MojaWyspa.co.uk - Polski Portal Informacyjny w Wielkiej Brytanii. Polish Community in the UK
Polska strona Wielkiej Brytanii

06/05/2006 09:47:02

Rób co chcesz, tylko nie pal!

Zakaz palenia w miejscach publicznych wprowadzono już w Irlandii. Na terenie Wielkiej Brytanii ma on wejść w życie w przeciągu czterech najbliższych lat. Bierni palacze z pewnością odetchną z ulgą i - miejmy nadzieję - przestaną płacić własnym zdrowiem za niezdrowe upodobania innych. To głównie z myślą o nich wzmożona została kampania przeciwko papierosowi. Wzbudza ona jednak wiele kontrowersji i dyskusji dotyczących wolności osobistej, a także tradycji związanych z paleniem, na przykład w pubach.

Nauczyciel rysuje na tablicy uproszczony rysunek przedstawiający papierosa. Pod nim wypisuje wielkimi literami wyraz PALENIE. Rysuje koło, w którym mieści się podpisany obrazek. Pyta uczniów o skojarzenia związane z paleniem papierosów i wypisuje dookoła: „popielniczka, zaciągać się, dym, zapalniczka, relaks, płuca, rak, rzucać palenie” etc. Temat lekcji: „Palenie papierosów i zakazy z nim związane”. Tak według materiałów szkoleniowych przygotowanych dla brytyjskich nauczycieli przez „Essential UK” wyglądać ma wprowadzenie do lekcji na temat szkodliwych skutków oraz zakazu palenia w miejscach publicznych. Zawiera wskazówki dla nauczycieli pracujących w szkołach podstawowych. Celem jest obudzenie świadomości dotyczącej wszelkich zagadnień związanych z paleniem papierosów wśród dzieci na terenie Wielkiej Brytanii. Stanowi to jeden z ważniejszych elementów antynikotynowej kampanii na terenie UK, prowadzonych coraz szerzej na całym świecie. Zapobieganie sięganiu po papierosa przez najmłodszych wydaje się być najskuteczniejszą metodą. Pamiętamy wszyscy panującą kilka lat temu w Stanach Zjednoczonych modę na niepalenie, dzięki której rzeczywiście wiele osób wyzwoliło się z nałogu. Metoda perswazji i ostrzeżeń okazuje się jednak nie odnosić pożądanych skutków. Nie wystarczy zakaz reklamowania produktów tytoniowych w krajach Unii Europejskiej, a także coraz większe ostrzeżenia przed zgubnym wpływem palenia na zdrowie drukowane na opakowaniach produktów tytoniowych. Kolejnym krokiem w walce z papierosem stała się kampania na rzecz osób niepalących padających ofiarą palaczy, czyli wszystkich tych, którzy przebywając w zadymionych miejscach narażają zdrowie, wdychając szkodliwe substancje.
O negatywnych skutkach palenia tytoniu wiedzą więc wszyscy, nawet dzieci. O zagrożeniu zdrowia osób niepalących, które jednak narażone są na szkodliwe działanie trującego dymka, mówi się coraz donośniejszym głosem. Ofiarami biernego palenia padają najczęściej pracownicy barów, pubów, restauracji i wszelkich miejsc, w których palenie papierosów stanowi czynność wręcz naturalną.  Dla palacza połączenie kawy z papierosem, przywołując skojarzenie z filmem Jima Jarmusha, to coś w rodzaju rytuału. To zdanie z pewnością oburzy osoby wolne od szkodliwego nałogu, ale jakże zrozumiałe jest ono dla palaczy! Idąc tym tropem, jak głoszą najnowsze wieści,  z wielu filmów znikną sceny, w których bohaterowie sięgają po papierosa.

