MojaWyspa.co.uk - Polski Portal Informacyjny w Wielkiej Brytanii. Polish Community in the UK
Polska strona Wielkiej Brytanii

18/06/2006 09:02:59

Czechy - Ghana 0:2

Reprezentacja Czech przegrała 0:2 z Ghaną w rozegranym w Kolonii meczu grupy E piłkarskich mistrzostw świata. Podopieczni Karela Brucknera kończyli to spotkanie w dziesiątkę.

Ghana jest pierwszą afrykańską drużyną, która odniosła zwycięstwo w tegorocznych mistrzostwach. Podopieczni serbskiego szkoleniowca Ratomira Dujkovica pokonali 2:0 Czechów i przedłużyli swoje szanse na awans z grupy E.

Początek spotkania była wymarzony dla Ghany, która walczyła o być albo nie być w turnieju. Już w drugiej minucie, po prostopadłym podaniu ze środka boiska, piłkę dostał przed polem karnym Asamoah Gyan, który wszedł odważnie między obrońców, przymierzył i płaskim strzałem pokonał Petra Cecha. To jak do tej pory najszybciej strzelona bramka w tych mistrzostwach.

Po słabym początku Czesi, którym trzy punkty dawały awans do 1/8 finału, w miarę upływu minut nabierali rozpędu. Po 11 minutach gry na groźny strzał zdecydował się lider czeskiego zespołu Pavel Nedved, który jednak nie wykorzystał swojej szansy, a na jego drodze stanął bramkarz Ghany Richard Kingston.

Afrykańscy piłkarze nie zamierzali pozostawać dłużni. Trzy minuty po strzale Nadveda uderzeniem z daleka chciał podwyższyć wynik Stephen Appiah, ale piłka minimalnie minęła czeską bramkę. To była już kolejna akcja piłkarzy Ghany, którzy nie dali Czechom narzucić swoich warunków gry i walczyli bez respektu dla rywali.

Pierwsze pół godziny upłynęło pod znakiem wyrównanej walki. Przed moment Czesi byli mocno zepchnięci pod własną bramkę, a w tym czasie piłkarze Ghany wykonywali dwa rzuty rożne i jeden wolny. Gdy podopieczni Karela Bruecknera zdołali uwolnić się z tego „zamku”, groźnie zrobiło się pod bramką Ghany. Po podaniu od Nedveda strzał Poborsky'ego minimalnie minął cel.

W odpowiedzi bliski zdobycia gola był Matthew Amoah, który z kilku metrów strzelał z obrotu, ale nie trafił. Chwilę później Appiah nie wykorzystał dogodnej sytuacji, będąc sam na sam z czeskim bramkarzem. Po kilku sekundach znów groźnie było pod bramką Ghany, ale swoją szansę zmarnował Jaroslav Plasil.

Najgroźniejszym piłkarzem Ghany był Appiah. W 38. minucie ten zawodnik znów bliski był zdobycia bramki, gdy uderzył z ponad 20 metrów. I tym razem zabrakło kilku centymetrów, aby afrykański zespół mógł cieszyć się z gola. Czesi natomiast zupełnie nie mogli poradzić sobie z szybkimi rywalami i nie potrafili znaleźć sposobu na wyrównanie. Nie zrobił tego Tomas Rosicky, który w 44. minucie dostał precyzyjne dośrodkowanie od Poborsky'ego i nie trafił z kilku metrów.

Na początku drugiej połowy Czesi znów przeżyli chwile grozy. Trzech czeskich obrońców próbowało zatrzymać Gyana, który zdołał jednak oddać strzał z 17 metrów, tym razem jednak Cech nie dał się zaskoczyć. Kilka minut później gorąco zrobiło się pod przeciwną bramką, gdy po szybkiej akcji Nedveda i dośrodkowaniu z prawej strony Plasil zmarnował okazję.

Po ponad kwadransie gry w drugiej połowie pod bramką czeską doszło do dramatycznych wydarzeń. Tomas Ujfalusi w polu karnym sfaulował wychodzącego na czystą pozycję Gyana, za co dostał czerwoną kartkę. Sędzia dodatkowo podyktował rzut karny dla Ghany, ale strzelec pierwszej bramki nie wykorzystał jedenastki, trafiając w słupek.

W kolejnych minutach bohaterem czeskiego zespołu był bramkarz Cech, który co najmniej dwukrotnie uchronił swój zespół od straty drugiego gola. Obronił w sytuacji sam na sam strzał Sulley'a Muntariego, a potem przeszkodził rywalom w wykończeniu bardzo groźniej akcji. Poradził sobie również ze strzałem z kilku metrów Michaela Essiena, obronił także strzał Gyana, który miał za plecami wszystkich czeskich obrońców.

Swoją przewagę piłkarze Ghany udokumentowali w 82. minucie. Skonstruowali kolejny groźny atak, bez większych problemów doszli przed pole karne Czechów, wymienili trzy podania i przy biernej postawie czeskich defensorów Muntari przymierzył wprost w okienko bramki podwyższając na 2:0. Czesi pozbawieni zostali nadziei na korzystny wynik w tym spotkaniu.

Do końca meczu nic się już nie zmieniło. Piłkarze Ghany pilnowali wyniku, a Czesi muszą teraz myśleć o wygranej w Włochami.(pap, tvp.pl)

 
Linki sponsorowane
Zaloguj się lub zarejestruj aby dodać komentarz.

Komentarze

Bądź pierwszą osobą, komentującą ten artykuł.

Reklama

dodaj reklamę »Boksy reklamowe

Najczęściej czytane artykuły

        Ogłoszenia

        Reklama


         
        • Copyright © MojaWyspa.co.uk,
        • Tel: 020 3026 6918 Wlk. Brytania,
        • Tel: 0 32 73 90 600 Polska