MojaWyspa.co.uk - Polski Portal Informacyjny w Wielkiej Brytanii. Polish Community in the UK
Polska strona Wielkiej Brytanii

03/07/2006 01:00:53

Wszyscy potrzebujemy przynależności

 Krystyny Kaplan Londyn po polskuJedna z hinduskich przypowieści mówi, jak to pewnego razu tygrysica, czyhając w krzakach na ofiarę, wydała na świat kocię i… zdechła, osierocając maleństwo. Tygrysiątko zaadoptowały niefrasobliwe kózki, niedoszłe ofiary ciężarnej myśliwej. I kiedy kozy leniwie szczypały trawę, tygrysiątko również. Kiedy one płaczliwie beczały, tygrysiątko brało z nich przykład.

Goniec Polski .:. Polski Magazyn w Wielkiej Brytanii

Wszyscy potrzebujemy przynależności! Traf chciał, że lata później kolejny odważny tygrys napadł stado wystraszonych kóz. I zdziwił się wielce, kiedy pośród owego stada nudnych przeciętniaków – leniwych, ospałych – ujrzał tygrysa skubiącego zielsko. Nie zastanawiając się wiele, porwał nie kozę, a zagubionego pobratymca. I wtedy pokazał mu jego odbicie w rzece, dał do spróbowania kawał mięsa, zaprowadził do tajemniczego, pięknego lasu, i nauczył go cenić siebie, swoją naturę, swoje tygrysie korzenie – być odważnym, ciekawym świata… Ot, stał się zagubionego tygryska mądrym i oddanym przewodnikiem po ich kocim świecie.
Kiedy w swoim świeżo wydanym Londynie po polsku Krystyna Kaplan zaprasza mnie – czytelnika do penetrowania londyńskiego lasu, polsko-brytyjskiej codzienności w poszukiwaniu poloników, Polaków i polskości w ogóle, staje się moją urzekającą przewodniczką. Nie inaczej! Przewodniczką interesującą, z ogromną charyzmą, polotem i klasą. Nie jestem zostawiona samej sobie w londyńskim lesie, ale przemierzam jego gąszcze z przewodnikiem, który chce być nad to moim kompanem.
Krystyna Kaplan, reżyserka i producentka filmowa, przedstawia się we wstępie, ale i w trakcie wędrówki po ulicach Londynu nie skąpi mi informacji o sobie. O Soho pisze: „W Soho są najlepsze chińskie restauracje, jadalnie i kantyny. Przychodzę tutaj czasami na lunch, który składa się z pierożków zrobionych z ryżowej mąki i wypełnionych różnościami. (…) Te pierożki i innego typu drobne dania nazywamy tim sum. Są one gotowane na parze w bambusowych naczyniach. Tim sum można kupić tylko w porze lunchu (w godzinach od 12 do 15). Kiedy nie mam czasu wpadam do kantyny, jak np. „Wonk Kei” na Wardour Street 41-43 i zamawiam jedno główne danie. Przy wejściu do restauracji jest wbudowana secesyjna tablica stwierdzająca, że kamień węgielny pod ten dom położyła Sarah Bernhardt. Helena Modrzejewska spotkała tę słynną francuską aktorkę w Londynie”.