Uwolnić od dymu
Według Białej Karty dotyczącej Zdrowia Publicznego ogłoszonej w listopadzie 2004 roku w przeciągu najbliższych czterech lat zakaz palenia obejmie znaczną część miejsc publicznych, zaczynając od kawiarni, restauracji i pubów, a kończąc na biurach, fabrykach i innych miejscach pracy. Ogłoszone zostało publicznie i potwierdzone przez Radę Naukową ds. Palenia Tytoniu i Zdrowia Publicznego (Scientific Committee on Tobacco and Health), że wdychanie dymu tytoniowego przez osoby niepalące stawia je w obliczu poważnego ryzyka i zagrożenia zdrowia, zwiększając prawdopodobieństwo wystąpienia u nich chorób serca i raka płuc o jedną czwartą. Liczby pokazują więc wyraźnie, że problem jest bardzo poważny. Projekt dotyczący wprowadzenia zakazu palenia w miejscach publicznych na terenie Wielkiej Brytanii istnieje więc wystarczająco długo, aby widać już było efekty. Smoking ban, określając problem z angielska, obowiązuje już w Irlandii, a także wielu miastach Szkocji. Surowy zakaz palenia w miejscach pracy obowiązuje już także w Norwegii, Republice Południowej Afryki, Tanzanii, a także Nowym Jorku i niektórych stanach USA. Wystarczy tylko cierpliwie poczekać, aż uwolniona od dymu zostanie cała brytyjska wyspa. W tej chwili w wielu barach, pubach, kawiarniach i restauracjach obowiązuje sprawiedliwy i dający możliwość wyboru podział na część dla osób palących i niepalących. W tym momencie mamy wybór, w której części chcemy usiąść. Jeśli wybieramy się do restauracji w towarzystwie osób palących - to również nasz wybór, czy decydujemy się wejść z nimi do zadymionego miejsca. Za złapanie na paleniu w miejscu publicznym można zapłacić w Irlandii grzywnę w wysokości do 2 tys. euro. Warto jednak zastanowić się nad tym, co dokładnie możemy określać mianem miejsca publicznego?
Na terenie naszego kraju wprowadzono kilka lat temu zakaz palenia tytoniu na przystankach, a także w instytucjach publicznych takich, jak szkoły i urzędy. Można za to zapalić stojąc kilka metrów od przystanku. Jak to niekiedy ze skutecznością przepisów bywa - wystarczy, żeby wiatr wiał w odpowiednią stronę, żeby wszyscy czekający na autobus pasażerowie i tak znaleźli się w zasięgu dymu. Wystarczy odrobina zdrowego rozsądku i kultury osobistej, żeby zapalić tak, żeby nikomu nie przeszkadzać. – Od paru lat zakazano palenia w moim miejscu pracy - mówi Alina D. pracująca na Uniwersytecie Mikołaja Kopernika w Toruniu. -  Była tam kiedyś palarnia i nie wydaje mi się, żeby to komukolwiek przeszkadzało. Mi na przykład nie, mimo że nie palę. W tej chwili wszyscy wychodzą na papierosa przed główne wejście. W tym momencie wiele osób uskarża się na tłumy palaczy okupujących okolice drzwi. Nie powinno tak być. Uważam, że potrzebne są wydzielone miejsca, w których można zapalić papierosa. Osobom niepalącym nie powinno to przeszkadzać, bo przecież nie muszą one po prostu wchodzić do palarni. – dodaje.

Za i przeciw
– Od wprowadzenia zakazu palenia w barach czuję się dużo zdrowsza. – mówi Marion, barmanka mieszkająca w Dublinie. – Pracuję średnio po osiem godzin dziennie i mimo że nie palę, często chorowałam na gardło. Nie lubię także, kiedy po powrocie do domu czuję papierosowy zapach na swoich ubraniach i włosach. Teraz, kiedy wchodzę do pracy, mogę oddychać pełną piersią. Jest tylko jeden problem. Bywalcy pubu wychodzą teraz zapalić przed wyjściem. Ten, kto chce wejść do środka, musi przecisnąć się przez tłum palaczy popijających piwo stojąc w drzwiach, zamiast siedząc przy stolikach wewnątrz. Chodniki, głównie przy wejściach do pubów i restauracji, są dosłownie usłane niedopałkami.  ††

ANNA K. WIŚniewska

 
Linki sponsorowane
Zaloguj się lub zarejestruj aby dodać komentarz.

Komentarze

Bądź pierwszą osobą, komentującą ten artykuł.

Reklama

dodaj reklamę »Boksy reklamowe

Najczęściej czytane artykuły

        Ogłoszenia

        Reklama


         
        • Copyright © MojaWyspa.co.uk,
        • Tel: 020 3026 6918 Wlk. Brytania,
        • Tel: 0 32 73 90 600 Polska