MojaWyspa.co.uk - Polski Portal Informacyjny w Wielkiej Brytanii. Polish Community in the UK
Polska strona Wielkiej Brytanii

13/06/2006 00:28:42

Odradzanie polskości w Petersburgu?

Nikt dziś dokładnie nie wie, ilu Polaków mieszka w Petersburgu. Optymalna wersja, pochodząca ze środowiska polonijnego mówi o 10, 20, a nawet 30 tysiącach rodaków. - Są to jednak, moim zdaniem, cyfry zdecydowanie przesadzone – twierdzi Światosław Świacki, laureat nagrody im. Andrzeja Drawicza, tłumacz literatury polskiej, wieloletni redaktor „Gazety Petersburskiej”.

P olacy w Petersburgu, przez długie lata władzy sowieckiej, nie mogli się oficjalnie zrzeszać. Wielu z nich wolało też nie chwalić się swoim polskim pochodzeniem. Po roku 1989  nasi rodacy zaczęli się oficjalnie spotykać w lokalu konsulatu generalnego RP. Z tych samych pomieszczeń korzystało też koło gospodyń polskich, teatr i biblioteka. Aktualnie w Petersburgu istnieje kilka polskich organizacji: Stowarzyszenie Kulturalno-Oświatowego „Polonia” im. Adama Mickiewicza, Fundacja im. Oskara Kolberga, Stowarzyszenie im. F. Chopina,  Zrzeszenie Lekarzy Polskich i Stowarzyszenie Lekarzy Polskich, Polskie Towarzystwo Historyczne i Stowarzyszenie „Emilia”.
Jednym z najbardziej znanych i zasłużonych Polaków w Petersburgu jest Światosław Świacki, wnuk Polaka, Stanisława Świackiego, urodzonego w roku 1865, służącego przez lata w armii carskiej, absolwenta szkoły wojskowej w Oranienburgu, mianowanego w końcu I wojny światowej generałem.
- W domu rozmawialiśmy zawsze po rosyjsku – opowiada red. Świacki. - Znajomość polskiego przez mojego ojca nie była najlepsza. Języka polskiego, tak naprawdę, zacząłem się uczyć dopiero na polonistyce, którą ukończyłem w roku 1955. Decyzję o wyborze polonistyki podjąłem pod wpływem przekonań wewnętrznych, może jeszcze wówczas do końca nie rozbudzonych. Pierwsze moje tłumaczenia z polskiego na rosyjski robiłem na swój wyłącznie użytek własny.  Potem było już zdecydowanie łatwiej. Stopniowo też czułem coraz więcej zadowolenia z mojej pracy. Najwięcej radości w owym czasie sprawił mi przekład książki dla dzieci Wojciecha Żukrowskiego „Porwanie w Tiutiurlistanie”. Potem tłumaczyłem „Balladynę” Juliusza Słowackiego... Najbardziej znany i ceniony był mój przekład „Pana Tadeusza”. Gdyby przyszło mi dziś określić swoją narodowość, to nie powiedziałbym, że jestem Rosjaninem, ani że jestem Polakiem. Bardziej czuję się dziś kosmopolitą. Zawsze mam wielką przyjemność przebywać w obcym kraju. Naprawdę trudno mi dziś powiedzieć, że jestem tylko Rosjaninem czy tylko Polakiem – raczej i Polakiem, i Rosjaninem.
Polaków w Petersburgu było zdecydowanie więcej jeszcze przed rewolucją 1917 roku – opowiada dalej Światosław Świacki. - Potem w czasach stalinowskich, szczególnie w latach trzydziestych, wykończono tu wielu naszych rodaków. Stalin uważał zawsze Polaków za swoich wielkich wrogów. Jego zdaniem komunizm był zawsze obcy mentalności polskiej. Polacy ginęli więc tylko dlatego, że byli Polakami. Dziś wszyscy odczuwamy w Petersburgu wielkie odrodzenie polskości. Ludzie zaczynają ponownie interesować się swoimi korzeniami, także ci, którzy pochodzą z rodzin polsko-rosyjskich. Zdecydowana ich większość to ludzie tu urodzeni i wychowani należący do trzeciego i czwartego pokolenia. Są to, podobnie jak i ja, zruszczeni potomkowie dawnych Polaków, którzy po latach zapomnienia garną się do kultury i języka polskiego. Wielu z nich należy dziś do Stowarzyszenia Kulturalno-Oświatowego „Polonia” im. Adama Mickiewicza, Związku Polaków w Rosji czy innych organizacji polonijnych działających w naszym mieście.
