak zrodzona z zachwytu Miłością poezja Kamieńskiej, wytrzyma próbę czasu i po zstąpieniu w otchłanie tymczasowego zapomnienia – będzie mieć swoje tryumfalne zmartwychwstanie.

Umrę cała ale z jednego słowa po mnie

 wyrośnie drzewo ciszy

I ponad zgiełkiem świata

 wysunie zdziwioną gałąź (...)

Martyna Mazurek

 

Katolicki Ośrodek Wydawniczy „Veritas”, oprócz wydawania „Gazety Niedzielnej”, prowadzi największą w Wielkiej Brytanii polską księgarnię, gdzie można kupić nie tylko dobre książki religijne, ale również słowniki, podręczniki do nauki języków obcych, poradniki, literaturę piękną, beletrystykę, a także pozycje antykwaryczne.

Zapraszamy do przeglądnięcia naszego katalogu w formacie pdf

 
Linki sponsorowane
Zaloguj się lub zarejestruj aby dodać komentarz.

Komentarze

Bądź pierwszą osobą, komentującą ten artykuł.

Reklama

dodaj reklamę »Boksy reklamowe

Najczęściej czytane artykuły

        Ogłoszenia

        Reklama


         
        • Copyright © MojaWyspa.co.uk,
        • Tel: 020 3026 6918 Wlk. Brytania,
        • Tel: 0 32 73 90 600 Polska