Monument stanął przy trasie Armii Krajowej, pod krzyżem poświęconym żołnierzom walczącym na Wołyniu w 1943 roku. "Biegliśmy, lecz śmierć miewała bliżej, gdy szła od współziomków" - taki napis umieszczono na płycie. Wokół umieszczono jedenaście kolumn zwieńczonych lampami, symbolizujących powiaty Kresów Wschodnich. Pod kolumnami leży ziemia z każdego z powiatów.
Znawca tych wydarzeń profesor Władysław Filar powiedział BBC, że choć po stronie polskiej istnieje poczucie niedosytu, to i tak wspólne, polsko-ukraińskie obchody stanowią duży sukces: "Nie powiedziano wszystkiego do końca. Ale na tym etapie chyba nie było możliwe dokonanie lepszego wyboru. Bo mogliśmy te obchody zrobić oddzielnie, powiedzieć wszystko twardo jak było, ale co z tego?"
Marszałek Sejmu Marek Borowski stwierdził z kolei, że teraz nadszedł czas na polsko-ukraińskie rozmowy o tragedii: "Stwierdziłem to podczas trzymiesięcznych rozmów, gdy delegacja ukraińskiego parlamentu przyjeżdżała do Warszawy. Zauważyłem u Ukraińców istotne zmiany w nastawieniu do tej sprawy. Dialog to jest drogą do wzajemnego zrozumienia". Kilka dni temu parlamenty Ukrainy i Polski przyjęły wspólną uchwałę upamiętniającą tragedię sprzed 60. lat.
W trakcie czystki etnicznej na Wołyniu, prowadzonej przez oddziały UPA i miejscowych chłopów, zginęło kilkadziesiąt tysięcy Polaków. Liczbę ofiar ukraińskich ocenia się na dwa do dziesięciu tysięcy.
Bądź pierwszą osobą, komentującą ten artykuł.