W St. Petersburgu istnieje obecnie pięć parafii katolickich. Kilka lat temu zwrócony został kolejny, szósty już kościół, znajdujący się na dawnym miejskim cmentarzu katolickim, na którym do czasów rewolucji 1917 roku było ponad 40 tys. grobów.
- Na dziś liczbę praktykujących w Petersburgu katolików oceniam – opowiadał ks. Krzysztof Pożarski – na około 3 tys. osób. Są to osoby, które regularnie uczestniczą w życiu swoich parafii, choć kilka razy w ciągu roku. Katolików potencjalnych, którzy przyjęli wcześniej chrzest, np. na Białorusi czy Ukrainie, może być nawet kilkadziesiąt tysięcy. Niestety, wielu z nich nie potrafi się tu w Petersburgu do końca odnaleźć i do kościoła zaglądają raczej nieczęsto. Duży procent naszych katolików ma polskie korzenie. Trudno jednak dokładnie ocenić ich liczbę. Takich statystyk nigdy się tu nie prowadziło. Myślę jednak, że dużo nie przesadzę, jeśli powiem, że aż 80% katolików w Petersburgu pochodzi z polskich rodzin – z trzeciego i czwartego pokolenia.
Ks. Krzysztof Pożarski jest od roku 1996 proboszczem parafii św. Stanisława w St. Petersburgu. Jego rodzice urodzili się na Białorusi: ojciec w województwie witebskim, matka pod Oszmianami. On sam przyszedł na świat w roku 1958 pod Olsztynem. Studiował potem w Krakowie i Poznaniu u Chrystusowców. Następnie pracował na parafii w Sobótce na Dolnym Śląsku. W roku 1990, za zgodą kard. H. Gulbinowicza, wyjechał do pracy duszpasterskiej na Białorusi, a trzy lata później do Rosji. I tak już zostało.
- Dziś w świątyniach katolickich Petersburga – opowiadał ks. K. Pożarski – z wyjątkiem kościoła pw. Serca Pana Jezusa, odprawiane są ciągle nabożeństwa w języku polskim. Powoli jednak, bo szybko odchodzi od nas starsze pokolenie, język polski wypiera systematycznie język rosyjski. W mojej parafii, św. Stanisława, nabożeństwa polskie odprawiam tylko w każdy czwartek oraz pierwszą niedzielę miesiąca. U mnie także zdecydowana część Polaków jest już w starszym wieku i trudno im dojechać częściej do kościoła. Wielu parafian, aby tu dotrzeć, poświęcić musi na transport nawet i 90 minut w jedną tylko stronę. Ponadto wielu emerytów nie stać jest dziś na zakup biletu.
Duże spustoszenie w szeregach wiernych Petersburga zrobiła w przeszłości ateizacja. Są też i tacy rodacy, którzy przyjęli chrzest w cerkwi prawosławnej i nie uważają się dziś za katolików. To na szczęście zaczyna się powoli zmieniać. W ostatniej dekadzie lat zaczęli przychodzić do naszego kościoła zupełnie nowi ludzie.
Kościół św. Stanisława, w którym duszpasterzuje ks. Pożarski, wybudowany został w latach 1823-25 na skrzyżowaniu ulic Majsterskiej z Targową, według projektu włoskiego architekta Dawida Viskontiego. W swoim projekcie wykorzystał on stare ściany domowej kaplicy metropolity Siestrzencewicza, który na budowę nowej świątyni ofiarował pieniądze oraz ziemię.
