Podczas spotkania z prezydentem Bushem, który wrócił właśnie z podroży po Afryce, Kofi Annan nalegał, by Waszyngton jak najszybciej wysłał swoje wojska do Liberii, by wesprzeć międzynarodową misję stabilizacyjna w tym pogrążonym w wojnie domowej kraju.
Rzecznik prezydenta Ari Fleischer stwierdził jednak, że decyzja w tej sprawie nie zapadnie dzisiaj. Dodał, że prezydent Bush musi się najpierw zapoznać z przygotowywanym właśnie raportem wywiadu w sprawie sytuacji w rejonie.
Ponadto – dodał Fleischer - Waszyngton będzie naciskać na to, aby wcześniej ustąpił ze stanowiska prezydent Liberii Charles Taylor, oskarżany przez ONZ o zbrodnie wojenne.
Podczas spotkania w Białym Domu Annan rozmawiał również o sytuacji na Bliskim Wschodzie i strategii dla powojennego Iraku i Afganistanu.
Bądź pierwszą osobą, komentującą ten artykuł.