Kosmrtyki AVON

I tak oto, bardzo zręcznie, Krystyna Kaplan wplata w swoje osobiste bajanie o urokach londyńskiego lasu informacje praktyczne (nazwy miejsc, ulic, potrzebne numery, godziny otwarcia) i – zauważmy – „polskie” ciekawostki, drobiazgi nawet; jak ten związany z osobą naszej dziewiętnastowiecznej, światowej sławy aktorki często występującej między innymi w Londynie, Heleny Modrzejewskiej. To jest sposób, jakim Krystyna Kaplan, Polka mieszkająca na Wyspach od lat siedemdziesiątych, chce oprowadzić mnie – czytelnika, po polskim, choć nie tylko, Londynie. Wobec takiej pasji, polotu i wyczulenia na szczegół, nie jestem w stanie pozostać bierną, staję się prawdziwie chłonnym słuchaczem i kompanem; przemierzam bez najmniejszego znużenia kolejne tej rozdziały nietuzinkowej książki. W wycieczce po polskich szlakach w londyńskim lesie towarzyszą Krystanie Kaplan i mi – czytelnikowi ważni goście, których wspomnienia, refleksje, opinie między innymi o polskości, przytacza. Kaplan nie tylko cieszy się tym, że kiedyś w Londynie piła piwo z Bohumilem Hrabalem czy George’em Bestem, piłkarzem z Manchester United, że spotkała Omara Shariffa, Johna Malkovicha, że zamieniła zdanie z Margaret Thatcher, której „twarz pokrywał meszek, jak brzoskwinię”. Nie tylko! Ona również udziela głosu innym! Na przykład, kiedy penetruje południowy brzeg Tamizy upstrzony galeriami, muzeami i pokazami artystów ulicy, cytuje opinie naszego malarza, Marka Żuławskiego o sztuce nowoczesnej, o sztuce prymitywnej, o tej oficjalnej. Nie wpada przy tym w ton wykładu. Przytaczając fragmenty z dzienników Edwarda Raczyńskiego, Krystyna Kaplan uchyla drzwi do gabinetów Churchilla. Poznaję urywki autentycznych, ważkich dla losów Polski z czasów drugiej wojny, rozmów pomiędzy angielskim premierem a gen. Sikorskim. Autorka cytuje też wspomnienia gen. Władysława Andersa z jego książki Bez ostatniego rozdziału. Przekraczam z nią progi Instytutu Polskiego, Muzeum Gen. Sikorskiego, Ogniska Polskiego, kościołów, Biblioteki Brytyjskiej z jej bogatą kolekcją polskich tomów. Dowiaduję się od mojej wszędobylskiej i wszechwiedzącej przewodniczki o tym, jak i gdzie pomieszkiwało się w Londynie choremu już Chopinowi czy Słowackiemu. Jak przyjmowano w angielskich salonach Wieniawskiego czy ekscentrycznego rudzielca Paderewskiego. Jak spłoszona czuła się tu Skłodowska – Curie w swojej prostej, czarnej sukience, a jej mąż – zniesmaczony. Dowiaduję się i o wielu innych smakowitych historiach.
Summa summarum książka Krystyny Kaplan Londyn po polsku to pełen informacji przewodnik turystyczny! Informacji o miejscach – i tych odwiedzanych przez każdego turystę w Londynie, jak Big Ben czy parlament, i polskich, o ich historii, ludziach, którzy je naznaczyli swoją obecnością. Co więcej, rzetelność tych informacji jest potwierdzona źródłami wypisanymi w bibliografii. Każdy rozdział wieńczą tak zwane informacje praktyczne, zawierające dokładne adresy. Cały przewodnik zaś zamykają „porady praktyczne”: kiedy i jak jechać, jak poruszać się po Londynie, gdzie się zatrzymać, zjeść. Co ważne, przewodnik Kaplan wydany w Świecie Ksiażki nie skąpi, jak te z Pascala, kolorowych zdjęć. Daleko mu jednak do kultury obrazkowej Wiedzy i Życia, która raczej fotografie okrasza podpisami a nie odwrotnie. Wszystko to czyni z Londynu po polsku przewodnik nietypowy, co należy podkreślić, bo stanowi to jego największy atut! Niech zatem Krystyna Kaplan chwyci za rękę kolejnego polskiego wycieczkowicza i niech poprowadzi… Tak, by w polskim Londynie zagubionych tygrysków było jak najmniej! Wszyscy potrzebujemy przynależności!

Dorota Józefowicz

 
Linki sponsorowane
Zaloguj się lub zarejestruj aby dodać komentarz.

Komentarze

Bądź pierwszą osobą, komentującą ten artykuł.

Reklama

dodaj reklamę »Boksy reklamowe

Najczęściej czytane artykuły

        Ogłoszenia

        Reklama


         
        • Copyright © MojaWyspa.co.uk,
        • Tel: 020 3026 6918 Wlk. Brytania,
        • Tel: 0 32 73 90 600 Polska