MojaWyspa.co.uk - Polski Portal Informacyjny w Wielkiej Brytanii. Polish Community in the UK
Polska strona Wielkiej Brytanii

03/07/2006 00:53:42

Alchemia słowa, czyli jak uczyć chemii

Jest tak, że czasem, gdy poznajemy nowego człowieka, pojawia się w nas ciekawość. Kim ten człowiek jest, co robi, czy jest podobny do nas, czy może zupełnie inny. Gdy wybierałem się do domu Zbyszka Szydło wiedziałem o nim tylko tyle, że jest nauczycielem, że bierze udział w nagrywaniu programów telewizyjnych o szkole, i że ma tytuł doktora. No i oczywiście to, że jest Polakiem urodzonym w Wielkiej Brytanii, znawcą historii nauki.

Dziennik Polski

O takich jak on mówi się niespokojny duch, człowiek z pasją. Gdy po krótkim błądzeniu trafiłem do domu przy Highgate, drzwi otworzył mi wysoki mężczyzna o poważnej twarzy i wnikliwym spojrzeniu. Przy herbacie i cieście zaczęliśmy rozmawiać. Wyszedłem zauroczony zarówno osobą jak i tym, co robi Zbyszek Szydło.
Wybacz Pan, że na początku zadam, tak zwane, pytanie kontaktowe: jak Pan się znalazł się w Londynie, skąd Pan pochodzisz?
– Jestem londyńczykiem. Mój ojciec był żołnierzem w armii Andersa, a matka poprzez Syberię i Indie dotarła do Anglii.
Czyli wojna była jednym z tematów rozmów w Pańskim domu.
W domu zawsze mówiło się o wojnie. Tak na prawdę nie można więcej przeżyć, jeśli się przeżyło wojnę.
Jest Pan doktorem nauk ścisłych. Jakie są okoliczności powstania Pańskiej pracy. Czego dotyczy?
– Pracę doktorską napisałem trochę z wściekłości. Bardzo lubię robić to, co lubię, a nie to, co mi ktoś nakazuje. To jest chyba cecha charakterystyczna Polaków. Skończyłem fakultet inżynierii chemicznej na Uniwersytecie londyńskim. Zacząłem uczyć, jak miałem 23 lata. Po trzech latach pracy w szkole doszedłem do wniosku, że coś tej chemii tutaj źle uczą.
Do nauczania nauki ścisłej należy mieć podejście historyczne. Opisanie gołych faktów, czy formułek chemicznych nie daje człowiekowi żadnej wiedzy na temat, jakie ma to miejsce w kulturze człowieka.
Postanowiłem napisać podręcznik do chemii. Napisałem nawet dwie trzecie tego podręcznika w 1977 roku. Znalazłem nawet jego wydawcę. Ale jakoś tak schodziło, z tym wydaniem, że szukałem następnych. Do 1982 roku miałem 86 odmów. Pomyślałem sobie wtedy, że nikt nie chce ze mną gadać, bo jestem młody, nie mam tytułów naukowych, bo jestem Polakiem itd.
W związku z tym postanowiłem napisać doktorat na temat polskiego alchemika Michała Sędziwoja. Gdy byłem młody, przez kilkanaście lat działałem w harcerstwie. Jak miałem dziewiętnaście lat, prowadziliśmy razem z Wojtkiem Gaworzewskim, który mieszka teraz w Polsce, gromady zuchów. Wprowadziliśmy w nich, przy pomocy naszego harcerskiego mistrza, druha Śliedziewskiego, sprawność alchemika.
Właśnie na podstawie postaci Sędziwoja!
Jak się okazało, Sędziwój był bardzo utalentowanym chemikiem praktykiem oraz autorem wielu książek i tekstów. Tak więc miałem temat pracy! Było wiele legend na jego temat, ale nie wiedziałem wtedy, że on tyle napisał. Było ok dwudziestu pozycji. Po angielsku, niemiecku, francusku, łacinie...