Parafia rozwijała się szybko. W roku 1830 należało do niej 1500 wiernych, w 1855 już ponad pięć tysięcy, a w roku 1917 sporo ponad dziesięć tysięcy. Przy finansowym wsparciu Stowarzyszenia „Wspólnota Polska” organizuje na swoim terenie, od czterech już lat, zajęcia dla młodzieży polonijnej w wieku 17-25 lat z Rosji.  Odbywają się one w ramach tzw. Szkoły Letniej Języka i Kultury Polskiej. Zadaniem szkoły jest pogłębienie wiedzy o Polsce, jej historii i kulturze, a także kształcenie sprawności językowej. Cel dodatkowy to przygotowanie młodych kadr do aktywnego odbioru, uczestnictwa i współtworzenia kultury polskiej i religijnej w swoim środowisku. W sposób zaś szczególny zwraca się w niej uwagę na kulturę religijną.
Ks. proboszcz Krzysztof Pożarski, pełniący funkcję rektora Szkoły Letniej Języka i Kultury Polskiej, jest również wydawcą książek i gazety parafialnej. - Moja parafia liczy tylko około 400 osób. Mam więc sporo wolnego czasu – twierdzi – który staram się dobrze wykorzystać. Przez wiele lat zaglądałem do petersburskich archiwów, które zawierają wiele cennych dokumentów imperium carskiego, w ich liczbie dotyczące przeszłości kościoła katolickiego w Rosji. Pierwsza moja praca pt. „Historia kościoła rzymskokatolickiego w imperium rosyjskim /XVIII-XX wiek/ - w dokumentach Rosyjskiego Państwowego Archiwum Historycznego”  ukazała się w roku 1999. Druga pt. „Historia kościoła rzymskokatolickiego w Rosji i w Polsce – w dokumentach archiwów, bibliotek i muzeów Sankt Petersburga” w roku 2000. Aktualnie pracuję nad dwoma dalszymi monografiami: pierwszą o dawnym polskim cmentarzu w St. Petersburgu, gdzie był kościół Nawiedzenia NMP i 40 tys. grobów z podaniem 1800 polskich nazwisk, które udało się dziś ustalić oraz drugą: dotyczącą konfiskaty majątków ziemskich po powstaniu listopadowym. 
   W wolnych chwilach przygotowuję też kolejne wydania naszego parafialnego magazynu historycznego „Nasz Kraj”, wydawanego dzięki finansowemu wsparciu Fundacji „Pomoc Polakom na Wschodzie” w nakładzie 999 egzemplarzy.

Tekst i zdjęcia Leszek Wątróbki

-------

Sankt Petersburg
to miasto w Rosji, położone w delcie rzeki Newy na ponad czterdziestu wyspach; ma dostęp do Zatoki Fińskiej. Liczba mieszkańców miasta w obecnym roku wynosi 4,9 miliona ludzi, a jego powierzchnia to ponad 670 kilometrów kwadratowych (powierzchnia zespołu miejskiego jest jeszcze większa i wynosi 1439 kilometrów kwadratowych.

-------

Leszek Wątróbski - pracownik Ośrodka Studiów i Badań Polonijnych Uniwersytetu
Szczecińskiego, zajmujący się od lat życiem Polonii na całym świecie, ze szczególnym uwzględnieniem Polaków na Wschodzie.

 
Linki sponsorowane
Zaloguj się lub zarejestruj aby dodać komentarz.

Komentarze

Bądź pierwszą osobą, komentującą ten artykuł.

Reklama

dodaj reklamę »Boksy reklamowe

Najczęściej czytane artykuły

        Ogłoszenia

        Reklama


         
        • Copyright © MojaWyspa.co.uk,
        • Tel: 020 3026 6918 Wlk. Brytania,
        • Tel: 0 32 73 90 600 Polska