Wiadomości

Sport

28/06/2006 02:42:26

1/8 Finału: Brazylia – Ghana 3:0

Brazylia pokonała 3:0 Ghanę w meczu 1/8 finału piłkarskich mistrzostw świata w Niemczech. W ćwierćfinale Canarinhos zmierzą się ze zwycięzcą pary Hiszpania – Francja.

Po dosyć sennych pierwszych czterech minutach w piątej minucie gry było już 1:0 dla Canarinhos. Kaka doskonale zagrał prostopadłą piłkę do Ronaldo, a spisujący się coraz lepiej na tym mundialu napastnik Kanarkowych minął bramkarza i pewnie umieścił piłkę w ghanijskiej bramce.

Trafienie Ronaldo było jego trzecim golem w Niemczech i 15. bramką w występach na mistrzostwach świata. Tym samym brazylijski snajper zajmuje pierwsze miejsce w klasyfikacji najlepszych strzelców finałów MŚ w historii.

Gracze z Afryki długo nie potrafili przedrzeć się ze skuteczną akcją ofensywną pod bramkę Didy. Dopiero w 24. minucie w brazylijskim polu karnym z piłką znalazł się Matthew Amoah, ale jego uderzenie okazało się minimalnie niecelne.

W 42. minucie tylko wielkiemu szczęściu i refleksowi Didy Brazylijczycy zawdzięczają, że nie stracili gola. Po dośrodkowaniu z rzutu rożnego trzy metry przed brazylijską bramką do futbolówki wyskoczył John Mensah, ale jego strzał został instynktownie obroniony przez bramkarza Canarinhos.

Mogło być 1:1, a trzy minuty później było już 2:0. Brazylijczycy przeprowadzili błyskawiczny kontratak – Kaka podał do wychodzącego prawym skrzydłem Cafu, a ten doskonale zagrał na piąty metr do Adriano, który dosyć szczęśliwie umieścił piłkę w siatce.

Obie drużyny słabo rozpoczęły drugą odsłonę spotkania. Gra ożywiła się dopiero po kilkunastu minutach. Właśnie wtedy bliski pokonania Richarda Kingstona był Roberto Carlos. Ghanijski golkiper zdołał jednak obronić uderzenie brazylijskiego defensora.

W 69. minucie swoją kolejną szansę bramkową mieli piłkarze Ghany. Stephen Appiah zagrał w brazylijską szesnastkę do wychodzącego Matthew Amoaha, ale na wysokości zadania – choć z problemami – stanął Dida, kóry na raty złapał piłkę po strzale Ghanijczyka.

Dziesięć minut później bliski strzelenia gola był John Paintsil. Obrońca reprezentacji Ghany oddał jednak groźny strzał na bramkę swojej reprezentacji. Na szczęście dla Paintsila Kingston był na posterunku i złapał piłkę po strzale kolegi.

W 81.minucie Asamoah Gyan próbował wymusić na prowadzącym spotkanie arbitrze rzut karny. Arbiter nie dał się nabrać na aktorskie zachowanie Ghanijczyka i ukarał go żółtą kartką. Była to już druga kartka na koncie napastnika afrykańskiej drużyny w związku z czym ujrzał on czerwony kartonik i opuścił murawę osłabiając w ostatnich minutach swoją drużynę.

Osłabieni gracze afrykańskiej drużyny tylko trzy minuty zdołali utrzymać wynik meczu. Już w 84. minucie Ze Roberto wykorzystał błąd rywali, łatwo ograł Kingstona i z bliska podwyższył na 3:0.

Swoją szansę na zdobycie pierwszej bramki w reprezentacji Brazylii miał w końcówce spotkania Cafu. Weteran w kadrze Canarinhos znalazł się w sytuacji „sam na sam” z bramkarzem Ghany, ale techniczny strzał brazylijskiego defensora został wybity przez Kingstona.

W ostatniej minucie bliski podwyższenia wyniku spotkania był Juan, ale kolejną dobrą interwencją popisał się dobrze dysponowany bramkarz Ghany.

Brazylia – Ghana 3:0

Bramka: Ronaldo (5), Adriano (45+1), Ze Roberto (84)

Sędzia: Lubos Michel (Słowacja)

Żółte kartki: Adriano, Juan (Brazylia), Stephen Appiah, Sulley Muntari, John Paintsil, Eric Addo, Asamoah Gyan (Ghana)

Czerwona kartka: Asamoah Gyan (81. za drugą żółtą)

Brazylia: Dida - Cafu, Lucio, Juan, Roberto Carlos - Emerson (46. Gilberto Silva), Ze Roberto, Kaka (83. Ricardinho), Ronaldinho - Ronaldo, Adriano (61. Juninho Pernambucano)

Ghana: Richard Kingston - John Paintsil, Emmanuel Pappoe, John Mensah, Shilla Illiasu - Eric Addo (60. Derek Boateng), Stephen Appiah, Haminu Dramani, Sulley Muntari - Matthew Amoah (70. Alex Tachie-Mensach), Asamoah Gyan. (pap, tvp.pl)