Kosmrtyki AVON

Sądząc po książce, którą właśnie przeglądam, jest Pan zafascynowany postacią Sędziwoja. Udowadnia Pan w książce– cytuję – że mało obecnie znany polski alchemik, Michał Sędziwój, odegrał w tej historii poszukiwania kamienia filozoficznego kluczową rolę. Od dawna Sędziwój był uważany za jednego z największych oszustów alchemicznych, który włóczył się po największych dworach Europy. Dopiero obecnie, dzięki pracy historyków, zdano sobie sprawę, że Sędziwój był jednym z najbardziej poważanych alchemików renesansowej Europy. Jaka jest największa zasługa Michała Sędziwoja?
Jego największą zasługą i to o tym piszę w książce, jest przyczynienie się w znacznym stopniu do odkrycia tlenu. Oczywiście nie nazywa on go w ten sposób. Dla Michała Sędziwoja był on niewidzialnym pokarmem życia.
Występuje Pan w programie telewizyjnym. Kiedy odbyło się to nagranie i co to jest za program?
– W czasie wakacji brałem udział w nagraniu programu real tv, wyświetlanego niedawno w Channel 4, gdzie wcieliłem się w rolę nauczyciela chemii. Program nosi tytuł „That’ll Teach ’em” i opowiada o szkole, która jest inna niż obecne. Taka szkoła stawia wymagania, oparta jest na hierarchi, daje silne wsparcie uczniom ambitnym i chętnym do pracy. Ot, zwykła, angielska szkoła, ... z lat pięćdziesiątych XX wieku.
Chyba nie było łatwo dostać się do takiego programu?
– Wysłałem zgłoszenie, przy czym nie bardzo byłem przekonany, że zostanę wybrany. Po jakimś czasie otrzymałem zaproszenie na rozmowę ... i – ku moje zdziwieniu – zostałem zakwalifikowany do wzięcia udziału w nagraniu. Prawdę powiedziawszy nie bardzo miałem na to ochotę, ale pomyślałem, dlaczego nie?
Ciekawią mnie Pańskie poglądy na temat obecnego poziomu nauczania.
Pięćdziesiąt lat temu był znacznie wyższy stopień nauczania niż obecnie. Poza tym, do młodzieży był bardziej autorytarny styl podejścia niż obecnie. Szkoła dawała wzorce. Jeśli ktoś coś źle zrobił, to był karany i był spokój.
... i wszyscy zapominali o całej sprawie.
–... właśnie tak. Dziś uczeń może podać do sądu nauczyciala, który według niego skrzywdził go.
... co więcej, nawet rodziców... Jednak czy nie większą krzywdę robi się dzieciom takim podejściem, właśnie teraz?
– O tak. Rozpada się system wartości. Ot, po prostu materializm. Ten serial miał właśnie to pokazać. Była to tzw. real TV. Akcja się dzieje swoim tokiem. Stworzony jest sztucznie szkolny świat lat pięćdziesiątych. Jest internat i szkoła z tego okresu. Do nagrania zgłosiło się ok. 1500 osób na trzydzieści miejsc, w tym wielu nauczycieli. W końcu zostało 10 nauczycieli. To była śmietanka angielskich pedagogów. Każdy z nas musiał być trochę aktorem. To trzeba było umieć zagrać. Program nauczania pochodził z lat pięćdziesiątych. Główny nacisk był położony na przedmioty ścisłe, czyli fizykę, chemię i biologię. Technicznie wyglądało to tak, że były cztery ekipy telewizyjne przez cały czas trwania nagrania w gotowości do pracy przez 24 godziny. Taka ekipa liczyła cztery osoby.
Teraz dopiero rozwijam skrzydła. To, co chciałem robić kiedyś, czyli przygotować podręcznik do chemii, nagrywać filmy edukacyjne itp, dopiera się zaczęło.

Rozmawiał: Krzysztof Wojakowski


Doktor Zbigniew Szydło jest Polakiem urodzonym w Wielkiej Brytanii, znawcą historii nauki. O takich jak on mówi się niespokojny duch, człowiek z pasją

 
Linki sponsorowane
Zaloguj się lub zarejestruj aby dodać komentarz.

Komentarze

Bądź pierwszą osobą, komentującą ten artykuł.

Reklama

dodaj reklamę »Boksy reklamowe

Najczęściej czytane artykuły

        Ogłoszenia

        Reklama


         
        • Copyright © MojaWyspa.co.uk,
        • Tel: 020 3026 6918 Wlk. Brytania,
        • Tel: 0 32 73 90 600 Polska