MojaWyspa.co.uk - Polski Portal Informacyjny w Wielkiej Brytanii. Polish Community in the UK
Polska strona Wielkiej Brytanii

11/07/2006 23:11:59

Trauma po wybuchach

Wraz z koleżankami usłyszała huk, ale nie na tyle wielki, aby wzbudził ich większe zainteresowanie. - W tym rejonie często zdarzają się wypadki samochodowe. Myślałyśmy, że to odgłos jednego z nich. Siódmego lipca rok temu Alicja jak zwykle pracowała w coffee shopie w pobliżu wielkiego dworca King’s Cross.

- Gdy nastąpiły wybuchy byłam akurat w kuchni, która mieściła się w piwniczce – wspomina. Wraz z koleżankami usłyszała huk, ale nie na tyle wielki, aby wzbudził ich większe zainteresowanie. - W tym rejonie często zdarzają się wypadki samochodowe. Myślałyśmy, że to odgłos jednego z nich – tłumaczy.

Po chwili jednak w pomieszczeniu zaczął unosić się swąd spalenizny. Pracownicy kawiarni zaczęli sprawdzać, czy nie przepala się czasem instalacja elektryczna. - Dopiero po chwili, gdy wyszłam z piwniczki do kawiarni, spostrzegłam, że na dworze jest dziwnie mglisto, a samochody na ulicach stanęły w jednym wielkim korku – wspomina. Pierwsze pogłoski niesione przez klientów z ulicy mówiły o tym, że zderzyły się dwa pociągi metra lub że spłonęła stacja transformatorowa. - O tym, co się stało, prędzej wiedzieli ludzie w Polsce niż my tuż obok miejsca zdarzenia, bo tam telewizja od razu zaczęła podawać informacje – wspomina. Kuba pracował wtedy w salonie fryzjerskim przy Berkley Square. Pamięta panikę, jaka wybuchła wśród pracowników i klientów, gdy dotarła informacja o zamachach. - Wszyscy rzucili się do telefonów. Przerażenie wzmagał tylko fakt, że nigdzie nie można się było dodzwonić, o linie były przeciążone. Przypomina, że zaledwie tydzień później w masowych środkach transportu znowu odnaleziono serię bomb nafaszerowanych gwoździami.

Na szczęście zawiodły zapalniki. W ludzkiej psychice pozostał jednak syndrom zamachów. Przez jakiś czas po ponownym otwarciu metro jeździło pusto. W autobusach nikt nie jeździł na piętrze, bo w tym, który eksplodował, tam właśnie umieszczono bombę. - Ja zacząłem do pracy jeździć na rowerze. Z komunikacją publiczną przeprosiłem się dopiero kilka miesięcy temu – wyznaje Kuba. Jest jednak przekonany, że prędzej, czy później sytuacja się powtórzy, bo system komunikacji miejskiej w takiej metropolii jak Londyn, to doskonały cel ataków terrorystycznych. Dlatego tak szybko, jak to tylko możliwe, zamierza kupić sobie motor, by uniezależnić się od światowych niepokojów.

 
Linki sponsorowane
Zaloguj się lub zarejestruj aby dodać komentarz.

Komentarze

Bądź pierwszą osobą, komentującą ten artykuł.

Reklama

dodaj reklamę »Boksy reklamowe

Najczęściej czytane artykuły

        Ogłoszenia

        Reklama


         
        • Copyright © MojaWyspa.co.uk,
        • Tel: 020 3026 6918 Wlk. Brytania,
        • Tel: 0 32 73 90 600 Polska